wiatraki
Walka z ociepleniem klimatu - to walka z wiatrakami.
Don Kiszot to przerabiał.
Rola czynnika ludzkiego w ociepleniu klimatu jest hipotezą,
która ma zapewne tylu zwolenników, co i przeciwników.
Większości spalającej ropopochodne sprawa ta jest obojętna,
ludzkość nie ma daru widzenia dalej własnego nosa.
Chińsko-indyjsko-brazylijska fala konsumpcji jest nie do powstrzymania.
Lasy warto oszczędzać, węglowodory trzeba oszczędzać,
ale wielcy tego świata zabierają się do tego jak pies do jeża,
a różne zielone i inne lobby, pieką swoje różne pieczenie.
Samochodzizm węglowodorowy jest też plagą nie do powstrzymania do czasu,
dopóki nie pojawią się tanie sposoby napędzania aut atomem, elektryką lub bógwiczym.
Do tej pory najtańszym i najczystszym źródłem energii dla Polski jest atom,
wszystko inne jest mrzonką, może być uzupełnieniem.
Państwa mające wielkie rzeki o dużej dynamice zapewne je wykorzystają,
państwa fiordów i wielkich pływów, państwa słoneczne, państwa siedzące na gorącej ziemi
też wykorzystają swoje atuty...
Myśmy powinni oszczędzać swoje węgle i węglowodory jako SUROWIEC
i jak najszybciej stawiać na atomy.
Nasza energetyka jest marnotrawna, sieć energetyczna w fatalnym stanie,
może pomyśleć o małych elektrowniach jądrowych, obsługujących miasto.
Słyszałem, świat coś takiego robi. Buduje też elektrownie na okrętach...
Moskale mogą sobie tym sposobem zelektryfikować Daleką Północ.
Wiatraków nie lubię. Kiedy powstanie racjonalne prawo energetyczne,
czuję to przez skórę, ujawni się ich ekonomiczna nieefektywność.
Czucie "przez skórę", wiem to, nie jest argumentem.
Znacie kogoś, kto to próbował liczyć?
jan urbanik
wiatraki
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 5 guests