yourdomain.com

Podczas I Wieczoru chińskiego (7.07.2011) Janusz Jagielski poruszył wiele tematów: pismo chińskie, strony świata, kuchnia (i sposób trzymania pałeczek przy jedzeniu), gospodarka… Ciekawa była m.in. teoria początków i upadków dynastii sprawujących władzę, brzmi ona w największym skrócie tak:
Stara dynastia zaczyna opływać w dostatki, bo musi zapewnić odpowiedni standard życia żonom, kochankom…, opłacać wierność poszczególnych dostojników, w związku z tym zaczyna podnosić podatki, poczynać sobie zbyt dowolnie, co sprowadza na nią zagrożenia (albo przewrót uciskanej, niezadowolonej ludności, albo najazd barbarzyńców na osłabione państwo). Po przewrocie, nowa władza na początku stara się pamiętać, o co walczyła – obniża podatki, zaczyna pamiętać o prawie, ale po jakimś czasie… przychodzą coraz wyższe potrzeby… trzeba opłacić żony… i wolta w starej jak świat historii na nowo zatacza koło…
A mur chiński – właśnie stworzono po to, aby obronić się przed najazdami, przy jego budowie zginęły masy Chińczyków, których życie nie ma wartości, jest ich tak wiele, więc jeśli zginie 2 mln, czy 100 tys. to… – to druga (pierwsza to rozwój gospodarczy), ciemna strona państwa środka, od którego można wymierzać cztery strony świata. Oby takie postrzeganie nie dotarło w nasze strony… jak również system wzajemnych powiązań w gospodarce, co powoduje, że wszelkie ustalenia, nawet spisane, pękają niczym bańki mydlane.
Będziemy gościć Janusza Jagielskiego ponownie – przepiękna prelekcja, rzeczowe opisy to atuty wieczoru, czekamy na następną porcję informacji od inżyniera, który przepracował tam 4 lata i odczuł, że Europejczycy są traktowani nieco powściągliwie jako osoby o młodszej, niż chińska, kulturze…

Podczas wieczoru dowiedziałam się o ciekawej stronie:
http://energa-hydro.pl/1,92,Mapa-elektr ... dnych.html

A do ciekawej strony internetowej załączamy schemat pracowitej rzeki Raduni

Druga część wykładu Janusza Jagielskiego (14.07.2011) pokazała Chiny jako kraj kontrastów - z jednej strony imponujące fotografie Shanghaju ze słynną wieżą telewizyjną i budynkiem Shanghai Financial World Center, fantastyczne widoki Hongkongu, a z drugiej strony problem migracji do miast osób nie mających dosłownie nic do stracenia. Uciekają w poszukiwaniu pracy za przysłowiową miskę ryżu, szczególnie mężczyźni. Komunistyczne Chiny ograniczyły wzrost liczby mieszkańców i drakońskie metody doprowadziły do wzrostu liczby mężczyzn, więc szczególnie na wsi trudno o kandydatki do zamążpójścia. Dowiedzieliśmy się również, że social - tak zwykle kojarzony z socjalizmem - tu kuleje. Opieka zdrowotna jest płatna i nie każdego na nią stać. Można argumentować, że Chiny teraz muszą stworzyć potęgę gospodarczą, aby w przyszłości(?) stać je było na zaspakajanie potrzeb zwykłego człowieka - ale w praktyce oznacza to niewolnictwo zamaskowane cynicznymi hasłami. Po wojnie Polska, mimo olbrzymich strat wśród ludzi i materialnych potrafiła stworzyć system bezpłatnego lecznictwa, ubezpieczeń społecznych. W Chinach już teraz są rażące dysproporcje w dochodach - 1% najbogatszych (z czego 95% pochodzi z nomenklatury komunistycznej) kumuluje kapitał, a reszta żyje, jak się da... Także nie czarujmy się - tanie rzeczy z Chin ma swój wymiar społeczny, o tym warto pamiętać.

Wydaje mi się, że mój ostatni post na temat nadawcy i odbiorcy informacji,
poparty przykładem z wywiadami i ich autoryzacją, miałby tu zastosowanie.
Odbierałem relację inż. Jagielskiego zupełnie inaczej -
zarówno kwestię umów jak i kwestię "maskowania cynicznymi hasłami".

Polityka modernizacji potwierdza mądrość chińskich władz.
Nam mądrości brakło na początku drogi - i nadal jej nie ma.
Na tej ziemi dobrobyt OD ZAWSZE buduje się na pocie i krwi, tu cuda się nie zdarzają.
Wielka Brytania i inne imperia budowały swe dobrobyty na pocie i krwi ludności kolonialnej.

Warto wyjaśnić, że post nie jest relacją - to moje przemyślenia po rozmowie przeprowadzonej po oficjalnej, nienagrywanej części wieczoru...
Polska powojenna - była odbudowywana olbrzymim wysiłkiem - lał się pot, więc dlaczego nie jest mądrze i dobrze?