Istnieją piewcy dwubiegunowości społeczeństwa, którzy uważają się za „lepszych”, uczciwych i bogobojnych, resztę określając jako grupę osobników zdemoralizowanych. Takie pojmowanie świata jest być może łatwiejsze dla kasty „ludzi wybranych” (tych by się pielęgnowało, a drugich po wydrenowaniu z czego się da – łącznie ze zdrowiem, siłą i dobytkiem – wyeliminowało z życia publicznego:).
Niestety, nie ma reguł - zbrodnia i chamstwo ima się wszystkich ludzi, i tych, i tamtych.
Bogactwo nie zabezpiecza przed ludzkimi ułomnościami, bieda nie pozbawia ludzi szlachetności i honoru.
Takie pojmowanie społeczeństwa to jakiś ponury żart lub czkawka po jedynej lekturze, do przeczytania której zmuszono piewców dwubiegunowego „ludu” w szkole ogólnokształcącej (oczywiście myślę o „Faraonie”). Ten sposób myślenia oznacza regres cywilizacyjny i jest oznaką strachu wobec drugiej osoby. Mija się z normalnością.
Ten, kto się czuje „powołany” do kasty „kapłanów” i chce szerzyć ciemnotę i zabobon, po to by rządzić stadem ćwiczonym wg zasad tresury dla zwierząt, niech jedzie na bezludną wyspę ciągnąc za sobą swoich popleczników. Tam – dojdzie po jakimś czasie do ładu ze sobą, gdy będzie musiał nauczyć się wszystkiego – siania, pieczenia chleba, zrobienia łapci na nogi, itd., itd. I doceni mozół codziennej pracy.
Wymyślanie takich teorii to strata czasu.
Faraonizm czy fanfaronizm
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Re: Faraonizm czy fanfaronizm
Była szlachta, były chamy;
wcześniej był patrycjat, plebs i niewolnicy,
a wśród tych ostatnich i tacy, co kształcili dzieci patrycjuszy.
Teraz też,
niezależnie od bogactwa i wykształcenia,
są ludzie zasad i ludzie bez zasad.
CZYLI
Są tacy, co koncentrują się na brzuchu i podbrzuszu
czyli - żyją by jeść
i tacy, CO JEDZĄ BY ŻYĆ, co wcale nie znaczy, że nie lubią dobrze zjeść.
Podział na tych, co koncentrują się na brzuchu i tych, co koncentrują się na duchu
nie jest ostry - pomiędzy biegunami jest olbrzymia strefa szarości.
Chciałbym, by elity decydenckie składały się głównie z ludzi ducha,
twardo stąpający po ziemi.
Wychowanie powinno sprzyjać budowaniu osobowości ducha.
wcześniej był patrycjat, plebs i niewolnicy,
a wśród tych ostatnich i tacy, co kształcili dzieci patrycjuszy.
Teraz też,
niezależnie od bogactwa i wykształcenia,
są ludzie zasad i ludzie bez zasad.
CZYLI
Są tacy, co koncentrują się na brzuchu i podbrzuszu
czyli - żyją by jeść
i tacy, CO JEDZĄ BY ŻYĆ, co wcale nie znaczy, że nie lubią dobrze zjeść.
Podział na tych, co koncentrują się na brzuchu i tych, co koncentrują się na duchu
nie jest ostry - pomiędzy biegunami jest olbrzymia strefa szarości.
Chciałbym, by elity decydenckie składały się głównie z ludzi ducha,
twardo stąpający po ziemi.
Wychowanie powinno sprzyjać budowaniu osobowości ducha.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests