Wszystko kosztem społeczeństwa!

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Wszystko kosztem społeczeństwa!

Post by jan » Mon Oct 01, 2007 7:02 am

Adam z Ewą w Raju mieli wszystko na koszt Jahwe.
Do czasu.
Kiedy zakosztowali zakazanego owocu,
skazani zostali na pot czoła i tego, co czoło kryje.

Mimo wichrów, burz, potopów, susz, wszelakich plag -
gatunek nasz opanował świat, niszcząc przy tym inne gatunki i dewastując Matkę-Ziemię.
I stworzył człowiek - płacąc krwią, łzami i potem - KULTURĘ.

Zgodnie z wolą Jahwe - nic za darmo.
Wyjątki: manna z nieba, nakarmienie rzesz bochenkiem chleba
i kilkoma rybami, przemiana wody w wino - tylko potwierdzają regułę.

Zasada jest taka:
Można mieć tylko tyle, ile się zdobędzie wysiłkiem mózgownicy i muskułów.

Wysiłkiem mózgu i muskułów można produkować, można kraść, rabować
- by posiadać i konsumować.

Dawniej wojna i rabunek bywały najtańszą formą pozyskiwania bogactwa.
Teraz wojny są zbyt drogie i niszczycielskie, łatwiej pozyskać dobra
dobrze zorganizowaną pracą.

Niezależnie od przemian doskonalących sposoby organizacji produkcji i narzędzia produkcji,
środki wymiany informacji i wymiany dóbr materialnych - nadal obowiązuje zasada:

Można mieć tylko tyle, ile się zdobędzie wysiłkiem mózgownicy i muskułów.

Rzecz w godziwym podziale pracy i dóbr -
do tej pory nie ma dobrego sposobu, mimo iż od wieków łamią sobie nad tym głowy
filozofowie, politycy, prorocy i różni mesjasze.

Ciąg dalszy - być może - nastąpi.

jan urbanik

PS
Tekst niniejszy wysłałem również na pl.soc.polityka (forum dyskusyjne).
Osobom wrażliwym i subtelnym odradzam odwiedzanie tego miejsca.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

User avatar
kviat
Członek Stowrzyszenia
Posts: 273
Joined: Sat Feb 03, 2007 2:02 pm

Post by kviat » Mon Oct 01, 2007 7:19 am

jan wrote:Można mieć tylko tyle, ile się zdobędzie wysiłkiem mózgownicy i muskułów.

Rzecz w godziwym podziale pracy i dóbr -
do tej pory nie ma dobrego sposobu, mimo iż od wieków łamią sobie nad tym głowy
filozofowie, politycy, prorocy i różni mesjasze.


Bo to się wzajemnie wyklucza. Takie zestawienie:
Można mieć tylko tyle, ile się zdobędzie wysiłkiem mózgownicy i muskułów -
rzecz w godziwym podziale pracy i dóbr.

Skoro można mieć TYLKO TYLE ile się SAMEMU zdobędzie, to nie można mieć dóbr wynikających z (godziwego?) podziału.
Jeżeli ktoś coś dostanie z podziału (przydziału?) to znaczy, że sam tego nie zdobył, a już na pewno nie przy pomocy swojej mózgownicy i mięśni.
Nie istnieje coś takiego jak podział "godziwy". Żeby coś komuś dać, to komuś innemu trzeba zabrać.
Bajeczkę o mrówce i koniku polnym już przytaczałem :-)
http://www.przyjaznepomorze.cal.pl/forum/view ... ?p=176#176

Zapomniałem dopisać:
Od wieków wiadomo: najlepiej i najłatwiej jest dzielić cudze dobra.
I dlatego taki podział nigdy nie będzie "godziwy".

Nie trzeba komuś zabierać żeby coś dać komuś innemu. Można oddać coś swojego (ale i tu również podział nie będzie "dobry", bo taki podział będzie subiektywny).
W/g mnie to jedyny sensowny i "godziwy" podział. Myślenie o "godziwym" podziale CUDZYCH dóbr jest stratą czasu.
Takie myślenie w wydaniu polityków nazywa się populizmem...
Last edited by kviat on Mon Oct 01, 2007 7:30 am, edited 1 time in total.
Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan » Mon Oct 01, 2007 9:25 am

kviat wrote:
jan wrote:Można mieć tylko tyle, ile się zdobędzie wysiłkiem mózgownicy i muskułów.

Rzecz w godziwym podziale pracy i dóbr -
do tej pory nie ma dobrego sposobu, mimo iż od wieków łamią sobie nad tym głowy
filozofowie, politycy, prorocy i różni mesjasze.


Bo to się wzajemnie wyklucza. Takie zestawienie:
Można mieć tylko tyle, ile się zdobędzie wysiłkiem mózgownicy i muskułów -
rzecz w godziwym podziale pracy i dóbr.

(...)
Takie myślenie w wydaniu polityków nazywa się populizmem...


W realnym świecie nie ma wolnych gospodarujących jednostek.
Istnieją PAŃSTWA, które łupią obywateli - i dzielą.

Europa stara się złupione dzielić tak, by zmniejszyć rozpiętość dochodów,
ale i zachować proporcje pomiędzy wysiłkiem mózgu i mięśni;
Brazylia - to inny model - czy jest Ci bliższy?

Europa jest zbiurokratyzowana i niedoskonała.
Brazylia wydaje mi się okrutna.

Modelu idealnego nie znam.

jan urbanik
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

User avatar
kviat
Członek Stowrzyszenia
Posts: 273
Joined: Sat Feb 03, 2007 2:02 pm

Post by kviat » Fri Oct 05, 2007 7:15 am

Ja też nie znam :-)
i dlatego właśnie
Rzecz w godziwym podziale pracy i dóbr -
do tej pory nie ma dobrego sposobu, mimo iż od wieków łamią sobie nad tym głowy
filozofowie, politycy, prorocy i różni mesjasze.

uważam, że łamanie sobie nad tym głowy to strata czasu. A w wydaniu polityków często jest to wręcz szkodliwe.
Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 21 guests