Przyszedł wczoraj Michał do Biblioteki, troszkę nie w humorze, być może dlatego, że nieco przeziębiony. Na komputery nie chciał, no i dobrze. Zaproponowałam grę planszową, Michał wybrał tę o wędkowaniu. Rozłożyliśmy sześć kawałków, poukładaliśmy plastikowe rybki, zatopione kalosze i czajniki, przygotowaliśmy 2 pionki, ale zabrakło instrukcji. Musieliśmy reguły gry wymyślać sami, była z tym niezła zabawa, a propozycje Michała były ciekawe. W każdym bądź razie za złowienie szczupaka można było dostać nawet 10 punktów. Za zatopiony, zdefasonowany bucior – odejmowaliśmy z trudem zdobyte punkty. Gra zaczęła się rozkręcać, pierwszą w pięknym stylu wygrał Michał, w drugiej los mi poszczęścił. Trzeciej, decydującej już nie mogliśmy rozegrać, bo musiałam zająć się obowiązkami, a niestety nie było nikogo chętnego do kontynuowania zabawy.
Dzisiaj Gabriela znalazła i wyciągnęła za stosu książek instrukcję – ciekawe, jak naprawdę to się rozgrywa :-).
Gra planszowa
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
okiem wyobraźni widzę:
okiem wyobraźni widzę:
Pojawiają się panowie i panie, dziewczyny i chłopaki, i jeden przez drugiego mówią:
- Pani Dorotko, świetne i ważne miejsce, robicie świetną i ważną robotę!
Czy mogę się włączyć? I ja! I ja!....
- Ja poczytam! Ja zaśpiewam! Ja nauczę kisić kapustę! Ja...
POTEM SIĘ BUDZĘ.
-----------------
Potem zaglądam na pocztę:
nasze poetki kochane, Xenia i Teresa, Teresa dodać warto, na dodatek poetka-laudantka,
etatowa prawie. I do tego profesorka od angielskiego Darka Ostapowicza,
pierwszego polskiego dziejopisa parafii na Stogach i Stogów przy okazji.
Mogą recytować, mogą dać książeczki w nagrodę...
Przecieram ślipie, nic, stoi jak byk.
Jawa. Ja trzeźwy.
---------------
A może bywają sny prorocze?
Pojawiają się panowie i panie, dziewczyny i chłopaki, i jeden przez drugiego mówią:
- Pani Dorotko, świetne i ważne miejsce, robicie świetną i ważną robotę!
Czy mogę się włączyć? I ja! I ja!....
- Ja poczytam! Ja zaśpiewam! Ja nauczę kisić kapustę! Ja...
POTEM SIĘ BUDZĘ.
-----------------
Potem zaglądam na pocztę:
nasze poetki kochane, Xenia i Teresa, Teresa dodać warto, na dodatek poetka-laudantka,
etatowa prawie. I do tego profesorka od angielskiego Darka Ostapowicza,
pierwszego polskiego dziejopisa parafii na Stogach i Stogów przy okazji.
Mogą recytować, mogą dać książeczki w nagrodę...
Przecieram ślipie, nic, stoi jak byk.
Jawa. Ja trzeźwy.
---------------
A może bywają sny prorocze?
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests