Dziś (1 maja) Bibla była nieczynna, kilkoro dzieci zarejestrowało w zeszycie swoją obecność,
ale żadnych przepisywań, żadnych małpich gajów nie było.
Zarząd Stowarzyszenia w pełnym składzie poobradował sobie przy herbatce,
opowiedzieliśmy sobie o szansach i nadziejach, i o tym, że prezes - znaczy ja osobiście,
muszę się wreszcie, po 5 latach wybrać na urlop do Amazonii, która może być bardzo blisko,
ale skąd nie da się rządzić i pracować.
W połowie maja chciałbym zniknąć, kompetencje przekazać pani Dorocie Kaczmarek.
Przed "zniknieniem mojem" w niedzielę, 13 maja zarząd spotka się jeszcze raz, by podopinać, co trzeba.
Do ludzi wolnych: świeżych emerytów, studentów - mam prośbę:
wpadajcie do nas,
może da się podzielić zakres czynności, które wykonywałem ja,
na kilka osób, tak, by Dorotka mogła dyrygować całością, mając czas dla rodziny.
Zarząd rozgląda się za osobami przyzwoitymi, sprawnymi, twórczymi i dysponującymi jakimś czasem wolnym.
Może ktoś z czytelników tej notki mógłby się włączyć,
wziąć na swój garb cząstkę obowiązków?
Inaczej będziemy zmuszeni do ograniczenia godzin otwarcia, które teraz trwa od 9 rano do ok. 20 wieczorem,
kiedy kończą się imprezy, filmy, zajęcia.
Placówka ta ma sens, nasza robota ma sens, ale nie mamy środków na zatrudnienie ludzi.
Wyniki odpisów podatkowych poznamy latem, ale wobec olbrzymiej konkurencji hospicjów i schronisk szans naszych nie przeceniam.
My zajmujemy się głównie dziećmi, które przychodzą do nas o własnych siłach, staramy się, by były lepsze, mądrzejsze, szczęśliwsze.
Nasze dzieci nie budzą litości, częściej budzą złość i irytację - ale one też potrzebują wyciągniętej ręki, ciepła, cierpliwości,
UOBYWATELNIENIA, USPOŁECZNIENIA, muzyki, plastyki, szachów, małpiego gaju, bibliotecznych nocek,
zainteresowania ich jedynkami, szóstkami i chorobą morskiej świnki.
Jest jeszcze BIBLIOTEKA, czyli księgozbiór, na którą nie starcza nam czasu,
są książki z darów, które trzeba przerobić na pieniądze, byśmy mogli przetrwać
i pełnić swoje dobroczynienie na rzecz bliźnich i Ojczyzny.
Włącz się w nasze grono!
Jestem do wzięcia codziennie od rana do nocy, przegadamy nasze potrzeby i możliwości.
Kto pomoże pani Dorotce? Włącz się w nasze dzieło.
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Kto pomoże pani Dorotce? Włącz się w nasze dzieło.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests