przeszedłem przez "komunę" zachowując wierność sobie

[jan]

-fobie, -filie są głównie cechą posiadaczy "Prawd",
czyli prawd absolutnych, jedynie słusznych, na które ma czelność zamachnąć się ktoś zupełnie niesłuszny,
nosiciel schizmy, zdrajca ideałów lub błądzący, czyli ktoś lżej lub ciężej głupi.

Moje prawdy nie są absolutne, pisane przez "P",
one nie są powszechnie obowiązujące
i zdania moim przeciwne mnie nie bolą, ani nie obrażają moich uczyć religijnych,
przyjmuje je do wiadomości.
Czas posiadania "prawdy absolutnej" mam już za sobą,
ich posiadaczy z ich bólami rozumiem,
ale oczywiście bronię swoich racji, które są racjami nie ograniczonymi dogmatami,
czy "ojciec tak mnie wychował".
Jeśli wygląda to na arogancję - przepraszam, ale nie mogę inaczej,
tym bardziej, że przeszedłem przez "komunę" zachowując wierność sobie.
Przy mojej robotniczej kondycji społecznej nie wymagało to zresztą zbytniego heroizmu.