Dla Gdańska, dla Gdańszczan...
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Dla Gdańska, dla Gdańszczan...
Dopisek moderatora - 22.09.2008
Perfidnie wykorzystując możliwości moderatora
pozwoliłem sobie "odgrzać stary kotlet" sprzed pół roku.
Pierwsze spotkania i czytania odbywały się przy świeczkach.
Mieliśmy jeden stolik, jedno krzesło (spadek po poprzednich użytkownikach)
i jakiś siedziska poprzynoszone z naszych domów (Nina Jaśkiewicz przywiozła swoje składaki)
Dziś mamy przy czym, na czym i nad czym siedzieć. (przybyło około tysiąca książek, kupujemy 20 czasopism)
Jedna rzecz jest wieczna - przeciekający w co najmniej pięciu miejscach dach, na który nie ma mocnych.
jan urbanik
Parę osób uwzięło się, by z prywatnego księgozbioru uczynić bibliotekę społeczną.
Batalia o urzeczywistnienie zamierzenia skończyła właśnie 19 miesiąc.
Stowarzyszonko "Przyjazne Pomorze" stało się najemcą (od Miasta) lokalu o ponad 120-metrowej powierzchni,
już zapłaciło pierwszy czynsz, już zakupiło i sprowadziło na miejsce regały stoliki, krzesła;
jest już woda, prąd, telefon, wkrótce pojawią się rachunki za media.
Od soboty (1 marca) odbywają się codzienne (od 17:00) czytania paru książek - głównie wstępów,
by zebrać kilka gron osób zainteresowanych tą lub inną lekturą.
Dziś pewna Magda (która dla jej tylko znanych powodów interesuje się Marianem Zdziechowskim),
poczyta fragment broszury Zdziechowskiego, gdzie stary konserwatysta z wielkim uznaniem
pisze o młodym idolu socjalistów (i moim idolu) - Stanisławie Brzozowskim.
...
Zaoferowałem też publiczności Stogów do poczytania broszurę Józefa Chałasińskiego, wydaną w roku 1946, "Społeczną genealogię inteligencji polskiej".
Lektura została przetestowana na 20-letniej Rosjance, studentce polonistyki z Kaliningradu,
przeczytała ją głośno - ani raz nie ziewając!
Nie wykluczone, że panna przetłumaczy tekst na rosyjski, że tomik zapoczątkuje "Polsko-rosyjską Biblioteczkę Wiery"
Jutro, we wtorek - 4.03, też poczytamy którąś z książeczek wystawionych w bibliotecznej witrynie.
Może to będzie ZAMOJSZCZYZNA Zygmunta Klukowskiego,
może wspomnienia Mieczysława Jałowieckiego,
a może reportaże Józefa Kuśmierka... się zobaczy.
jan urbanik
Perfidnie wykorzystując możliwości moderatora
pozwoliłem sobie "odgrzać stary kotlet" sprzed pół roku.
Pierwsze spotkania i czytania odbywały się przy świeczkach.
Mieliśmy jeden stolik, jedno krzesło (spadek po poprzednich użytkownikach)
i jakiś siedziska poprzynoszone z naszych domów (Nina Jaśkiewicz przywiozła swoje składaki)
Dziś mamy przy czym, na czym i nad czym siedzieć. (przybyło około tysiąca książek, kupujemy 20 czasopism)
Jedna rzecz jest wieczna - przeciekający w co najmniej pięciu miejscach dach, na który nie ma mocnych.
jan urbanik
Parę osób uwzięło się, by z prywatnego księgozbioru uczynić bibliotekę społeczną.
Batalia o urzeczywistnienie zamierzenia skończyła właśnie 19 miesiąc.
Stowarzyszonko "Przyjazne Pomorze" stało się najemcą (od Miasta) lokalu o ponad 120-metrowej powierzchni,
już zapłaciło pierwszy czynsz, już zakupiło i sprowadziło na miejsce regały stoliki, krzesła;
jest już woda, prąd, telefon, wkrótce pojawią się rachunki za media.
Od soboty (1 marca) odbywają się codzienne (od 17:00) czytania paru książek - głównie wstępów,
by zebrać kilka gron osób zainteresowanych tą lub inną lekturą.
Dziś pewna Magda (która dla jej tylko znanych powodów interesuje się Marianem Zdziechowskim),
poczyta fragment broszury Zdziechowskiego, gdzie stary konserwatysta z wielkim uznaniem
pisze o młodym idolu socjalistów (i moim idolu) - Stanisławie Brzozowskim.
...
Zaoferowałem też publiczności Stogów do poczytania broszurę Józefa Chałasińskiego, wydaną w roku 1946, "Społeczną genealogię inteligencji polskiej".
Lektura została przetestowana na 20-letniej Rosjance, studentce polonistyki z Kaliningradu,
przeczytała ją głośno - ani raz nie ziewając!
Nie wykluczone, że panna przetłumaczy tekst na rosyjski, że tomik zapoczątkuje "Polsko-rosyjską Biblioteczkę Wiery"
Jutro, we wtorek - 4.03, też poczytamy którąś z książeczek wystawionych w bibliotecznej witrynie.
Może to będzie ZAMOJSZCZYZNA Zygmunta Klukowskiego,
może wspomnienia Mieczysława Jałowieckiego,
a może reportaże Józefa Kuśmierka... się zobaczy.
jan urbanik
Last edited by jan on Mon Sep 22, 2008 5:10 pm, edited 3 times in total.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
.....jan wrote:Lektura została przetestowana na 20-letniej Rosjance, studentce polonistyki z Kaliningradu,
przeczytała ją głośno - ani raz nie ziewając!
.....natomiast zatrzymując się na co trzeciej "inteligencji" i co drugim "inteligenckim getcie" i poprawiając wymowę pod ustawiczną kontrolą autora zacytowanego zdania...

Proszę cię, duszo moja, bądźże mi szaloną...
Basia wrote:.....jan wrote:Lektura została przetestowana na 20-letniej Rosjance, studentce polonistyki z Kaliningradu,
przeczytała ją głośno - ani raz nie ziewając!
.....natomiast zatrzymując się na co trzeciej "inteligencji" i co drugim "inteligenckim getcie" i poprawiając wymowę pod ustawiczną kontrolą autora zacytowanego zdania...
No to zadanie "szkoleniowe" Biblioteka juz zaczyna spelniac :). Nie mowie juz o lagodzenie obyczajow i porozxumienia miedzynarodowego ;)...
Powodzenia!
nie ma podpisu :)
To była piękna lekcja zrozumienia polskiej kultury. Basia była już po lekturze obowiązkowej "Lalki" Aleksandra Głowackiego i w trakcie zaawansowanej lektury hercenowskiej "Byłoje i Dumy), gdzie autor sporo miejsca poświęca polskim inteligentom. Była też po przetrawieniu Borowskiego i części lektury obozowej.
Znam tylko jedna osobę w wieku Basi, która z wolnej i nieprzymuszonej woli czyta tej klasy książki - Jacek B. Ten wyjątkowy gość przeczytał Tocqeville'a i parę innych porządnych książek. Jest dziwne, że do tej pory nie zdążył zalogować się na naszym forum, by móc się dzielić swymi wrażeniami po lekturach. Wielu wrażeń Jacka z lektur miałem przyjemność wysłuchać.
Do Basi wracając - wiem, że trawi "Listy z Rosji" de Custine'a, jestem piekielnie ciekaw jej wrażeń po lekturze tej "biblii rusofobów", jak nazwał ją jeden z rosyjskich forumowiczów, a z czym ja się nie zgadzam.
jan urbanik
Znam tylko jedna osobę w wieku Basi, która z wolnej i nieprzymuszonej woli czyta tej klasy książki - Jacek B. Ten wyjątkowy gość przeczytał Tocqeville'a i parę innych porządnych książek. Jest dziwne, że do tej pory nie zdążył zalogować się na naszym forum, by móc się dzielić swymi wrażeniami po lekturach. Wielu wrażeń Jacka z lektur miałem przyjemność wysłuchać.
Do Basi wracając - wiem, że trawi "Listy z Rosji" de Custine'a, jestem piekielnie ciekaw jej wrażeń po lekturze tej "biblii rusofobów", jak nazwał ją jeden z rosyjskich forumowiczów, a z czym ja się nie zgadzam.
jan urbanik
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Ja z kolei jestem piekielnie ciekawa czy powyżej wymieniony Jacek B. też zbacza czasami z dróg odnalezienia nowych form społecznych na "romantyczne zaułki"? Czy plaga owa go jednak ominęła? 

Last edited by Basia on Tue Mar 04, 2008 11:22 pm, edited 1 time in total.
Proszę cię, duszo moja, bądźże mi szaloną...
No to zadanie "szkoleniowe" Biblioteka juz zaczyna spelniac :). Nie mowie juz o lagodzenie obyczajow i porozxumienia miedzynarodowego ;)...
Powodzenia![/quote]
A może by te książki przekazać po prostu Polakom z polskich organizacji Wilna i Grodna -bardziej się przydadzą skoro tu ta "biblioteka" rodzi się w takich bólach-znaczy niepotrzebna.
Powodzenia![/quote]
A może by te książki przekazać po prostu Polakom z polskich organizacji Wilna i Grodna -bardziej się przydadzą skoro tu ta "biblioteka" rodzi się w takich bólach-znaczy niepotrzebna.
Biblioteka zaczyna też spełniać funkcje integracyjne - do pracy zgłaszają się dzieci i dorośli,
którzy chcą mieć "swoją bibliotekę".
To, że MIMO IŻ JEST POTRZEBNA, a rodzi się w takich bólach
świadczy, że naprawdę jest potrzebny ośrodek (wiele ośrodków!) pobudzania społecznych inicjatyw.
Jeśli Polska ma być POLSKĄ - musimy przestać oczekiwać, że nam ktoś coś da, coś za nas zrobi,
a WŁASNORĘCZNIE I WłASNOMÓZGO PRZYSZłOŚĆ KREOWAĆ.
Biblioteka TU, stworzenie wokół niej ośrodka skupiającego ludzi twórczych TU, gdzie jej dusza -
może znacznie więcej dać Wilnu, Grodnu, Gdańskowi i Polakom
niż 4 tony książek wyeksportowane gdzieś w nieznane strony, w nieznane ręce.
Poza tym - właściciel księgozbioru, póki dyszy, chciałby uczestniczyć w jego uzupełnianiu i doskonaleniu.
jan urbanik
którzy chcą mieć "swoją bibliotekę".
To, że MIMO IŻ JEST POTRZEBNA, a rodzi się w takich bólach
świadczy, że naprawdę jest potrzebny ośrodek (wiele ośrodków!) pobudzania społecznych inicjatyw.
Jeśli Polska ma być POLSKĄ - musimy przestać oczekiwać, że nam ktoś coś da, coś za nas zrobi,
a WŁASNORĘCZNIE I WłASNOMÓZGO PRZYSZłOŚĆ KREOWAĆ.
Biblioteka TU, stworzenie wokół niej ośrodka skupiającego ludzi twórczych TU, gdzie jej dusza -
może znacznie więcej dać Wilnu, Grodnu, Gdańskowi i Polakom
niż 4 tony książek wyeksportowane gdzieś w nieznane strony, w nieznane ręce.
Poza tym - właściciel księgozbioru, póki dyszy, chciałby uczestniczyć w jego uzupełnianiu i doskonaleniu.
jan urbanik
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Biblioteka jest potrzebna tutaj, a najlepszym dowodem na to jest coraz szersze grono wolontariuszy. Poza tym "bez pracy nie ma kołaczy". Nie sztuką też jest zrealizować ideę gdy się ma w około szerokie rzesze zwolenników. Sztuką jest zjednoczyć ludzi zupełnie sobie obcych i zaszczepić w nich ideę, która ich zjednoczy.
„Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.” Albert Einstein
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest