Bronisław Łagowski w tygodniku PRZEGLĄD:
Jeżeli partia polityczna chce być traktowana poważnie i wyrażać więcej niż tylko karierowiczowskie aspiracje swoich aktywistów, musi dawać dowody uwrażliwienia na fałsz głoszony publicznie. Wiadomo, jak łatwo żonglować pojęciami "prawdy" i "fałszu". Żaden kłamca, żaden oszust nie będzie głosił pochwały fałszu. Przeciwnie, do sztuki oszustwa politycznego należy uroczyste głoszenie "prawdy, która nas wyzwala" i która zanim nas wyzwoli, ułatwi porządnie nabić nas w butelkę.
W ruchu solidarnościowym początkowo dążenie do prawdy, do odkłamania rzeczywistości, było potężnym impulsem do działania, czynnikiem siły i dawało ruchowi jakiś nastrój szlachetności. Wydaje się oczywiste, że ruch ten o wiele mniej by zdziałał, gdyby na początku przyjęto ten cyniczny stosunek do różnicy między prawdą i fałszem, jaki teraz charakteryzuje partie wyrosłe z tego ruchu. Przywódcy "Solidarności" utracili swoją szczerość w stosunku do prawdy i fałszu w momencie przejęcia władzy, gdy okazało się, że dla jej zachowania muszą oszukiwać masy, które ich do władzy wyniosły.
podał
jan urbanik
muszą oszukiwać masy
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 8 guests