5095. „JA” i reszta świata.
(kopia utraconego postu)
Walczę o byt na kły i pazury, forma bardziej cywilizowana – łokcie;
Bezwzględna konkurencja, grupowa solidarność - pojęcie przestarzałe -
to straszny, beznadziejny, głupawy „nowy” świat.
To nic nowego - to nawrót do barbarzyństwa.
JA, MÓJ INTERES, MOJA POZYCJA - reszta świata – narzędzia -
to nawrót do barbarzyństwa.
Cywilizacja ludzka zbudowana jest na współpracy, zaufaniu, solidarności.
W dobrze pojętym długofalowym interesie własnym warto czasem schować kły i pazury,
przygasić nieco zawiść, pazerność, pychę i pomyśleć i popracować w interesie grupy, miasta, państwa...
RODZINA – oczywiście tak – ale
w nędznym mieście, nędznym państwie nie ma bezpieczeństwa i szczęścia rodziny!
Ścigające i gryzące się szczury to nie społeczeństwo, to nie państwo -
to jeszcze płynący TITANIC.
Kultura ludzka – wielowiekowy dorobek człowieka - to delikatna powłoka na bestii, która drzemie w każdym z nas.
Warto ją (kulturę, nie bestię) pielęgnować w sobie i podtrzymywać w grupie po to,
by nie zamienić ziemi w piekło.
Nie da się zbudować na ziemi raju,
każdy budowniczy raju stwarzał de facto PIEKŁO:
Hitler, Stalin, Mao, Pol Pot…
Utrzymanie jakiegoś znośnego stanu, rodzaju czyśćca,
jest już ogromnym sukcesem grupy – państwa, narodu, obywateli...
i wymaga wielkiego wysiłku i współpracy.
Nie wielkiego CHCENIA, ale wysiłku i zgodnej współpracy.
Współpraca zwielokrotnia siły i możliwości.
Nic odkrywczego, myśli banalne – czy warto takie przemyślenia snuć?
Poddaję się osądowi czytelników.
Jednostka i reszta świata
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 38 guests