Czytałem niegdyś książkę o pewnym plemieniu afrykańskim,
które odcięte od pastwisk, przeżywało kryzys, a ten odbił się na zaniku więzi społecznych, rodzinnych i przyjacielskich
Jedynym żywym uczuciem w stosunkach międzyludzkich była nienawiść, która zeszła nawet do stosunków rodzinnych.
Wydawało mi się to bardzo, bardzo dziwne.
Od pewnego czasu zauważam, że to samo dzieje się w Polsce,
w stosunkach między dziećmi, że to zjawisko się poszerza.
Dzieci wzajemnie skarżą się na siebie, te które połączone są niedolą (niskie notowania towarzyskie),
tak jak konkurujące z sobą gwiazdy - również nienawidzą się wzajemnie.
Równocześnie zanika odwaga cywilna, panuje tchórzostwo
Niewiele dzieci potrafi się przyznać do grzechu czy grzeszku
Na pytanie – Kto to zrobił odzywają się tylko głosy
- Ja nie!, To nie ja! Często wskazaniem (nieprawdziwym!) - To on!
Taka Polska nie ma szans przetrwać.
Tacy Polacy mogą być tylko przedmiotem eksploatacji – chytrymi niewolnikami.
Jedynym żywym uczuciem w stosunkach międzyludzkich była
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Jedynym żywym uczuciem w stosunkach międzyludzkich była
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Jedynym żywym uczuciem w stosunkach międzyludzkich była
A po co miałaby przetrwać, skoro stała się niepotrzebna nawet większości Polaków? To tylko cienka warstwa inteligentów ma jeszcze złudzenia, a większość prymitywów ma wszystko w pośladkach. No i skoro pamięta się, że demokracja stoi na woli większości, to wnioski nasuwają się same.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Ykpon
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests