Przeczytałem wspomnienia Zygmunta Rewkowskiego, wydanego na prawach rękopisu przez Uniwersytet Wrocławski.
Autor za działalność patriotyczna, z której bezsensowności zdawał sobie sprawę, powędrował w sołdaty na Kaukaz.
Wrócił jako stary człowiek i napisał wspomnienia. Kilka razy wspomina o przyczynach klęski powstania listopadowego,
usłyszane między innymi od b.powstańców sybiraków: Za dużo było Napoleonów!
Te marszałkowskie buławy w żołnierskich plecakach, wiara w indywidualną omnipotencję każdego z nas:
- Dajcie mi ludzi i pieniądze, a ja wam, k...a, pokażę!
Jest to rodzaj narodowej schizofrenii, który uniemożliwia współpracę.
Przychodzi taki Napoleon na byle imprezę i stara się przekonać świat o swej wyjątkowości, proszę:
- Nie przeszkadzaj, zachowaj się normalnie, wtop się w tło! - ale Napoleon nie potrafi, on jest ponad,
on nie jest chórzysta, on SOLISTA!
Jeśli tak zachowuje się Czerwony Korsarz na bibliotecznych spotkaniach, to da się przez jakiś czas wytrzymać,
ale podobne zachowania nie są odosobnione wśród ludzi pełniących odpowiedzialne funkcje w kraju;
nieco przyduszone, ukryte, tkwią w duszach wielu Polaków, jak te buławy w plecaku piechura -
i to jest nieszczęście - nie nadajemy się do współpracy.
Za dużo Napoleonów
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Za dużo Napoleonów
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 3 guests