Sytuacja sowieckich jeńców w II Rzeczpospolitej
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Tedy powiem ci Mandi;
na Stogach mieszka bardzo, bardzo bliski krewniak Zbigniewa Brzezińskiego,
a jedna z osób piszących na tym forum zna sie z synem Profesora.
Co do Bartoszewskiego, jest on dla mnie trochę harcerz, ale podziwiam go i szanuję.
I zazdroszczę mu jego kondycji intelektualnej.
To były drobne przydatki do tej wymiany zdań, którą śledzę z zainteresowaniem,
ale się do meritum nie wtrącam.
na Stogach mieszka bardzo, bardzo bliski krewniak Zbigniewa Brzezińskiego,
a jedna z osób piszących na tym forum zna sie z synem Profesora.
Co do Bartoszewskiego, jest on dla mnie trochę harcerz, ale podziwiam go i szanuję.
I zazdroszczę mu jego kondycji intelektualnej.
To były drobne przydatki do tej wymiany zdań, którą śledzę z zainteresowaniem,
ale się do meritum nie wtrącam.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Janku, mi się wydawało ze pewna osoba pisząca na tym forum zna się jednak z bratankiem Profesora. Możliwie ze jednak trochę się pomyliłeś (lub mówimy o różnych osobach?). A jeśli o samego Bratanka chodzi to znam od tej osoby ze jest Bratanek osobnikiem nie mniej mądrym a nawet znanym niż dzieci Profesora :). Pamiętam również ze tak Bratanek jak i Synowie nie zawsze się zgadzają z Profesorem w sprawach politycznych i to w tych zasadniczych! Myślę ze dlatego bo: maja Własne Mozgi, urodzili się w innym miejscu i mniej są obciążone negatywnymi przeżyciami osobistymi (niestety Profesor ma ten problem... choć ostatnio wiele się zmieniło nawet w jego poglądach bo ... Świat się zmienił).jan wrote:Tedy powiem ci Mandi;
na Stogach mieszka bardzo, bardzo bliski krewniak Zbigniewa Brzezińskiego,
a jedna z osób piszących na tym forum zna sie z synem Profesora.
Nic nie poradzę natomiast jeśli chodzi o Pani Mandzie. Jak w książce szkolnej napisane było ze Niemcy i Rosjanie są zawsze były w zgodzie i jedynie czym się zajmowali :) to problemami Polski (nawet jak byli kluczowymi graczami w 2 najbardziej krwawych wojnach światowych, i to stronami walczącymi po różnych stronach :) i złożyły w tych wojnach największe ofiary "swojej przyjaźni") to nie ma co tu wspominać pana Profesora. Dyskusja jest raczej wątpliwa.
nie ma podpisu :)
Ależ ja nie kwestionuję tego, że te dwa narody miały ze sobą zatargi! Jednak jestem Polką i najbardziej interesuje mnie kistoria mojego narodu i krew sie we mnie gotuje jak ktoś krzywdzi lub obraża Polskę i jej mieszkańców, bo czuje się zwiazana z miejscem, z którego pochodzę. Tak mnie wychowano. Nie jestem obywatelką świata a jedyny kraj, gdzie czuje się "niemal jak w domu' to Hiszpania. Lubię podróżować, ale po pewnym niedługim czasie zawsze chcę wracać do mojej ojczyzny. Kiedyś jak byląm 2 miesiące w USA to plakałam, że chcę już wrócić 'do mojej starej Polski' i nic mnie tam nie cieszylo, chociaż bogactwo kraju I(także kulturowe i przyrodnicze) zapiera dech w piersiach.Observer wrote:Nic nie poradzę natomiast jeśli chodzi o Pani Mandzie. Jak w książce szkolnej napisane było ze Niemcy i Rosjanie są zawsze były w zgodzie i jedynie czym się zajmowali :) to problemami Polski (nawet jak byli kluczowymi graczami w 2 najbardziej krwawych wojnach światowych, i to stronami walczącymi po różnych stronach :) i złożyły w tych wojnach największe ofiary "swojej przyjaźni") to nie ma co tu wspominać pana Profesora. Dyskusja jest raczej wątpliwa.
No to jedynie pozostało podać definicje owych pojęć: krzywdzenia i obrażania. W tym wychowaniu coś na ten temat tez się mówiło? Na przykład, czy mówienie nieprzyjemnej prawdy kwalifikuje się na pierwsze czy drugie? Drugie pytanie: jak nieprzyjemna prawdę mówi Polak czy Obcokrajowiec to zmienia kwalifikacje? No i jak w końcu: jeśli mówienie nieprzyjemnej prawdy nie jest już przestępstwem zapalającym owy ogień w sercu patrioty, to jak rozróżnić od tego co się jednak już kwalifikuje do owego wzbudzenia emocjonalnego?Mandi wrote: Ależ ja nie kwestionuję tego, że te dwa narody miały ze sobą zatargi! Jednak jestem Polką i najbardziej interesuje mnie kistoria mojego narodu i krew sie we mnie gotuje jak ktoś krzywdzi lub obraża Polskę i jej mieszkańców, bo czuje się zwiazana z miejscem, z którego pochodzę. Tak mnie wychowano.
Każdy Prawdziwy Polak Patriota :) ma to czuć sercem :) ? No to czuje .... A kto nie :) to nie jest prawdziwym Polakiem i Katolikiem ;). To było i jest może źródłem non-stop walczenia pomiędzy sobą nie na życie a na śmierć Rodaków? Ze poza patriotyzmem zapomniano wszczepić owe amortyzatory rozpoznawcze?
nie ma podpisu :)
Zależy jakiej prawdy. Jak ktoś bezpodstawnie oskarża dla samego oskarżania i poprawienia sobie humoru i z sadystycznej chęci "narobienia smrodu" (jak ja dowalę tym xińskim to poczuję się lepiej) i np. mówi, że Polska to bagno a Poalcy to parszywy i głupi naród, ktory należy wykastrować i zagazować to jest to obrzydliwe a jak ktoś przedstawia hitoryczną prawdę na dodatek popartą faktami (np. Jedwabne) i/lub pokazuje elementy, które nie funkcjonują dobrze i przy tym zastanawia się jak to zmienić lub nawet przystępuje do działania to wtedy może mienić się patriotą.Observer wrote:No to jedynie pozostało podać definicje owych pojęć: krzywdzenia i obrażania. W tym wychowaniu coś na ten temat tez się mówiło? Na przykład, czy mówienie nieprzyjemnej prawdy kwalifikuje się na pierwsze czy drugie? Drugie pytanie: jak nieprzyjemna prawdę mówi Polak czy Obcokrajowiec to zmienia kwalifikacje? No i jak w końcu: jeśli mówienie nieprzyjemnej prawdy nie jest już przestępstwem zapalającym owy ogień w sercu patrioty, to jak rozróżnić od tego co się jednak już kwalifikuje do owego wzbudzenia emocjonalnego?
Prawdy jak i fakty rozumiem bywaja oczywistymi :) lub tez sadystycznymi :).Mandi wrote:Zależy jakiej prawdy. Jak ktoś bezpodstawnie oskarża dla samego oskarżania i poprawienia sobie humoru i z sadystycznej chęci "narobienia smrodu" (jak ja dowalę tym xińskim to poczuję się lepiej) i np. mówi, że Polska to bagno a Poalcy to parszywy i głupi naród, ktory należy wykastrować i zagazować to jest to obrzydliwe a jak ktoś przedstawia hitoryczną prawdę na dodatek popartą faktami (np. Jedwabne) i/lub pokazuje elementy, które nie funkcjonują dobrze i przy tym zastanawia się jak to zmienić lub nawet przystępuje do działania to wtedy może mienić się patriotą.
Ale generalnie kierunek myślenia (jak patrzyć na przytoczone przykłady to jest dobry, jak na mój gust).
Postaram się to zapamiętać i jak takie inne prawdy o różnych tam innych Pani Mandzi nastrój będzie podpowiadał i powstanie chęć poczucia się lepiej od innych, to przytoczę owa wypowiedz ...
nie ma podpisu :)
Przepraszam, ale nie do końca rozumiem... Czy ja się tutaj kiedykolwiek "czułam lepiej od innych"? Na razie odnoszę odwrotne wrażenie...Observer wrote:Postaram się to zapamiętać i jak takie inne prawdy o różnych tam innych Pani Mandzi nastrój będzie podpowiadał i powstanie chęć poczucia się lepiej od innych, to przytoczę owa wypowiedz ...
No ja tez przepraszam, ze nie wystarczająco jasno się wyraziłem. Mialem na myśli stawania w pozę ze wszyscy dookoła są be... a jedynie my są super. Patriotyzm do tego oczywiście upoważnia. A generalnie zawsze ma sens jak dookoła są tacy co "plują i maja zło-wredne zamierzenia" to po prostu tego nie czytać? Bojka raczej jest w takiej sytuacji bezproduktywna. Nie da się przekonać plującego a zaczynać z nim w tym samym stylu to żadna wygrana...Mandi wrote:Przepraszam, ale nie do końca rozumiem... Czy ja się tutaj kiedykolwiek "czułam lepiej od innych"? Na razie odnoszę odwrotne wrażenie...Observer wrote:Postaram się to zapamiętać i jak takie inne prawdy o różnych tam innych Pani Mandzi nastrój będzie podpowiadał i powstanie chęć poczucia się lepiej od innych, to przytoczę owa wypowiedz ...
nie ma podpisu :)
Proszę sobie gdzieś użyć przecinka :). W tym miejscu gdzie Pani bardziej pasuje :).Mandi wrote:To w końcu ma sens czy nie? To zdanie zawiera dwie myśli.Observer wrote: A generalnie zawsze ma sens jak dookoła są tacy co "plują i maja zło-wredne zamierzenia" to po prostu tego nie czytać?
nie ma podpisu :)
Byłem przekonany, że pytanie jest skierowane do nieboszczyków.
Nie bardzo wiem, czego by tu oczekiwać od Observera i Basi.
Nie wiem jakiej odwagi oczekujesz?
Chcesz by poeksperymentowali ze spaniem w trumnach?
Nie bardzo wiem, czego by tu oczekiwać od Observera i Basi.
Nie wiem jakiej odwagi oczekujesz?
Chcesz by poeksperymentowali ze spaniem w trumnach?
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Tym tematem nawiązuje do wypowiedzi jednego z posłów PiS - Joachima Brudzińskiego, który zarzucał Tuskowi, że zostawił polskiego prezydenta w "ruskiej trumnie". A czym ruska trumna różni się od polskiej? Jest gorsza? Lepiej, żeby ciało spoczywało w ruskiej trumnie niż żadnej. Brudziński i reszta PiSu najwyrażniej mają się za nie wiadomo kogo i w ich mniemaniu nie są godni, aby ktokolwiek obcy udzielał im pomocy czy w ogóle ich dotykał.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest