"Rozbita mozaika" Władysława Dowbora
Posted: Mon Mar 21, 2011 10:27 pm
Współczesne społeczeństwo trudno definiować używając określeń z poprzedniej epoki. Podział na prawicę czy lewicę nie wytrzymuje próby czasu, a problemy społeczne wymagają nowych analiz i nowych rozwiązań. Zwłaszcza, że zjawisko globalizacji polaryzuje społeczeństwo prowadząc do komasowania kapitału w rękach nielicznej grupy osób, a demokracja nie zapewnia redystrybucji dochodu, bo to stoi w sprzeczności z jej zasadami ("Aby mieć dostęp do dochodu, lud potrzebuje demokracji, ale by mieć dostęp do demokracji, nie można postulować prawa do redystrybucji dochodu"). Próbą opisania tych zjawisk w skali makroekonomicznej jest książka Władysława Dowbora, ekonomisty, konsultanta agend ONZ, rządów i władz miejskich. Książka, nawet dla osób nieposiadających wykształcenia kierunkowego, jest zrozumiała i zachęca do śledzenia toku rozumowania autora.
Z niej pochodzi poniższy cytat:
"są tacy politycy, przedsiębiorcy, dziennikarze, przywódcy najrozmaitszych Kościołów, animatorzy programów telewizyjnych, prawnicy i inni aktorzy społeczni, których siła polityczna wynika z odwoływania się w sposób zorganizowany do tego, co napuszcza jednego człowieka na innego, a więc niepohamowanej konkurencji, rasizmu, sprawiedliwości wymierzanej jako zemsta, ksenofobii, męskiej supremacji, arogancji bogactwa, wyszydzania słabszych i okazywania im pogardy itd. Są też politycy, którzy przypisują szczególną wartość temu, co w człowieku jest wielkoduszne i skupiają się w swoich dyskursach na solidarności, tolerancji, poszanowaniu i docenianiu różnic, sprawiedliwości społecznej. Prawdę mówiąc, na ogół pierwsza opcja, "granie" na tym, co w istocie ludzkiej jest najsłabsze, jest najłatwiejszym sposobem uprawiania polityki i integrowania sił społecznych. Ludzie mogą czuć się dowartościowani, widząc, jak docenia się to, co jest w nich najciemniejsze. To polityka, gospodarka, komunikacja społeczna, kultura od strony żołądka...
To niezwykłe, że choć nasze zdolności umysłowe stają się coraz bardziej wyszukane, udaje się nam upraszczać swoje stanowisko polityczne. Cynik wychwala cynizm i wyjaśnia, że istota ludzka nic nie jest warta; w ten sposób powleka swoje bezwstydne poglądy lakierem szacowności filozoficznej. Idealista szuka istoty przyzwoitego człowieka i często popada w absolutne rozczarowanie. Prozaiczna rzeczywistość jest taka, że jedne formy organizacji społecznej potęgują pozytywne strony człowieka, a inne - co widzieliśmy za reżimów faszystowskich i dyktatur wojskowych - czynią z niego bestię i w niej szukają swojej siły politycznej."
Z niej pochodzi poniższy cytat:
"są tacy politycy, przedsiębiorcy, dziennikarze, przywódcy najrozmaitszych Kościołów, animatorzy programów telewizyjnych, prawnicy i inni aktorzy społeczni, których siła polityczna wynika z odwoływania się w sposób zorganizowany do tego, co napuszcza jednego człowieka na innego, a więc niepohamowanej konkurencji, rasizmu, sprawiedliwości wymierzanej jako zemsta, ksenofobii, męskiej supremacji, arogancji bogactwa, wyszydzania słabszych i okazywania im pogardy itd. Są też politycy, którzy przypisują szczególną wartość temu, co w człowieku jest wielkoduszne i skupiają się w swoich dyskursach na solidarności, tolerancji, poszanowaniu i docenianiu różnic, sprawiedliwości społecznej. Prawdę mówiąc, na ogół pierwsza opcja, "granie" na tym, co w istocie ludzkiej jest najsłabsze, jest najłatwiejszym sposobem uprawiania polityki i integrowania sił społecznych. Ludzie mogą czuć się dowartościowani, widząc, jak docenia się to, co jest w nich najciemniejsze. To polityka, gospodarka, komunikacja społeczna, kultura od strony żołądka...
To niezwykłe, że choć nasze zdolności umysłowe stają się coraz bardziej wyszukane, udaje się nam upraszczać swoje stanowisko polityczne. Cynik wychwala cynizm i wyjaśnia, że istota ludzka nic nie jest warta; w ten sposób powleka swoje bezwstydne poglądy lakierem szacowności filozoficznej. Idealista szuka istoty przyzwoitego człowieka i często popada w absolutne rozczarowanie. Prozaiczna rzeczywistość jest taka, że jedne formy organizacji społecznej potęgują pozytywne strony człowieka, a inne - co widzieliśmy za reżimów faszystowskich i dyktatur wojskowych - czynią z niego bestię i w niej szukają swojej siły politycznej."