W imię prawdy i sprawiedliwości gryzą się z sobą...

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

W imię prawdy i sprawiedliwości gryzą się z sobą...

Post by jan » Sat Feb 07, 2009 12:05 am

(tekst ten przed minutą wysłałem na inne gdańskie forum)

W imię prawdy i sprawiedliwości
gryzą się z sobą głupie polaczyszki o dawno przebrzmiałą przeszłość.

Nawiedzeni, sfrustrowani, niedocenieni, zawistni głupcy
utrudniają funkcjonowanie rządu, ośmieszają Polskę w oczach świata.
Nasi wrogowie mają frajdę: "państwo sezonowe" z trudem trzyma się kupy...

Polacy, nie dajmy się szumowinom,
PRACUJMY NA PRZYSZŁOŚĆ, nie dajmy się rozbroić nienawistnikom
działającym na szkodę Polski.

Nie jesteśmy i nie będziemy rajem, doskonałość nie jest rzeczą tego świata,
bądźmy choć trochę normalniejsi!

jan urbanik


PS
apel... co da apel? nic.
Wyraz bezsilności wobec głośno bębniącego głupstwa.

Observer
Członek Stowrzyszenia
Posts: 509
Joined: Thu May 03, 2007 8:09 pm

Re: W imię prawdy i sprawiedliwości gryzą się z sobą...

Post by Observer » Sat Feb 07, 2009 2:08 pm

Janie. Aby to uczynic to najpierw trzeba przestac mecic w glowie mlodziezy ideologia Wielkiej Polski Ucierpialem od Historii czy tez Sasiedzi :) a zaczac uczyc nauce :)
nie ma podpisu :)

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

odpowiadam polemistom z innego forum

Post by jan » Sat Feb 07, 2009 6:25 pm

odpowiadam polemistom z innego forum:

Dwa jedynie słusznie polskie orły biało-czerwone, w złotej koronie, z krzyżem w łapce (łapka z błonką) i dziobem padlinożercy -
wnioskuję to z ich tekstów - piszą anonimowo:
jeden o ugniatającej czapce milicyjnej, drugi o małopolskiej aktywności PZPR.

Kiedy w okolicach roku 1967 naraziłem się pewnemu partyjnemu kacykowi
(nazwałem tak publicznie sekretarza PZPR w Zakładach Chemicznych "Oświęcim") i ten postanowił zrobić mi 'kuku',
w mojej obronie stanęło kilkadziesiąt odważnych osób, między innymi działacz ZMS-owski Marian.

Jakiś towarzysz z komitetu zakładowego ostrzegał Mariana:
- Ty się lepiej w to nie wtrącaj, nie znasz go. Czy wiesz, że on przez dwa tygodnie
żył w jakiejś pustelni w Bieszczadach, tam nauczał ludzi i żył z tego, co mu wierni przynieśli?

A ja "w Bieszczadach", w okolicy Rymanowa, mieszkałem do ukończenia siódmej klasy,
pasałem krówki w gospodarstwie rodziców. Nauczać mogłem tylko te krówki i psa Azora, który mi w pasaniu towarzyszył.

Partyjne hieny i harcownictwo bywają plugawe bez względu na partyjne barwy.
Jestem jednakoż przekonany, że nawet w PiSie trafi się człowiek mądry i przyzwoity.

jan urbanik
choć "z małej litery" - imię i nazwisko własne.

PS
Na tym urywam autobiograficzne wątki.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 5 guests