O nowy sens nadmorskiej metropolii
Gdańsk wyrósł u ujścia Wisły
Urósł i spotężniał na polskim zbożu żywiącym Europę.
Tak było do rozbiorów.
Potem był garnizonowym miastem pruskim.
Prowincjonalnym miastem pruskim. Prowincjonalnym ośrodkiem przemysłowym.
W okresie międzywojennym nie był nasz.
Wisła straciła znaczenie komunikacyjne, jej rolę przejęły dogi kolejowe,
polityka wzięła prym nad gospodarką. – Gdynia prym nad Gdańskiem.
Gdynia wyrosła na polskim węglu.
Po drugiej wojnie Gdańsk wraz z Gdynią stał się polskimi wrotami na świat.
Gdańsk stał się najbardziej polski w dziejach.
Trzy organizmy miejskie zrosły się w Trójmiasto, które powoli i opornie zrasta się
w jeden organizm, ale jakby gubił swój sens...
Milionowa metropolia nie wyżyje z plaż nad zimnym morzem i ze zrekonstruowanych zabytków,
jeśli ma ZNACZYĆ musi wykorzystać swe atuty położenia na styku lądu i morza,
czyli rentowne stocznie, tanie i sprawne porty, żegluga płacąca podatki w Polsce.
Musimy doprowadzić do tego, by stocznie żywiły miasto i kraj,
a nie – jak to ma miejsce od wielu lat – by kraj dożywiał marnotrawne stocznie.
A może stoczni jest w nowej geopolitycznej konfiguracji za dużo
i usiłujemy utrzymać na siłę coś, co nie ma ekonomicznego sensu?
jan urbanik
Zaczepka
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 13 guests