porannosobotni myślotok
Posted: Sat Aug 30, 2008 7:33 am
porannosobotni myślotok
Czy widzieliście kiedyś demonstrację przedsiębiorców lub rzemieślników?
Ja nie widziałem. Ci ludzie to nie parobstwo wyciągające ręce po przywileje,
to ludzie ciężkiej pracy, którzy wzięli na swój garb odpowiedzialność za swój los,
nie żebrzą, nie szantażują - to ludzie na których stoi Polska.
Są rolnicy, uwiązani u własnego gospodarstwa, których los związany jest z ICH ziemią,
domem i dobytkiem, ci też nie mają czasu strajkować.
Ich stać (są zmuszeni) od czasu do czasu, do buntu, kiedy państwo uciska ich nadmiernie,
ich krwią i potem żywiąc „klasę próżniaczą”, czasem klasę próżniaczą -
strajkowiczów i demonstrantów właśnie. To na nich stoi Polska.
Są też wśród ludzi pracy najemnej: lekarzy, nauczycieli, inżynierów, społeczników, organizatorów produkcji...
tacy, których praca jest ich życiem – to ludzie na których stoi Polska.
Są gospodarze i parobcy. Dominują w Polsce parobcy
i parobczański stosunek do państwa, które ma DAWAĆ, ZAPEWNIAĆ.
Brak Polsce ELITY, GOSPODARZY, dostatecznie licznej grupy społecznej,
dobrze wykształconej, znających się na zarządzaniu majątkiem,
związanej emocjonalnie z tą ziemią, pomiędzy Bałtykiem i górami, Bugiem i Odrą,
z jej dziejami i kulturą, nowych Stasziców, Kwiatkowskich, Brzostowskich, Szczepanowskich, Michałowskich...
Nie wymienionych przepraszam.
Ludzie pieniądza i sukcesu to CZĘSTO parweniusze,
pozbawieni instynktu społecznego i państwowego,
którzy puste serca i pustawe łby pokrywają oznakami materialnego sukcesu.
Odnoszę wrażenie, że ludzie, którym sukces materialny NIE był dany,
dyszą zawiścią w stosunku do ludzi sukcesu, życząc im wszystkiego najgorszego.
Często nie tylko życząc, a wprost SZKODZĄC im.
SUKCES POLSKI – TO SUMA INDYWIDUALNYCH SUKCESÓW,
LUDZIE SUKCESU SĄ GODNI SZACUNKU I HOŁUBIENIA,
JEŚLI BĘDĄ SZANOWANI, BĘDĄ BARDZIEJ OTWARCI NA SPOŁECZNE POTRZEBY.
LUDZIE SUKCESU, JEŚLI ZAMIAST POPISYWAĆ SIĘ BOGACTWEM,
PUSZYĆ SIĘ I NADYMAĆ, ZACZNIECIE SIĘ DZIELIĆ OWOCAMI WASZEGO TRUDU
I WASZYCH TALENTÓW, MOŻE POWOLI ZACZNIE ZANIKAĆ MORDERCZA POLSKA ZAWIŚĆ.
...............................
Od dwu z hakiem lat staram się ODDAĆ Polsce owoc mojej ponad 40-letniej pasji i wyrzeczeń,
(w wyrzeczeniach uczestniczyła, chcąc niechcąc, moja rodzina)
Od dwudziestu pięciu miesięcy poświęcam cały swój czas i sporą część emerytury na to oddawanie.
Żółć wylewana na tym i innych forach, to owoc moich, nie budzących optymizmu, społecznych doświadczeń.
Mam grono kilku osób, dzięki którym trwam w działaniu.
Ci ludzie, podobnie jak ja, pracują pro publico bono.
Skromne grono – tym bardziej godne szacunku.
Urzędnicy, ludzie kultury, „pozarządowcy”, instytucje kultury
nie zauważają nas, jesteśmy dla nich jak powietrze, trochę zatrute.
Obywatele (poza mizernymi wyjątkami) – z zainteresowaniem kibica:
kiedy wreszcie padniemy.
Błogosławione WYJĄTKI, dzięki którym trwamy.
WYJĄTKI drogie, nie czekajcie na zaproszenia, wpadajcie do nas ze swą energią,
swymi pomysłami, swymi przyjaciółmi – i róbmy wszystko, by przestać się wstydzić za Polskę,
byśmy my, nasze dzieci i wnuki mogli tu, nad Wisłą, żyć godnie z pracy naszych głów i rąk.
jan urbanik
Czy widzieliście kiedyś demonstrację przedsiębiorców lub rzemieślników?
Ja nie widziałem. Ci ludzie to nie parobstwo wyciągające ręce po przywileje,
to ludzie ciężkiej pracy, którzy wzięli na swój garb odpowiedzialność za swój los,
nie żebrzą, nie szantażują - to ludzie na których stoi Polska.
Są rolnicy, uwiązani u własnego gospodarstwa, których los związany jest z ICH ziemią,
domem i dobytkiem, ci też nie mają czasu strajkować.
Ich stać (są zmuszeni) od czasu do czasu, do buntu, kiedy państwo uciska ich nadmiernie,
ich krwią i potem żywiąc „klasę próżniaczą”, czasem klasę próżniaczą -
strajkowiczów i demonstrantów właśnie. To na nich stoi Polska.
Są też wśród ludzi pracy najemnej: lekarzy, nauczycieli, inżynierów, społeczników, organizatorów produkcji...
tacy, których praca jest ich życiem – to ludzie na których stoi Polska.
Są gospodarze i parobcy. Dominują w Polsce parobcy
i parobczański stosunek do państwa, które ma DAWAĆ, ZAPEWNIAĆ.
Brak Polsce ELITY, GOSPODARZY, dostatecznie licznej grupy społecznej,
dobrze wykształconej, znających się na zarządzaniu majątkiem,
związanej emocjonalnie z tą ziemią, pomiędzy Bałtykiem i górami, Bugiem i Odrą,
z jej dziejami i kulturą, nowych Stasziców, Kwiatkowskich, Brzostowskich, Szczepanowskich, Michałowskich...
Nie wymienionych przepraszam.
Ludzie pieniądza i sukcesu to CZĘSTO parweniusze,
pozbawieni instynktu społecznego i państwowego,
którzy puste serca i pustawe łby pokrywają oznakami materialnego sukcesu.
Odnoszę wrażenie, że ludzie, którym sukces materialny NIE był dany,
dyszą zawiścią w stosunku do ludzi sukcesu, życząc im wszystkiego najgorszego.
Często nie tylko życząc, a wprost SZKODZĄC im.
SUKCES POLSKI – TO SUMA INDYWIDUALNYCH SUKCESÓW,
LUDZIE SUKCESU SĄ GODNI SZACUNKU I HOŁUBIENIA,
JEŚLI BĘDĄ SZANOWANI, BĘDĄ BARDZIEJ OTWARCI NA SPOŁECZNE POTRZEBY.
LUDZIE SUKCESU, JEŚLI ZAMIAST POPISYWAĆ SIĘ BOGACTWEM,
PUSZYĆ SIĘ I NADYMAĆ, ZACZNIECIE SIĘ DZIELIĆ OWOCAMI WASZEGO TRUDU
I WASZYCH TALENTÓW, MOŻE POWOLI ZACZNIE ZANIKAĆ MORDERCZA POLSKA ZAWIŚĆ.
...............................
Od dwu z hakiem lat staram się ODDAĆ Polsce owoc mojej ponad 40-letniej pasji i wyrzeczeń,
(w wyrzeczeniach uczestniczyła, chcąc niechcąc, moja rodzina)
Od dwudziestu pięciu miesięcy poświęcam cały swój czas i sporą część emerytury na to oddawanie.
Żółć wylewana na tym i innych forach, to owoc moich, nie budzących optymizmu, społecznych doświadczeń.
Mam grono kilku osób, dzięki którym trwam w działaniu.
Ci ludzie, podobnie jak ja, pracują pro publico bono.
Skromne grono – tym bardziej godne szacunku.
Urzędnicy, ludzie kultury, „pozarządowcy”, instytucje kultury
nie zauważają nas, jesteśmy dla nich jak powietrze, trochę zatrute.
Obywatele (poza mizernymi wyjątkami) – z zainteresowaniem kibica:
kiedy wreszcie padniemy.
Błogosławione WYJĄTKI, dzięki którym trwamy.
WYJĄTKI drogie, nie czekajcie na zaproszenia, wpadajcie do nas ze swą energią,
swymi pomysłami, swymi przyjaciółmi – i róbmy wszystko, by przestać się wstydzić za Polskę,
byśmy my, nasze dzieci i wnuki mogli tu, nad Wisłą, żyć godnie z pracy naszych głów i rąk.
jan urbanik