Wysłany: Sob Mar 14, 2009 9:34 Temat postu: Biblioteka Społeczna służy
(kopia tekstu z forum MojeOsiedle - Gorące tematy)
Biblioteka Społeczna służy mieszkańcom Stogów, chce służyć tym,
których ręce, po raz kolejny, wybiły szyby w oknach.
(patrz załączone zdjęcie)
Nasza działalność nie znalazła uznania w oczach urzędników od kultury
i przedstawicieli tzw. organizacji pozarządowych.
Nie dostaliśmy dofinansowania
Czy znajdzie się w Gdańsku,
potencjalnej STOLICY KULTURY ktoś,
kto zechce nam pomóc?
Pytam LUDZI.
jan urbanik
nasza witryna:
http://www.przyjaznepomorze.cal.pl
PS
raz poprawiono interpunkcję
Na ten post zareagował jeden forumowicz:
/Wysłany: Sob Mar 14, 2009 12:50
Niestety, są ludzie i jest bydło. Bydło przeważnie nie czyta, i tego się nie zmieni.
A co do dofinansowania, to nie dość że niedofinansują, to jeszcze pewnie podniosą czynsz i wystawią lokal na przetarg.
Będzie stał następny pusty, wtedy brudne i powybijane szyby nie będą przeszkadzały.//
Krzyk - pamiętacie obraz Muncha?
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Krzyk - pamiętacie obraz Muncha?
Nie w tym mój ból, że w społeczeństwie trafiają się głupcy i istoty aspołeczne,
to mnie boli, że za mało jest obywateli, którzy potrafią myśleć kategoriami państwa
i społeczności szerszej niż najbliższa rodzina.
Moja akcja i mój księgozbiór udostępniony społeczności mają na celu
skupienie aktywnych ludzi dobrej woli wokół spraw państwa obywatelskiego -
NASZEGO PAŃSTWA DLA NAS.
NIKT OBCY NAM GO NIE URZĄDZI, NIE ZBUDUJE AUTOSTRAD, STADIONÓW, SZKÓŁ...
Od dwu lat, siedmiu miesięcy i czternastu dni oddaję tej sprawie cały swój czas i sporo pieniędzy.
W milionowej metropolii wspiera mnie dorywczo KILKA OSÓB – towarzysko i pracą.
Finansowo wsparły mnie (nas) dwie instytucje – SKOK TUW i PKO BP SA
i dwie osoby prywatne (panowie Polikarp Maciejczyk i Łukasz Kalinowski).
Urzędowa „kultura”, urzędowe „organizacje pozarządowe”, radni, parafia i parafianie – w najlepszym razie nas nie dostrzegają.
Lokalna społeczność jest ZA BIBLIOTEKĄ, uważa, że jacyś ONI powinni mi (nam) pomóc.
Polska jest jedną wielką improwizacją, szałasem powiązanym sznurkami...
Jak dawniej – nierządem i bezmyślnością stoi.
Wygląda na to, jakby myślenie ponadrodzinne, państwowe. sprawiało Polakom ból.
Zamiast studiowania „robi się” licencjaty i magisterki...
Zamiast przemyślenia – kompilowanie (kopiuj – wklej) – i powstaje intelektualny kolaż,
gdzie wycinki cudzych tekstów łączy tylko papier, na którym zostały wydrukowane.
Co zostaje w głowach dyplomantów?
”Sprawy Polaków”, „Rodowody niepokornych” „Jakiej cywilizacji Polacy potrzebują”,
”Myśli nowoczesnego Polaka”, „Legenda Młodej Polski”, „Historia wiedzy”...
Abramowski, Brzozowski, Mochnacki, Łagowski, Koneczny, de Tocueville, de Custine, Weber,
Stachniuk, Durkheim, Malinowski, Znaniecki, Walicki, Mill, Szczepanowski, Benedict, Mackiewicz... –
A CO TO KOGO OBCHODZI? A NA CO TO KOMU?
Przejedliśmy dorobek Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej,
konsumujemy fundusze unijne – bezmyślnie, w znacznej mierze bezpłodnie.
Na co - my, Polacy - liczymy?
Na Królową Korony Polskiej czy na krasnoludki?
jan urbanik
PS
Temat, oczywista, nie jest "gorący".
Jest mało ważny. Coś-tam ktoś-tam piska na peryferiach peryferiów.
Nie w tym mój ból, że w społeczeństwie trafiają się głupcy i istoty aspołeczne,
to mnie boli, że za mało jest obywateli, którzy potrafią myśleć kategoriami państwa
i społeczności szerszej niż najbliższa rodzina.
Moja akcja i mój księgozbiór udostępniony społeczności mają na celu
skupienie aktywnych ludzi dobrej woli wokół spraw państwa obywatelskiego -
NASZEGO PAŃSTWA DLA NAS.
NIKT OBCY NAM GO NIE URZĄDZI, NIE ZBUDUJE AUTOSTRAD, STADIONÓW, SZKÓŁ...
Od dwu lat, siedmiu miesięcy i czternastu dni oddaję tej sprawie cały swój czas i sporo pieniędzy.
W milionowej metropolii wspiera mnie dorywczo KILKA OSÓB – towarzysko i pracą.
Finansowo wsparły mnie (nas) dwie instytucje – SKOK TUW i PKO BP SA
i dwie osoby prywatne (panowie Polikarp Maciejczyk i Łukasz Kalinowski).
Urzędowa „kultura”, urzędowe „organizacje pozarządowe”, radni, parafia i parafianie – w najlepszym razie nas nie dostrzegają.
Lokalna społeczność jest ZA BIBLIOTEKĄ, uważa, że jacyś ONI powinni mi (nam) pomóc.
Polska jest jedną wielką improwizacją, szałasem powiązanym sznurkami...
Jak dawniej – nierządem i bezmyślnością stoi.
Wygląda na to, jakby myślenie ponadrodzinne, państwowe. sprawiało Polakom ból.
Zamiast studiowania „robi się” licencjaty i magisterki...
Zamiast przemyślenia – kompilowanie (kopiuj – wklej) – i powstaje intelektualny kolaż,
gdzie wycinki cudzych tekstów łączy tylko papier, na którym zostały wydrukowane.
Co zostaje w głowach dyplomantów?
”Sprawy Polaków”, „Rodowody niepokornych” „Jakiej cywilizacji Polacy potrzebują”,
”Myśli nowoczesnego Polaka”, „Legenda Młodej Polski”, „Historia wiedzy”...
Abramowski, Brzozowski, Mochnacki, Łagowski, Koneczny, de Tocueville, de Custine, Weber,
Stachniuk, Durkheim, Malinowski, Znaniecki, Walicki, Mill, Szczepanowski, Benedict, Mackiewicz... –
A CO TO KOGO OBCHODZI? A NA CO TO KOMU?
Przejedliśmy dorobek Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej,
konsumujemy fundusze unijne – bezmyślnie, w znacznej mierze bezpłodnie.
Na co - my, Polacy - liczymy?
Na Królową Korony Polskiej czy na krasnoludki?
jan urbanik
PS
Temat, oczywista, nie jest "gorący".
Jest mało ważny. Coś-tam ktoś-tam piska na peryferiach peryferiów.
z innego forum
//Cenny, autorski księgozbiór Pana Jana Urbanika mógłby być wykorzystany
przez niejedną wartościową instytucję kulturalną w Gdańsku.
Powstają nowe dzielnice bez bibliotek.
Może są placówki naukowe pozbawione odpowiedniej bazy. Zbiory dają możliwość uzupełnienia tych braków//
Te książki, proszę Venety, nie pójdą na żadne uzupełnienie braków.
Ten zbiór stanowi pewną całość i jako taki jest coś wart.
Jeśli obywatele i włodarze "Europejskiej stolicy kultury"
nie potrafią go docenić i wykorzystać, to znaczy, że te książki są im niepotrzebne.
W tym przypadku podejmę jakąś inną decyzję.
Zauważ: na tym forum temat nikogo nie obchodzi.
Nie interesuje on radnych, ludzi i urzędników kultury, tzw. działaczy NGO...
Osoby, które są "za", byłyby tak samo "za" gdybyś je zapytała: Czy chcesz gwiazdkę z nieba?
jan urbanik
PS
Niezależnie od książek i losów księgozbioru
Dziś o godzinie 17:00 w naszej czytelni na Hożej 14 odbędzie się wieczór poetycko-muzyczny.
Swoje wiersze będzie czytała pani Xenia PRAŁAT, autorka trzech wydanych tomików poezji.
Ze skrzypcami będzie jej towarzyszyła pani Halina Król.
Wstęp wolny, zapraszam.
j.u.
przez niejedną wartościową instytucję kulturalną w Gdańsku.
Powstają nowe dzielnice bez bibliotek.
Może są placówki naukowe pozbawione odpowiedniej bazy. Zbiory dają możliwość uzupełnienia tych braków//
Te książki, proszę Venety, nie pójdą na żadne uzupełnienie braków.
Ten zbiór stanowi pewną całość i jako taki jest coś wart.
Jeśli obywatele i włodarze "Europejskiej stolicy kultury"
nie potrafią go docenić i wykorzystać, to znaczy, że te książki są im niepotrzebne.
W tym przypadku podejmę jakąś inną decyzję.
Zauważ: na tym forum temat nikogo nie obchodzi.
Nie interesuje on radnych, ludzi i urzędników kultury, tzw. działaczy NGO...
Osoby, które są "za", byłyby tak samo "za" gdybyś je zapytała: Czy chcesz gwiazdkę z nieba?
jan urbanik
PS
Niezależnie od książek i losów księgozbioru
Dziś o godzinie 17:00 w naszej czytelni na Hożej 14 odbędzie się wieczór poetycko-muzyczny.
Swoje wiersze będzie czytała pani Xenia PRAŁAT, autorka trzech wydanych tomików poezji.
Ze skrzypcami będzie jej towarzyszyła pani Halina Król.
Wstęp wolny, zapraszam.
j.u.
Re: z innego forum
jan wrote://
Powstają nowe dzielnice bez bibliotek.
Może są placówki naukowe pozbawione odpowiedniej bazy. Zbiory dają możliwość uzupełnienia tych braków//
Te książki, proszę Venety, nie pójdą na żadne uzupełnienie braków.
Ten zbiór stanowi pewną całość i jako taki jest coś wart.
j.u.
Venecie na pewno chodziło nie o dzielenie księgozbioru, lecz np. o tworzenie nowych bibliotek w dzielnicach pozbawionych tego typu placówek, etc.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests