Sam w kościele, a kościół ogromny...
I ja sam w kościele: najmądrzejszy, najpiękniejszy - tylko Pan Bóg i JA.
To jest polski patriotyzm: dumni z siebie jacy są,
krowy dumne - że krowy, pluskwy dumne, że pluskwy, lwy - że lwy.
Ważne jest nie tylko to, jak my się widzimy,
ważne JAK NAS WIDZĄ.
Ważne jest, jakie miejsce w szeregu państw i narodów
zajmuje nasza siła: technologia, nauka, organizacja, sztuka... - PRACA.
Grupy etnograficzne giną w globalizującym się świecie, często fizycznie,
kiedy nie potrafią zrozumieć, że świat ich wartości nie jest jedynie słusznym.
Niewątpliwie należy być sobą - ale w "kontekście".
Na naszym sarmacko-romantycznym patriotyzmie możemy dojechać do skansenu,
a niezadługo potem do nicości. Zostaną nazwy topograficzne.
Brak elit, brak autorytetów, wzorców moralnych:
Rydzyk, wawelski Kaczyński, Pospieszalski, Ziętek-kandydat, prezes Kaczyński i jego babiniec...
Kościół bez autorytetu i autorytetów...
Czy potrafimy utrzymać Polskę i siebie,
czy potrafimy zapracować na Polskę i siebie w świecie jaki jest?
Świata jaki "powinien być" NIE MA, nawet w marzeniach,
istnieje tylko w majaczeniach.
Sam w kościele, a kościół ogromny
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Sam w kościele, a kościół ogromny
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests