"Za komuny..."
Posted: Sat Jan 10, 2009 7:08 pm
Za komuny (tu ironiczny uśmiech) to i to lub tak i tak.
Nie lubię tego sposobu patrzenia na PRL. Polska lat 80 – to nie była żadna komuna.
Władza była słaba (nie miała moralnego poparcia narodu),
równocześnie nie było dla niej alternatywy, dopóki nie zmieniły się stosunki geopolityczne.
Władza była zakładnikiem leżącym pomiędzy radzieckim młotem, a społecznym kowadłem „równych żołądków”:
chcieliśmy pracować „z godnością”, czyli byle jak, a żyć na takim poziomie jak w świecie zachodnim.
Otwarcie się na Zachód, wybór papieża-Polaka, propaganda i wsparcie materialne dla opozycji z Zachodu
stawiało polskie władze w sytuacji beznadziejnej.
Zauważcie: nie ma sowieckiego młota, jest tylko narodowe kowadełko,
podbechtywane przez głupawą pisiacką opozycję - i co może Tusk?
Trzyma się on tak długo, jak długo żywa jest pamięć pisiackich szaleństw.
Ciężar władzy dał pewną mądrość części platformersów, nie umieli oni się uczyć na cudzych błędach,
wygląda na to, że uczą się nieco na własnych.
Gdyby Rydzyk był papieżem, byłby w stanie z moherkami i młodymi swymi janczarami
wykosić tuskoidów i przez kolejne dwa lata budować N-tą Rzeczpospolitą.
Puste półki to nie dzieło Jaruzelskiego-Gierka-Gomułki, to nasze wspólne peerelowskie dzieło:
komuchów, antykomuchów, Kościoła, Solidarności, Papieża i Reagana
”Komuna” lat osiemdziesiątych była taka, na jaką sobie zasłużyliśmy,
tak jak i obecna Rzeczpospolita Polska.
ŻYJEMY TYLKO W INNYCH OKOLICZNOŚCIACH,
NIE JESTEŚMY ANI OCIUPINKĘ LEPSI, NIE JESTEŚMY ANI OCIUPINKĘ MĄDRZEJSI.
Większość rządów po roku 1989 była znacznie głupsza od ekipy Rakowski –Jaruzelski,
z sejmitami też nie jest lepiej, mogą tylko bezkarniej gębować.
Nie czuję nostalgii za PRL-em, widziałem marnotrawstwo gospodarcze,
pustkę ideologiczną, parobczański stosunek narodu do państwa.
Śmieszy mnie tylko masowy "antykomuszyzm" ludków, którzy w tamtych czasach,
choć byli bardzo anty - bardzo dobrze sobie radzili.
No i ci młodzi, mający pod koniec lat osiemdziesiątych po lat kilka lub kilkanaście,
którzy z PRL-u zapamiętali tylko puste półki i są przeraźliwie antykomunistyczni.
Przypominają mi oni myszki, tańczące taniec zwycięstwa na ścierwie zdechłego ze starości kocura.
jan urbanik
Nie lubię tego sposobu patrzenia na PRL. Polska lat 80 – to nie była żadna komuna.
Władza była słaba (nie miała moralnego poparcia narodu),
równocześnie nie było dla niej alternatywy, dopóki nie zmieniły się stosunki geopolityczne.
Władza była zakładnikiem leżącym pomiędzy radzieckim młotem, a społecznym kowadłem „równych żołądków”:
chcieliśmy pracować „z godnością”, czyli byle jak, a żyć na takim poziomie jak w świecie zachodnim.
Otwarcie się na Zachód, wybór papieża-Polaka, propaganda i wsparcie materialne dla opozycji z Zachodu
stawiało polskie władze w sytuacji beznadziejnej.
Zauważcie: nie ma sowieckiego młota, jest tylko narodowe kowadełko,
podbechtywane przez głupawą pisiacką opozycję - i co może Tusk?
Trzyma się on tak długo, jak długo żywa jest pamięć pisiackich szaleństw.
Ciężar władzy dał pewną mądrość części platformersów, nie umieli oni się uczyć na cudzych błędach,
wygląda na to, że uczą się nieco na własnych.
Gdyby Rydzyk był papieżem, byłby w stanie z moherkami i młodymi swymi janczarami
wykosić tuskoidów i przez kolejne dwa lata budować N-tą Rzeczpospolitą.
Puste półki to nie dzieło Jaruzelskiego-Gierka-Gomułki, to nasze wspólne peerelowskie dzieło:
komuchów, antykomuchów, Kościoła, Solidarności, Papieża i Reagana
”Komuna” lat osiemdziesiątych była taka, na jaką sobie zasłużyliśmy,
tak jak i obecna Rzeczpospolita Polska.
ŻYJEMY TYLKO W INNYCH OKOLICZNOŚCIACH,
NIE JESTEŚMY ANI OCIUPINKĘ LEPSI, NIE JESTEŚMY ANI OCIUPINKĘ MĄDRZEJSI.
Większość rządów po roku 1989 była znacznie głupsza od ekipy Rakowski –Jaruzelski,
z sejmitami też nie jest lepiej, mogą tylko bezkarniej gębować.
Nie czuję nostalgii za PRL-em, widziałem marnotrawstwo gospodarcze,
pustkę ideologiczną, parobczański stosunek narodu do państwa.
Śmieszy mnie tylko masowy "antykomuszyzm" ludków, którzy w tamtych czasach,
choć byli bardzo anty - bardzo dobrze sobie radzili.
No i ci młodzi, mający pod koniec lat osiemdziesiątych po lat kilka lub kilkanaście,
którzy z PRL-u zapamiętali tylko puste półki i są przeraźliwie antykomunistyczni.
Przypominają mi oni myszki, tańczące taniec zwycięstwa na ścierwie zdechłego ze starości kocura.
jan urbanik