Gdzieżeś sczezł OBYWATELU?
Mieszkańcy (ludność, plebs) zawsze stanowi(ą) większość populacji,
ale żadne demokratyczne społeczeństwo nie przetrwa bez pewnej masy krytycznej OBYWATELI.
Dotyczy to i społeczeństw niedemokratycznych:
ktoś musi skodyfikować zasady ich funkcjonowania,
ktoś musi je przekonująco upowszechnić,
ktoś musi egzekwować przestrzeganie tych zasad.
Lepiszczem wszelkiej społeczności jest INTERES społeczny,
w demokracjach interes dość szerokiej warstwy, w despotiach - interes warstwy dysponującej siłą.
Ideologie i religie są wyrazem, są w służbie, tego interesu.
Interes i jego wyraz w ideologii bywają przesunięte w fazie.
[Hmm... a jeśli centrala religii jest w Watykanie, Moskwie lub Waszyngtonie?]
OBYWATELE muszą zadbać o ich względną synchronizację,
o ewolucję znaczeń, tworzenie nowych mitów, ukierunkowanie marzeń.
OBYWATELSKIE ELITY muszą zaistnieć i nabrać wagi W RAMACH PAŃSTWA POLSKIEGO,
artykułować jak najatrakcyjniej interes swój i ludności.
Inaczej Polska będzie ciągle konsumentem koralików i perkalików i coca-coli,
wciskanych nam przez ponadnarodowe korporacje, dla których bogiem Pieniądz.
jan urbanik
PS
Ten tekst jest jeszcze ciepły,
powinien iść w świat po przeczytaniu go świeżą głową raz, i jeszcze raz.
Ślę go na wszelki wypadek, by mi nie wypadł spod uwagi.
Gdzieżeś sczezł OBYWATELU?
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 4 guests