Jeśli nie w biurokraty, to gdzie?
Wobec rozplenionej bezdusznej a groszodajnej biurokracji,
wobec sobkowskiego i parobczańskiego stosunku Polaków do państwa -
Titaniec tonie, a całe pasażerstwo, zamiast szukać dróg wyjścia, sposobów ewakuacji,
skwapliwie trzyma swoje tobołki, w razie okazji sięga po cudze -
instytucje takie jak Biblioteka Społeczna, starające się zapobiec autodegradacji Polaków
odbudowy zanikającego państwa, mają marniutkie szanse przetrwania.
Piszę o tym gęsto, bo jesteśmy ilustracją beznadziejności sytuacji ludzi
którzy próbują zamieszać w zatęchłej narodowej kadzi, obudzić mózgi i sumienia,
by móc się wreszcie wygramolić z polskiego szamba – NIE EMIGRUJĄC.
***
W sytuacji rozpieprzenia gospodarki i instytucji służących obywatelom,
garnie się kto może do oaz pewności korytka: urzędowanie państwowe,
komunalne, pozarządowe, przykościelne, dzielenie pomocy…
A pracować niewielu potrafi,
a PRACOWAĆ U PODSTAW-OD PODSTAW nie ma kto.
Marcin uczy Marcina pisać tzw. siwi – CV, uczy tzw. przedsiębiorczości
i wielu rzeczy bałwańskich, które manierują bezrobotnych w Newtony i inne inteligenty.
Podpadamy pod tzw. „Domy sąsiedzkie” i dzięki rozumności Magdaleny Skiby
i kilku osób z jej okolic wegetujemy od czterech lat.
Pierwszy rok przetrwaliśmy dzięki wsparciu osoby prywatnej, Polikarpa Maciejczyka.
Szukam kilku spełnionych, szczęśliwych ludzi, bez ograniczenia wieku i płci,
którzy rozbiorą pomiędzy siebie niespełnione i potencjalne obowiązki.
Gdyby mnie w tej chwili trafił szlag, poniedziałkowe towarzystwo śpiewające
śpiewałoby nadal. Może nawet, dla pocieszenia mnie w piekle,
zadedykowałoby mi czasem „Tam na hori try jawory” i „Kiedy razem się zbierzemy”.
Żadnego intelektualnego środowiska nie udało się stworzyć,
nie powstała znacząca grupa wsparcia, starająca się o środki,
a bez tego instytucja zostaje na lotnych piaskach lub na lodzie pod koniec zimy.
Kto jest gotów odstawić kapcie, wypieprzyć z domu telewzizor
i zacząć żyć z ludźmi i dla ludzi.
ZUPEŁNIE BEZ TELEWIZJI żyję prawie trzy lata,
sądzę, że o wiele więcej na tym zyskuję niż tracę.
W tramwaju słucham radia i czytam książki.
Jeśli nie w biurokraty, to gdzie?
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Jeśli nie w biurokraty, to gdzie?
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 5 guests