Prezydent, premier, rodzice
Posted: Tue Dec 02, 2008 6:11 am
Prezydent, premier, rodzice
Prezydenta i premiera wybieramy sobie – i gdy wybierzemy, mamy go sobie przez jakiś czas.
Nie wybieramy aniołów, trudno dostępni na naszym padole, a ludzi z ich przymiotami i wadami.
.
Oni są naszymi reprezentantami i organizatorami życia państwowego, naszą wizytówką:
Obaj powinni być godni szacunku i zgodnie winni pracować nad budowaniem dobrobytu i prestiżu Polski
Jak nasi rodzice – winni być godni szacunku i mieć nasz szacunek.
Nie głosowałem ani na premiera Tuska, ani na prezydenta Kaczyńskiego,
ale obydwom udzieliłem kredytu zaufania i życzyłem sukcesów w pełnieniu funkcji:
ich sukces, to nasz sukces – obywateli Polski i Polaków na świecie.
Premier spłaca mi kredyt zaufania, Prezydent nie.
Prezydent jest nagi, pisowski, partyjniacki – nie mój. Jest pomyłką.
Czy ze względu na urząd powinienem akceptować ekstrawagancje Lecha Kaczyńskiego i milczeć?
A może nasza dezaprobata wyrażona kpiną, ironią, szyderstwem, spadkiem uznania
przemówi mu do rozsądku i pozwoli godniej dotrwać do końca kadencji?
jan urbanik
15:40 - konferencja prasowa PiS
Szkodliwość Palikota dla państwa - żadna, rolę jego widzę pozytywnie
(choć poseł bywa niesmaczny).
Marszałek Komorowski - o wiele układniejszy od PiS-owskiego marszałka Dorna
i chyba kulturalniejszy.
Prezydenta i premiera wybieramy sobie – i gdy wybierzemy, mamy go sobie przez jakiś czas.
Nie wybieramy aniołów, trudno dostępni na naszym padole, a ludzi z ich przymiotami i wadami.
.
Oni są naszymi reprezentantami i organizatorami życia państwowego, naszą wizytówką:
Obaj powinni być godni szacunku i zgodnie winni pracować nad budowaniem dobrobytu i prestiżu Polski
Jak nasi rodzice – winni być godni szacunku i mieć nasz szacunek.
Nie głosowałem ani na premiera Tuska, ani na prezydenta Kaczyńskiego,
ale obydwom udzieliłem kredytu zaufania i życzyłem sukcesów w pełnieniu funkcji:
ich sukces, to nasz sukces – obywateli Polski i Polaków na świecie.
Premier spłaca mi kredyt zaufania, Prezydent nie.
Prezydent jest nagi, pisowski, partyjniacki – nie mój. Jest pomyłką.
Czy ze względu na urząd powinienem akceptować ekstrawagancje Lecha Kaczyńskiego i milczeć?
A może nasza dezaprobata wyrażona kpiną, ironią, szyderstwem, spadkiem uznania
przemówi mu do rozsądku i pozwoli godniej dotrwać do końca kadencji?
jan urbanik
15:40 - konferencja prasowa PiS
Szkodliwość Palikota dla państwa - żadna, rolę jego widzę pozytywnie
(choć poseł bywa niesmaczny).
Marszałek Komorowski - o wiele układniejszy od PiS-owskiego marszałka Dorna
i chyba kulturalniejszy.