Polityka po lewej
Dziś lewica wybierze szefa swego klubiku parlamentarnego.
Posłowie będą wybierać pomiędzy Leszkiem Millerem - najlepszym premierem niepodległej Polski,
a Ryszardem Kaliszem - medialnym błaznem, specem od kolan i choroby filipińskiej.
Tak to widzę - tak to piszę.
Premiera Millera i jego ekipę pogrążyły nie złe rządy, a harcerz (w sensie: czasem zachowujący się po gówniarsku)
Adam Michnik z aferą Rywina oraz zmasowany atak postsolidaruchów,
uosabianych przez nadętego, pustego Rokitę (Jan Rokita, był kiedyś taki polityk) i bezwzględnego, nawiedzonego Ziobrę.
Aleksander Kwaśniewski - lubię go,
ale bardziej szanuję Millera - ten chodzi po ziemi i jest przyzwoity,
Kwaśniewskiemu od czasu do czasu uderza do głowy woda sodowa lub wóda.
Polityka po lewej
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Polityka po lewej
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
-
- Forumowicz
- Posts: 5
- Joined: Fri Jun 17, 2011 5:23 pm
Re: Polityka po lewej
Czy ja wiem? Kalisz może i trochę "błaznuje", ale nie można odmówić mu tego, że jest medialny, potrafi trafić do ludzi. Miller - w dużej części społeczeństwa wzbudza raczej nieciekawe skojarzenia, właśnie z powodów wyżej wymienionych.
Dla mnie idealnym wyjściem byłoby widzieć na tym stanowisku z powrotem pana Wojciecha Olejniczaka - młody, energiczny, z masą dobrych pomysłów, wiarygodny - w odróżnieniu od Napieralskiego. Ale to niestety chyba nie nastąpi.
Dla mnie idealnym wyjściem byłoby widzieć na tym stanowisku z powrotem pana Wojciecha Olejniczaka - młody, energiczny, z masą dobrych pomysłów, wiarygodny - w odróżnieniu od Napieralskiego. Ale to niestety chyba nie nastąpi.
Re: Polityka po lewej
Do Millera można mieć tylko pretensję, że nie był bogiem.
Ja też nie jestem bogiem, mam więc szacunek i podziw dla trzeźwego i przyzwoitego (nie znaczy nieomylnego) Leszka.
W czasie Millera środki publicznego ogłupiania były bardzo pluralistyczne,
na jego partię każdym programie czekało kilkuosobowe stado opozycyjnych partyjnych wilczków,
które w dążeniu do władzy nie przebierały w środkach.
Leszkowi Millerowi i postPZPR-owcom było wolno znacznie mniej niż postsolidaruchom,
pazernym dążeniu do władzy, którzy los Polski i Polaków i dobre polityczne obyczaje za nic mieli.
Tego millerowcy nie byli w stanie przeskoczyć, dopóki nie skompromitowały się PiS (groźny i nieprzyzwoity)
i nijaka Platforma, wielka jako antyPis i tylko jako antyPiS, w tym bajorku polskiej bylejakości.
Ja też nie jestem bogiem, mam więc szacunek i podziw dla trzeźwego i przyzwoitego (nie znaczy nieomylnego) Leszka.
W czasie Millera środki publicznego ogłupiania były bardzo pluralistyczne,
na jego partię każdym programie czekało kilkuosobowe stado opozycyjnych partyjnych wilczków,
które w dążeniu do władzy nie przebierały w środkach.
Leszkowi Millerowi i postPZPR-owcom było wolno znacznie mniej niż postsolidaruchom,
pazernym dążeniu do władzy, którzy los Polski i Polaków i dobre polityczne obyczaje za nic mieli.
Tego millerowcy nie byli w stanie przeskoczyć, dopóki nie skompromitowały się PiS (groźny i nieprzyzwoity)
i nijaka Platforma, wielka jako antyPis i tylko jako antyPiS, w tym bajorku polskiej bylejakości.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 51 guests