jesteś nadzwyczajna(-y)
Posted: Fri Sep 05, 2008 8:48 am
Jesteś kimś nadzwyczajnym, niepowtarzalnym, pępkiem SWOJEGO świata.
Twój bliźni jest również kimś nadzwyczajnym, niepowtarzalnym, pępkiem JEGO świata.
Każdy z nas stanowi centrum SWEGO świata, w naszych orbitach krążą
ludzie nam bliscy: rodzice, rodzeństwo, sąsiedzi, przyjaciele, wrogowie, pochlebcy, oszczercy, znajomi... pępki swoich światów,
dla których my jesteśmy PRZEDMIOTEM.
Gdzieś dalej tłumy, takich jak my, nadzwyczajnych, niepowtarzalnych pępków świata, przedmiotów...
Niepowtarzalność, nadzwyczajność – jest czymś najzwyczajniejszym.
Każdy z nas ma jakieś talenty, czasem jednak nie zdajemy sobie sprawy, że je posiadamy, lub nawet wiemy - i nie potrafimy ich wykorzystać.
By talenty rozwinąć potrzebny jest olej w głowie i ołów w tyłku.
Niedobory jednego i drugiego powodują, że talenty się marnują, i zamiast mistrza rodzi nam się frustrat.
Jaki morał z tego, co wyżej pisałem?
Ano taki:
- żeby się zbytnio nie nadymać swoją nadzwyczajnością, bo inni też czują się nadzwyczajni i warto uszanować ich aspiracje,
- że nasze samooceny nie są wiarygodne dla reszty świata, świat oceni nas po naszych czynach. Za jakiś czas.
I że warto od siebie coś dać temu światu, bo to nadaje naszemu życiu sens.
Inni dostrzegą lub nie dostrzegą to nasze "dawania czegoś", ale warto mieć świadomość,
że zostawia się po sobie jakiś pozytywny ślad.
***
A może nie warto? Żyć, u-żyć, wycyckać innych do cna, traktować ich jak przedmioty?
I nas samych niech cycka kto potrafi, i niech nas traktuje jak rzecz lub jak śmieć?
Co CI podpowiada TWOJA WOLNA WOLA?
jan urbanik
Twój bliźni jest również kimś nadzwyczajnym, niepowtarzalnym, pępkiem JEGO świata.
Każdy z nas stanowi centrum SWEGO świata, w naszych orbitach krążą
ludzie nam bliscy: rodzice, rodzeństwo, sąsiedzi, przyjaciele, wrogowie, pochlebcy, oszczercy, znajomi... pępki swoich światów,
dla których my jesteśmy PRZEDMIOTEM.
Gdzieś dalej tłumy, takich jak my, nadzwyczajnych, niepowtarzalnych pępków świata, przedmiotów...
Niepowtarzalność, nadzwyczajność – jest czymś najzwyczajniejszym.
Każdy z nas ma jakieś talenty, czasem jednak nie zdajemy sobie sprawy, że je posiadamy, lub nawet wiemy - i nie potrafimy ich wykorzystać.
By talenty rozwinąć potrzebny jest olej w głowie i ołów w tyłku.
Niedobory jednego i drugiego powodują, że talenty się marnują, i zamiast mistrza rodzi nam się frustrat.
Jaki morał z tego, co wyżej pisałem?
Ano taki:
- żeby się zbytnio nie nadymać swoją nadzwyczajnością, bo inni też czują się nadzwyczajni i warto uszanować ich aspiracje,
- że nasze samooceny nie są wiarygodne dla reszty świata, świat oceni nas po naszych czynach. Za jakiś czas.
I że warto od siebie coś dać temu światu, bo to nadaje naszemu życiu sens.
Inni dostrzegą lub nie dostrzegą to nasze "dawania czegoś", ale warto mieć świadomość,
że zostawia się po sobie jakiś pozytywny ślad.
***
A może nie warto? Żyć, u-żyć, wycyckać innych do cna, traktować ich jak przedmioty?
I nas samych niech cycka kto potrafi, i niech nas traktuje jak rzecz lub jak śmieć?
Co CI podpowiada TWOJA WOLNA WOLA?
jan urbanik