wypracowanie z podziękowaniem

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

wypracowanie z podziękowaniem

Post by jan » Sat Mar 13, 2010 9:55 am

Nowy roczek bieży sobie, bieży… i starzeje się, obrastając wydarzeniami

I u nas się wydarza to i owo: małe to, niepozorne, jak ta kropelka, która co raz to kapnie,
a potem - nie wiadomo skąd - stalagmity, stalaktyty, wydrążone skały…
Na razie kropelka kapie...

Od początku roku do wczora-wieczora (12.03.2010) „na komputer” wsiadło520 dzieci.
które na buszowanie po sieci i gry zarabiały 20-minutowym przepisywaniem tekstu.
Było to zarazem sposobieniem się do konkursu pisania na komputerze,
który w grudniu ubiegłego roku miał pierwszą edycję, potem styczeń i luty...
Przed nami marzec.
Czytelnia Biblioteki Społecznej pod koniec ferii zamieniła się w małpi gaj, tylko sufit był wolny od dzieciarni.
Powstało kilka inżynierskich budowli z klocków, które stają się coraz doskonalsze:
zyskują mocne oparcie w szerokiej i trwałej podstawie, najczęściej piramidzie,
środek ciężkości lokuje się w miarę nisko, ażur konstrukcji pozwala na odszczędność budulca i zmniejszenia masy partii wyższych.
Do tej pory nie zwracamy należytej uwagi na estetykę, klocek jest klocek, kolor się nie liczy.

Tu jest puste miejsce – vacuuum – dla emerytowanego inżyniera,


Uaktywniły się też w naszej akcji gimnazjalistki z klasy 3 z Jedenastki,
które od wakacji robiły sobotnie godzinki dla dzieciarni,

a na czas ferii zagospodarowały też poniedziałkowe przedpołudnia i wtorkowe popołudnia:
Ali Matrackiej i Dominice Bogusz chwała i dziękczynienie.

Poniedziałek i piątek był kontynuacją akcji „komputer nie gryzie”, którą zdezorganizowały nam przeciągające się wyjazdy świąteczne. Rzutnik od świętego Mikołaja i nowy laptop umożliwiły nową formę oswajania bestii:
najpierw na ekranie pokazujemy „co się czym je” i co czym grozi,potem oswajacze ćwiczą nowości, każdy na swojej maszynie. Ostatnie trzy spotkania to praca z arkuszem kalkulacyjnym i edytorem tekstu,
oswajanie z logiką programów, której wyczucie pozwoli zgłębiać samodzielnie tajniki tych aplikacji.

I tu mamy vacuum. Nie ma człowieka, który mógłby - i chciał, zająć sięinformatyczną oświatą dorosłych.

Z melomańskimi środami bywało różnie: rokowe środy nie wypaliły, spróbowaliśmy rocznicowo, z Szopenem.
W dniu 17 lutego wieczór prowadził Sałata (Józef Sałasiński), a kolejną środę zaprosiliśmy, obok staruchów wszystkie pokolenia. Wyszło ciekawie: dzieciarnia dała pokaz tańca, trzy dwie gibkie dziewczyny budziły podziw.

Oprócz tego pojawiły się Wanda i Paulina z muzycznego gimnazjum,
które zaimprowizowały koncert wokalno instrumentalnych na „nie swoich” instrumentach,
nie obyło się bez prawykonań twórczości kompozytorskiej własnej.

Ostap, też uczeń szkoły muzycznej, mimo oporów wynikających z bylejakości „fortepianu” też włączył się do koncertowania.W sobotę muzykantki były bardziej zgrane, ściągnęły też posiłki:
przybyła Zuzanna z gitarą, dała nieimprowizowany popis na własnym instrumencie.

Przybyła też jej koleżanka, ale bez perkusji – właśnie: tu widać wyższość fletów i klarnetów nad basami i perkusjami, nie mówiąc o landarach fortepianach.
Z imprez (24 i 27 lutego) zrobiłem film, który Wanda doprawi, opisze i zostanie na wieczną rzeczy pamiątkę.
(Bozia, spuść na nas patrona z Yamachą z ważonymi klawiszami – 3 tysiące z hakiem.
Jeśli spuścisz mecenasa z 3000, haka dołożymy z naszej skarbonki)

Pomiędzy zamknięciem czytelni a koncertem (14-15:20) była sobotnia godzinka dla najmłodszych,
też było kulturalnie: zaczęło się od rozdania dyplomów i czekoladowych nagród mistrzom i uczestnikom konkursu przepisywackiego, potem Kamilka, lat 4 ze stołu wyrecytowała wiersz,
,
z góry traktując dwukrotnie starszą od niej koleżankę. która w trosce o bezpieczeństwo artystki asekurowała ją.
Był też występ tercetu wokalnego z ambitnym tekstem piosenki, którego nie pozwolono mi nagrywać,
gdzie status Kamilki Kamilki był tak marny, że kwartet nazwałem tercetem

Próbujemy skrzyknąć bractwo asystentów bibliotecznych z dzieci i młodzieży, Do tej pory nie udało się nam jesdnak stworzyć silnej grupy wsparcia.
Alicja-stażystka dwoi się i troi, ale ciągle nas za mało: dzieci poznają jednak księgozbiór,
kilkanaście z nich nauczyło się korzystać z katalogu internetowego, wyszukiwać książki w księgozbiorze, uczestniczą też w otwieraniu skarbonek, liczeniu pieniędzy, pisania protokołów i wystawianiu kwitów

W tym roku mamy już drugą wystawę: przez dwa tygodnie Bibliotekę zdobiło 11 rzeźb
Gienadija Jerszowa, znanego rzeźbiarza, który jest mieszkańcem Stogów
oraz fotografie jego prac rozproszonych po Polsce i Ukrainie.
Wieczór szopenowski i pierwsza część koncertu (17 i 24 lutego) się pod wysokim patronatem
gipsowego Szopena i Moniuszki, którzy bez zmrużenia oka akceptowali nasze tańce i nasze grania.
Od dnia 25 lutego, od rana, gościmy wystawę grafiki komputerowej Anny Kryczkowskiej,
urodzonej, wychowanej i mieszkającej na Stogach.
Wystawiamy 6 obrazów, równocześnie trwa molestowanie pani Ani,
by pokazała jeszcze jeden, o wymiarach 200x290 cm, który na razie zdobi jej mieszkanie,
ostatnio Ania była molestowana o wydrukowanie go pomniejszonego do 1/4, wydruk aby pojęcie, co jej dom kryje.


Piątek i poniedziałek, jak napisałem, przekonujemy staruchów, że komputer nie gryzie, a wtorek...
we wtorek, dzięki łaskawości Centrum Kultury Rosyjskiej z ul. Długiej
pokazujemy rosyjskie i radzieckie filmy, jak dotychczas zawsze z polskimi napisami.
Pierwszy marcowy pokaz „Mnie nie bol’no” z polskimi napisami, którego nie wyświetliliśmy w lutym,
bo obraził się laptop. Obecny ma grubszą skórę, nie obraża się.
Ostatnim wyświetlonym był "Piter FM"

Na filmach publika rzadko przekracza 8 osób, na Pitrze było 12 + 6 dzieci,
które jednak nie wytrzymały do końca filmu.

Była jeszcze jedna sympatyczna akcja uczniów informatyków z Technikum Łączności:
Artur i Mariusz z dwu komputerów zrobili jeden, zainstalowali na nich Linuxa i uruchomili drukarkę laserowa – chłopcy spędzili 3 dni ferii na praktyce zawodowej.
Zapewne ku obopólnemu pożytkowi. Wielkie dzięki Arturze i Mariuszu.

We środę, 17.03 o godz.18:00, odbędzie się "czwartkowe spotkanie" z profesorem Piotrem Lorensem,
architektem z Politechniki Gdańskiej.


Posypały się też dary książkowe... przeglądam zeszyt:

12.01 – Mariola Rutkowska,
13.01 - Roman Jasiński,
25.01 – Aleksandra Wawrzkowicz,
25.01 Gracja Dolińska,
25.01 Łucja Baranowicz,
25.01 – Marian Grudziński,
29.01 Wanda Steckiewicz,
1.02 – E. Jurczakowska,
5.02 – „Jakaś Pani”, która wniosła mi na III piętro 8 albumów,
8.02 – Alicja Mirońska,
8.02 – Marcin Stor,
9.02 – Wojciech Kamiński,
12.02 – Danuta Kurowska,
15.02 – Maria Rutkowska,
15.02 – Krystyna Piątkowska,
17.02 – Gracja Dolińska,
19.02 – Krzysztof Jagielski,
24.02 – Eugeniusz Jędraszek,
24.02 – Bronisława Kamińska,
25.02 – Elżbieta i Dariusz Stecowie,
25.02 – Kinga Szrajber i Stanisław Racławski,
26.02 – Krystyna Kallas,
3.o3 – Gracja Dolińska,
4.03 - pani A. Lewko???,
8.03 – Anna i Jan Grabowscy, bardzo duży dar,
10.03 – Krystyna Kowalska


Patrzę w raport kasowy,
Tegoroczny „udój” ze słoików-skarbonek z „co łaska”:

11.01 – 60,- wpłacone „dla Owsiaka”
29.01 – 220,85
12.02 – 180,-
26.02 – 160,60
12.03 – 160.0
Co streszcza się tak:
W tym roku wyjęliśmy ze słoików 781 złotych i 45 groszy,
z tego 60 zł, dziesięciodniowa zbiórka,
przeznaczyliśmy dla panajurkowej fundacji.

Wypracowanie napisał j. urbanik


PS
Ten "artykuł" mamy w wersji ilustrowanej,
żainteresowanym wysyłamy go na życzenie.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest