Rewelacyjny Wieczór Satyryczny Bogdana Gorczycy
Posted: Thu May 05, 2011 9:50 pm
A jaka recepta na takie udane spotkanie? Prosta – wystarczy dobry aktor i dobre teksty – i te dwa czynniki zapewniają sukces. Tak też się stało w przypadku dzisiejszego Wieczoru. Bogdan Gorczyca dzięki swym umiejętnościom aktorskim i żyłce gawędziarza zapewnił właściwy klimat czytanych przez siebie fraszek Mariana Załuckiego wybranych z książki pt. „Kpiny i kpinki”. Cieszyło przypomnienie lat PRL-owskich w ujęciu humorystycznym – nie w stylu poważnooburzeniowym, choć aktor od razu napomknął, że lata tamte to lata Jego młodości, a te wiadomo – są piękne pod każdą szerokością geograficzną:). Bogdan na samym wstępie odżegnywał się, że nie jest w stanie konkurować z nieżyjącym już autorem, który sam prezentował swoją twórczość, m.in. w słynnym „Podwieczorku przy mikrofonie”. Jednak dla aktora nie był to debiut, Gorczyca recytował bowiem „załucjadki” w sopockim „Fantomie”, efekt był więc z góry do odgadnięcia, wszyscy słuchacze wpadli w dobry nastrój, bawiły teksty 15 fraszek dobranych samodzielnie przez bohatera Wieczoru (m.in. „Portret lizusa”, „Mieszkam w „Domu Chłopa”, „Rozwód po polsku”, „Wesoła starość”). Na koniec aktor został poproszony o odczytanie "Odwyrtki" Janusza Tartyłło jako przykładu dobrej kontynuacji polskiej satyry wrażliwej na słowo - zadanie wypadło dobrze, mimo że tekst był czytany po raz pierwszy.
Wieczór nie zakończył się tradycyjną rozmową, w tym wypadku nie była potrzebna,
choć rodzi się pytanie,
Panie Bogdanie
– kiedy następne spotkanie???
Dorota Kaczmarek
Wieczór nie zakończył się tradycyjną rozmową, w tym wypadku nie była potrzebna,
choć rodzi się pytanie,
Panie Bogdanie
– kiedy następne spotkanie???
Dorota Kaczmarek