Specjaliści od niczego
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Specjaliści od niczego
Agata Grabau, PRZEGLĄD 30/2010
Praca jest, kwalifikacji nie ma
Z badań agencji pracy Manpower, przeprowadzonych na grupie 750 firm i instytucji, wynika, że szefowie i właściciele firm chcą zatrudniać i coraz częściej zapowiadają, że potrzebują rąk do pracy. Pytani o przewidywania dotyczące zatrudnienia na najbliższy kwartał pracodawcy w 24% przypadków odpowiedzieli, że planują zwiększenie zatrudnienia, a tylko 6% zamierza zwalniać pracowników. Sytuacja może zatem się poprawić – ale pod warunkiem że zastępy bezrobotnych absolwentów przyznają, że ich studia nie dały im realnych umiejętności, i spróbują sił w nowych dziedzinach. Praca jest bowiem gdzie indziej, niż szukają jej wypuszczani przez uczelnie specjaliści od niczego. (pogrubienie moje - j.u.)
– W Polsce 51% pracodawców ma trudności ze znalezieniem kandydatów o poszukiwanych przez nich kwalifikacjach – podaje Joanna Szwajgier z firmy Manpower. – Trzeci raz z rzędu najbardziej poszukiwanymi pracownikami są wykwalifikowani pracownicy fizyczni – m.in. elektrycy, cieśle, stolarze, murarze, hydraulicy czy spawacze. Brakuje także menedżerów projektów oraz szefów kuchni i kucharzy, którzy od dwóch lat są na liście dziesięciu najbardziej poszukiwanych zawodów w Polsce. Wskazuje to na rosnącą rozbieżność pomiędzy systemem edukacji a potrzebami rynku pracy (badanie pokazuje, że problem w Polsce nasila się z roku na rok).
Z tymi obserwacjami zgadza się Lech Antkowiak, zastępca dyrektora Urzędu Pracy m.st. Warszawy. – W ubiegłym roku wśród wszystkich bezrobotnych osoby z wyższym wykształceniem stanowiły w Warszawie 22,5%. W tym roku procentowo jest ich mniej, bo 21,8%. Jednak faktycznie ich liczba zwiększyła się, bo więcej jest wszystkich bezrobotnych. Przed rokiem było ich ok. 26 tys., dziś ok. 39 tys.
Antkowiak podkreśla to, o czym od lat mówią analitycy rynku. – Wśród zarejestrowanych w urzędzie absolwentów dominują osoby po popularnych kierunkach studiów: pedagogice, socjologii, politologii, marketingu i zarządzaniu, psychologii. Z roku na rok takich specjalistów przybywa, a jak widać z kolejnych rekrutacji na studia, zainteresowanie tymi kierunkami nie maleje. Decyzje maturzystów o wyborze dalszego kształcenia kompletnie rozmijają się z oczekiwaniami rynku pracy.
Wysoki współczynnik skolaryzacji jest przez polskie władze przekazywany jako pozytywna cecha polskiej młodzieży. Dyplom licencjata czy magistra ma być przepustką do pracy, magicznym dokumentem, który pozwoli na stabilizację. Dlatego na początku młodzi ludzie długo odrzucają oferty niezgodne z wykształceniem, nie chcą także podjąć pracy zbyt nisko płatnej. Trudno zresztą oczekiwać, że zgodzą się na warunki, które nie pozwalają na samodzielne życie. Pojawia się rozczarowanie i frustracja. Często objawia się to nie żalem wobec własnych złych wyborów, ale złością na władze: – Uważam, że państwo powinno zapewnić pracę ludziom po studiach – usłyszałam od świeżo upieczonej magister pedagogiki.
– Rzadko zdarza się, aby absolwent wyższej uczelni w Warszawie pozostawał długotrwale bezrobotny – podsumowuje Lech Antkowiak. – Zwykle jednak w przypadku osób po najpopularniejszych kierunkach studiów okazuje się, że konieczne jest przekwalifikowanie i zatrudnienie ma niewiele wspólnego z wykształceniem. Niedostatki kwalifikacyjne można nadrobić odpowiednim szkoleniem czy stażem, szkoda jednak, że młodzież nie myśli o tym zawczasu.
podał
jan urbanik
Praca jest, kwalifikacji nie ma
Z badań agencji pracy Manpower, przeprowadzonych na grupie 750 firm i instytucji, wynika, że szefowie i właściciele firm chcą zatrudniać i coraz częściej zapowiadają, że potrzebują rąk do pracy. Pytani o przewidywania dotyczące zatrudnienia na najbliższy kwartał pracodawcy w 24% przypadków odpowiedzieli, że planują zwiększenie zatrudnienia, a tylko 6% zamierza zwalniać pracowników. Sytuacja może zatem się poprawić – ale pod warunkiem że zastępy bezrobotnych absolwentów przyznają, że ich studia nie dały im realnych umiejętności, i spróbują sił w nowych dziedzinach. Praca jest bowiem gdzie indziej, niż szukają jej wypuszczani przez uczelnie specjaliści od niczego. (pogrubienie moje - j.u.)
– W Polsce 51% pracodawców ma trudności ze znalezieniem kandydatów o poszukiwanych przez nich kwalifikacjach – podaje Joanna Szwajgier z firmy Manpower. – Trzeci raz z rzędu najbardziej poszukiwanymi pracownikami są wykwalifikowani pracownicy fizyczni – m.in. elektrycy, cieśle, stolarze, murarze, hydraulicy czy spawacze. Brakuje także menedżerów projektów oraz szefów kuchni i kucharzy, którzy od dwóch lat są na liście dziesięciu najbardziej poszukiwanych zawodów w Polsce. Wskazuje to na rosnącą rozbieżność pomiędzy systemem edukacji a potrzebami rynku pracy (badanie pokazuje, że problem w Polsce nasila się z roku na rok).
Z tymi obserwacjami zgadza się Lech Antkowiak, zastępca dyrektora Urzędu Pracy m.st. Warszawy. – W ubiegłym roku wśród wszystkich bezrobotnych osoby z wyższym wykształceniem stanowiły w Warszawie 22,5%. W tym roku procentowo jest ich mniej, bo 21,8%. Jednak faktycznie ich liczba zwiększyła się, bo więcej jest wszystkich bezrobotnych. Przed rokiem było ich ok. 26 tys., dziś ok. 39 tys.
Antkowiak podkreśla to, o czym od lat mówią analitycy rynku. – Wśród zarejestrowanych w urzędzie absolwentów dominują osoby po popularnych kierunkach studiów: pedagogice, socjologii, politologii, marketingu i zarządzaniu, psychologii. Z roku na rok takich specjalistów przybywa, a jak widać z kolejnych rekrutacji na studia, zainteresowanie tymi kierunkami nie maleje. Decyzje maturzystów o wyborze dalszego kształcenia kompletnie rozmijają się z oczekiwaniami rynku pracy.
Wysoki współczynnik skolaryzacji jest przez polskie władze przekazywany jako pozytywna cecha polskiej młodzieży. Dyplom licencjata czy magistra ma być przepustką do pracy, magicznym dokumentem, który pozwoli na stabilizację. Dlatego na początku młodzi ludzie długo odrzucają oferty niezgodne z wykształceniem, nie chcą także podjąć pracy zbyt nisko płatnej. Trudno zresztą oczekiwać, że zgodzą się na warunki, które nie pozwalają na samodzielne życie. Pojawia się rozczarowanie i frustracja. Często objawia się to nie żalem wobec własnych złych wyborów, ale złością na władze: – Uważam, że państwo powinno zapewnić pracę ludziom po studiach – usłyszałam od świeżo upieczonej magister pedagogiki.
– Rzadko zdarza się, aby absolwent wyższej uczelni w Warszawie pozostawał długotrwale bezrobotny – podsumowuje Lech Antkowiak. – Zwykle jednak w przypadku osób po najpopularniejszych kierunkach studiów okazuje się, że konieczne jest przekwalifikowanie i zatrudnienie ma niewiele wspólnego z wykształceniem. Niedostatki kwalifikacyjne można nadrobić odpowiednim szkoleniem czy stażem, szkoda jednak, że młodzież nie myśli o tym zawczasu.
podał
jan urbanik
Re: Specjaliści od niczego
jan wrote:...popularnych kierunkach studiów: pedagogice, socjologii, politologii, marketingu i zarządzaniu, psychologii. Z roku na rok takich specjalistów przybywa, a jak widać z kolejnych rekrutacji na studia, zainteresowanie tymi kierunkami nie maleje. Decyzje maturzystów o wyborze dalszego kształcenia kompletnie rozmijają się z oczekiwaniami rynku pracy...
jan urbanik[/i]
Czy sie pokusilo o odpowiedz DLACZEGO? Jakie sa przyczyny wyboru TYCH walsnie kierunkow??? Zapomnieli chyba dodac jeszcze o historii....
Chyba nie chca powiedziec ze polska mlodziez jest glupia???
nie ma podpisu :)
W Polsce nie ma państwa
W Polsce nie ma państwa, nie ma myśli państwowej.
Polskie elitki kierują się doraźnymi interesikami koteryjnymi, patyjniackimi, kościelnymi...
A młodzież... chce mieć magisterium, które najłatwiej napisać na najpopularniejszych kierunkach.
Nauczyć się budować okręty, budować mosty, konstruować maszyny - to wymaga ogromnej pracy, którą da się zweryfikować.
A zweryfikuj zamęt w głowie (dla przykładu) filozofa, teologa, socjologa... zasiany przez podobnego filozofa, teologa, socjologa.
Polskie elitki kierują się doraźnymi interesikami koteryjnymi, patyjniackimi, kościelnymi...
A młodzież... chce mieć magisterium, które najłatwiej napisać na najpopularniejszych kierunkach.
Nauczyć się budować okręty, budować mosty, konstruować maszyny - to wymaga ogromnej pracy, którą da się zweryfikować.
A zweryfikuj zamęt w głowie (dla przykładu) filozofa, teologa, socjologa... zasiany przez podobnego filozofa, teologa, socjologa.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: W Polsce nie ma państwa
jan wrote:W Polsce nie ma państwa, nie ma myśli państwowej.
Polskie elitki kierują się doraźnymi interesikami koteryjnymi, patyjniackimi, kościelnymi...
Janie w Polsce jest Panstwo, jest jego Wladze i jest jego Linia Kierujaca: PRS. Tak sie stalo (i to potwierdzasz jedynie) ze zbudowana zostala na emocjach i pamieci. Skoro uznajesz ze to jest jest wlasciwe podejscie to, wybacz, nie rozumiem Twojego zdziwienia. W koncu od czego przyorytety Panstwowe?
jan wrote:A młodzież... chce mieć magisterium, które najłatwiej napisać na najpopularniejszych kierunkach.
No i dziwne to sformulowanie "najpopularniejsze". Zrozumialbym jakby tak nazwano medycyne czy prawo...
jan wrote:Nauczyć się budować okręty, budować mosty, konstruować maszyny - to wymaga ogromnej pracy, którą da się zweryfikować.
A zweryfikuj zamęt w głowie (dla przykładu) filozofa, teologa, socjologa... zasiany przez podobnego filozofa, teologa, socjologa.
A wiec sam sobie odpowiedziales: popularnosc owa :) to jest... jedynie latwizna otrzymania tego papierku. Co z tego ze niczego nie jest wart? Przeciez "emocjonalnie" jest bardzo popularny... A matematyke czy fizyke zredukowano zamiast... historii czy religii...
Bede kibicowal Palikotowi. Bo mowi i robi, jak mi sie wydaje, to co Polsce jest najbardziej teraz potrzebnie. I mysle mlodziez go wesprze, bo juz sie zawiodla na PRS i obronach krzyzy...
Studentow z Polski mamy tyle ze trudno w to uwierzyc. I tak jest prawie na kazdym porzadnym Uniwersytecie w Wielkiej Brytanii. W tym roku musieli tu ograniczyc nabor i po raz pierwszy nie robiono juz clearingu... Moze nauke i nie dostaja najlepsza (choc na pewna nie najgorsza, a jak umieja sami sie douczac to nawet lepsza) to na jakis czas beda odseparowani od "emocji i pamieci" i beda normalnie zyli sobie. Nie kazdemu sie podoba zycie w mortyrologii pamieciowej. A Koscioly tu tez sa. Tylko nie wskazuja na kogo glosowac...
nie ma podpisu :)
Observer wrote:jan napisał/a:
W Polsce nie ma państwa, nie ma myśli państwowej.
Polskie elitki kierują się doraźnymi interesikami koteryjnymi, patyjniackimi, kościelnymi...
Janie w Polsce jest Panstwo, jest jego Wladze i jest jego Linia Kierujaca: PRS. Tak sie stalo (i to potwierdzasz jedynie) ze zbudowana zostala na emocjach i pamieci. Skoro uznajesz ze to jest jest wlasciwe podejscie to, wybacz, nie rozumiem Twojego zdziwienia. W koncu od czego przyorytety Panstwowe?
Okazuje sie - inaczej widzimy.
To co Ty ironicznie nazywasz PRS - polską racją stanu,
jest tchórzliwą poprawnością polityczną prostytuujących się intelektualistów i parobstwa - kandydatów do korytek za wszelką cenę.
Jest to tani populizm i demagogia, żerująca na kompleksach i najniższych instynktach mas.
Państwa są zbudowane na pamięci i emocjach. Elity powinny mieć rozum.
-------
Observerze, atakujesz mnie czasem, jakbym to ja stworzył rzeczywistość, która Ci się nie podoba.
Nie jestem demiurgiem, ja tylko opisuję fakty tak jak je widzę, a nie tak jak - Twoim zdaniem - wyglądać powinny.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
jan wrote:Okazuje sie - inaczej widzimy.
To co Ty ironicznie nazywasz PRS - polską racją stanu,
jest tchórzliwą poprawnością polityczną prostytuujących się intelektualistów i parobstwa - kandydatów do korytek za wszelką cenę.
Jest to tani populizm i demagogia, żerująca na kompleksach i najniższych instynktach mas.
Tak, Janie, widzimy to zupelnie inaczej. Po pierwsze Polacy NIE sa trzorzami! Trzorza jedynie... przed czyms co w ich emocjonalnym odbiorze bedzie odebrane jako zdrada polskosci czy Ojczyznie... Natomiast elity sami zapedzili sie w taki zakatek wybierajac historyczno-emocionalny PRS jako glowny wektor. Nie wiem na ile mogli wybrac inaczej, bo spoleczenstwo to powszechnie akceptowallo i akceptuje (i Ty Brutusie...) wiec raczej nie mogly :).
A z mojego punktu widzenia, to co mamy teraz jest jedynie nastepstwo wybranego PRS. Po wejsciu do Unii na szczescie ta linija juz nie moze byc realizowana jedynie wewnatrznie, a zewnetrznie nie specialnie ma wsparcie, bo tam maja inne PRSy (mnie emocionalne i historyczne na szczescie).
jan wrote:Państwa są zbudowane na pamięci i emocjach. Elity powinny mieć rozum.
Panstwa budowane na odpowiednim porzadku prawnym i sile. Panstwa ktore bydowano na emocjach i pamieci malo gdzie sie zachowaly... Nie kazde Panstwo bylo obdarowywane Cudami...
jan wrote:-------
Observerze, atakujesz mnie czasem, jakbym to ja stworzył rzeczywistość, która Ci się nie podoba.
Nie jestem demiurgiem, ja tylko opisuję fakty tak jak je widzę, a nie tak jak - Twoim zdaniem - wyglądać powinny.
I tu sie z Toba calkowicie zgadzam. A jak Ty to nazywasz "atakuje" jedynie w celu uswiadomosc Tobie ze cos jednak NIE zauwazasz bo... odbierasz jak "prawdziwy Polak" (bez ironii, bo tym sie Polacy nie roznia) pamieciowo i emocionalnie... A ze robie to tak jak jedynie umie: hiperbolizuje i pokazuje szprzecznosci to nie znam innego sposobu. Zaduzo tej mgly emocionalnie-pamieciowej...
nie ma podpisu :)
//Panstwa budowane na odpowiednim porzadku prawnym i sile. Panstwa ktore budowano na emocjach i pamieci malo gdzie sie zachowaly... Nie kazde Panstwo bylo obdarowywane Cudami... //
W Polsce, Rosji...
upadł porządek prawny i trzeźwa siła - została improwizacja.
Jeszcze jakiś czas musi potrwać. Pamięć i emocje - to nie mój postulat, to stan.
W Polsce, Rosji...
upadł porządek prawny i trzeźwa siła - została improwizacja.
Jeszcze jakiś czas musi potrwać. Pamięć i emocje - to nie mój postulat, to stan.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
jan wrote:W Polsce, Rosji...
upadł porządek prawny i trzeźwa siła - została improwizacja.
Janie. W Zwaizku Radzieckim upadly na raz PORZADEK i PRAWO.
W Polsce to sie TERAZ nie zdazylo...
Zebys to moze zrozumial, to NIE obudziles sie pewnego ranku w cudzym Panstwie z ktorego musisz uciekac...
To sie stalo w Polsce w 1939, 1945. Ale chyba troche wody od tego czasu uplynelo...
jan wrote:Jeszcze jakiś czas musi potrwać. Pamięć i emocje - to nie mój postulat, to stan.
A kto by sprzecal sie o stan (pamietasz? i Ty Brutusie...). Sprzeczamy sie o pelegnowanie i podsycanie tego stanu...
Chorych trzeba uspakajac, a nie pobudzac (wybac to porownanie...).
nie ma podpisu :)
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 5 guests