Po rozwodzie i przygodach
Po rozwodzie i przygodach, nie mając alternatywy, żyją z sobą.
Mieszkają pod jednym dachem, korzystają z jednego łóżka, kuchni i łazienki.
Ich głównym zajęciem jest wypominanie sobie wzajemnych grzechów.
Głownie ona, pani Solidarność, czuje się niepokalaną, czystą heroiną
i ciągle ciuka jemu, Komuchowi, jaki to on wredny.
Ku czemu zmierzają?
***
Powyższa historyjka konsumuje tylko pół myśli, którą chciałem przedstawić.
Rzecz w tym, że z głową heroiny Postsolidarności jest grubo nie tak.
Komuny dawno nie ma i nie ma w Polsce siły, która mogłaby ją reaktywować.
Ciągle zwycięska walka z nią, prowadzona bohatersko przez pisięta, ipeenięta i różne niedopieszczone karzełki
jest marnowaniem energii, którą należy przeznaczyć na troskę o przyszłość Polski.
Szczególnie wobec kryzysu, jaki zafundowali światu i Polsce neoliberałowie.
jan urbanik
Po rozwodzie i przygodach
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 6 guests