Wielkanocne głosy z kosmosu – wyłączcie jarmarczny

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Wielkanocne głosy z kosmosu – wyłączcie jarmarczny

Post by jan » Sun Apr 08, 2007 3:23 pm

Wielkanocne głosy z kosmosu – wyłączcie jarmarczny gwar,
wsłuchajcie się... Słyszycie to, co ja?


Jestem POTENCJA – wszechobecna, drzemiąca w kosmosie.
Czekam na was:
na INTELIGENCJĘ i PRACĘ - wspólnie stworzymy KULTURĘ.


Kształt kultury zależeć będzie od POWSZECHNEJ WOLI
– inteligencji i pracy nakierowanej na CELE.

CZŁOWIEK – LUDZKOŚĆ
– jest twórcą, wyrazicielem i realizatorem powszechnej woli.

MĄDROŚĆ – umiejętność nakierowania powszechnej woli na cele,
służące przetrwaniu ludzkości
w ŚRODOWISKU BYTOWANIA we WZGLĘDNYM KOMFORCIE
– znaczy: NADANIA WŁAŚCIWEGO KSZTAŁTU KULTURZE
i w miarę bezbolesnego wmontowania jej w NATURĘ-JAKA-JEST.



EGOIZM – ten spowodował rozruch, ten stworzył kulturę,
ten zapłodnił mądrość, by zrodziła ALTRUIZM, by zrodziła MIŁOŚĆ.


By można BRAĆ – trzeba DAWAĆ;
LUDZKIE ŻYCIE to ciągła WYMIANA ŚWIADCZEŃ.

PAŃSTWO, PRAWO, PODPORZĄDKOWAMIE SIĘ JEDNOSTKI
DOBRU POWSZECHNOŚCI – TO CIĘŻAR, CZĘSTO TRUDNY DO ZNIESIENIA;

KRYZYS PAŃSTWA, KRYZYS PRAWA, BEZROZUMNE SAMOLUBSTWO
NIE-OBYWATELI - TO JUŻ NIE CIĘŻAR, TO PIEKŁO!

”TRZECIEGO DNIA ZMARTWYCHWSTAŁ...”

– POLSKA ZMARTWYCHWSTAWAŁA NA SKUTEK
ZBIEGU POMYŚLNYCH OKOLICZNOŚCI,
UMIERAŁA NA WŁASNE ŻYCZENIE.

POMYŚLNE OKOLICZNOŚCI B Y W A J Ą .

Czasem trzeba czekać na nie przez kilka pokoleń.


Spisał
jan urbanik

PS
Ktoś może co innego słyszał?
Skonfrontyjmy wielkanocne głosy.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Fordor

Post by Fordor » Sun Apr 08, 2007 6:14 pm

Myślę, że w POTENCJI zawiera się BAZA myśli ludzkiej i jej przeciwieństwa. Baza ta ma kształt liniowy. Jest to wielki nurt idei, pragnień, nastrojów, mądrości, bezmyślności, próżności. Dzięki niej np. rozumiemy człowieka średniowiecznego, renesansowego..., a nasi następcy zrozumieją nas.
Na glebie i bezglebiu bazy tworzymy EFEKTY - wykresy naszych możliwości i umiejętności. Niektóre z nich są strzeliste, uskrzydlające, niektóre siegają najgłębszych czeluści piekieł.
Jaki wykres tworzymy teraz?

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Nie sięgam myslą tam, gdzie rodziły się prawa natury

Post by jan » Sun Apr 08, 2007 10:40 pm

Nie sięgam myślą tam, gdzie rodziły się prawa natury.
Tam mój mały rozumek nie ma dostępu, mniemam, że tam nie sięga ludzki rozum.

Skłonny jestem przyjąć, że rozwój natury do ukształtowania się człowieka
był dziełem zbiegów i splotów okoliczności oraz działania praw natury.
ale żadnej dysputy w tej materii nie podejmę z braku kompetencji.

Człowiek dopiero jest twórcą astronomii, budowniczym piramid, twórcą pisma i języków,
twórcą bogów, państwa, geometrii... - czyli twórcą KULTURY.

Przez długie, długie tysiąclecia człowiek pasożytował na naturze.
Dzięki swej inteligencji zdominował świat istot żywych i rozplenił się tak niemiłosiernie,
że stał się zagrożeniem dla wielu gatunków, a może i dla siebie samego.

Nasza epoka uprzytomniła sobie fakt, że zbyt długo już na naturze pasożytować się nie da,
że należy znaleźć sposoby przetrwania we współżyciu ze środowiskiem "naturalnym".

Tu w zasadzie można mówić o konsensusie w sferze diagnoz,
w sferze działań zapewne jeszcze długo konsensusu nie będzie:
na przeszkodzie stoja różnorodne interesy różnych grup, czasem nawet "być albo nie być" grupy.

Jedną z dziedzin kultury są sposoby urządzenia społecznego świata,
ustanowienie prawideł rządzących stosunkami miedzy jednostkami,
relacjami jednostka - grupa i stosunkami między różnymi społecznościami,
ważną sprawą okazało się określenie roli i miejsca człowieka w kosmosie i historii.
Tu nie widać rozwiązań, które pozwoliłyby opracować algorytm postępowania
wiodący do szczęścia jednostki i społeczności.

Tu jest pole działania sztuki polityki.
Na polskim horyzoncie nie widać Paganiniego polityki,
harcują tu za to nadęci, zarozumiali amatorzy i próbują realizować kolejne utopie.

jan urbanik
Last edited by jan on Sun Apr 08, 2007 10:45 pm, edited 1 time in total.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Fordor

Post by Fordor » Mon Apr 09, 2007 2:32 pm

Wyraz KULTURA jest słowem o pozytywnym wydźwięku. Jestem przeciwnikiem takiego pojmowania tego słowa. Wyraz ten sugeruje, że świat idzie do przodu, bo taki kierunek ma czas, ale tak nie jest. Z tego powodu jestem zwolennikiem właściwego odczytywania np. historii. Uczmy się, że nie należy powtarzać błędów, które popełniali przodkowie. Penetrujmy myśl ludzką, bo praktycznie wszystko zostało powiedziane/spisane. Nie zgadzam się, że jesteśmy tylko twórcami EFEKTÓW/produktów: "...piramid, twórcą pisma i języków, twórcą bogów, państwa, geometrii... ". Świat idei istnieje. Jest to POZIOM/baza. Czerpijmy z niej. Stawiajmy sobie pytania, a myśl ludzka taką odpowiedź podsunie. Mogą być pytania: Czy każdy monopol nie jest złem? Czy świat bez supermocarstw byłby piękniejszy? Czy Polska musi się czepiać amerykańskiej klamki? Jakimi kryteriami powinien kierować się obywatel, a jakimi władza? Czy te dwie grupy mają przeciwstawne interesy? Czy nasze stereotypowe pojmowanie wyrazu "władza" nie jest przeżytkiem? Uczmy się rozmawiać, aby wypracować konsensus, zbiorową mądrość. Tego nie zrobi jakiś tam "superświatły kierownik do kierowania" - taką postawę musi wypracować społeczeństwo.

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan » Mon Apr 09, 2007 4:28 pm

//Wyraz KULTURA jest słowem o pozytywnym wydźwięku. Jestem przeciwnikiem takiego pojmowania tego słowa. Wyraz ten sugeruje, że świat idzie do przodu, bo taki kierunek ma czas, ale tak nie jest. //

W określeniu "osoba kulturalna" kultura ma wydźwięk pozytywny i tu nie ma się czego czepiać. "Kulturalna dama" - to jest to!

Jeśli wyrazem KULTURA określimy całokształt ludzkich dzieł: od idei państwa, demokracji, faszyzmu, cepów, statków kosmicznych - to taka KULTURA nie ma waloru moralnie wartościującego


//Z tego powodu jestem zwolennikiem właściwego odczytywania np. historii. Uczmy się, że nie należy powtarzać błędów, które popełniali przodkowie. Penetrujmy myśl ludzką, bo praktycznie wszystko zostało powiedziane/spisane. //

Błędy historyczne...
Człowiek realizuje własne interesy ("koszula bliższa ciału") i niewielu myśli kategoriami interesu grupy, narodu, państwa. Szybka korzyść indywidualna jest najbardziej przekonująca i najbardziej łakoma. Stąd historia niewielu i niewiele nauczyła.



//Nie zgadzam się, że jesteśmy tylko twórcami EFEKTÓW/produktów: "...piramid, twórcą pisma i języków, twórcą bogów, państwa, geometrii... ". Świat idei istnieje. //

Świat idei w postaci gotowej? Nie wierzę! Istnieją ludzkie mózgi - to jest POTENCJA,
po której tylko Bóg wie czego można się spodziewać.
Od mózgów, którym posiadacze ograniczają horyzont do linii telewizor - lodówka - ubikacja - łóżko
- nie mozna się spodziewać niczego (poza niedoczekiwaniem się mesjasza i frustracjami z tego płynącymi).


//Jest to POZIOM/baza. Czerpijmy z niej. Stawiajmy sobie pytania, a myśl ludzka taką odpowiedź podsunie. Mogą być pytania:
Czy każdy monopol nie jest złem? //

Zdecydowanie tak. Nie wierzę w istnienie jednej metody uszczęśliwienia ludzkości!

//Czy świat bez supermocarstw byłby piękniejszy? //

Może tak, a może nie. Istnienie supermocarstw - na szczęście wszystkie są sezonowe
- jest takim samym faktem DANYM jak cztery pory roku. Możemy tylko ten fakt przyjąć do wiadomości.


//Czy Polska musi się czepiać amerykańskiej klamki? //

Jest to coś żenującego, że nie potrafimy się jednoczyć wokół państwowych celów,
szukamy na gwałt wewnętrznego wroga, kozła ofiarnego - a liczymy na zbawczą Amerykę,
dla której jesteśmy jednym z narzędzi, które wyrzuca się, kiedy stają się niezdatne do użytku.

//Jakimi kryteriami powinien kierować się obywatel, a jakimi władza? //

To "powinien" zakłada, że "obywatel" jest obywatelem, a władza jest czymś więcej niż "obywatel", który dorwał się do koryta.
Zaśpiewam z wysoka:
Dla obu kategorii - obywateli i obywateli-władzy DOBRO PAŃSTWA-DLA-OBYWATELI
powinno być kryterium działania.

//Czy te dwie grupy mają przeciwstawne interesy? //

Śpiewając z wysoka - nie. Prezydent Kwaśniewski budował państwo dla obywatela Kwaśniewskiego i obywatelek Kwaśniewskich, obywateli Kowalskich...
Realnie patrząc - będąc u władzy można uniknąć kryminału, nie spłacać długów, fałszować podpisy...

//Czy nasze stereotypowe pojmowanie wyrazu "władza" nie jest przeżytkiem? Uczmy się rozmawiać, aby wypracować konsensus, zbiorową mądrość. //

(burnyje aplodismienty)


//Tego nie zrobi jakiś tam "superświatły kierownik do kierowania" - taką postawę musi wypracować społeczeństwo.//


Z kaszubska mówiąc: Jo!
Ale to trudna sprawa, konieczna sprawa, pilna sprawa:
trzeba podjąć ten syzyfowy trud i nieustannie podtrzymywać stan świadomości obywatelskiej bliżej szczytów niż pdnóża Syzyfowej Górki.

Zacząć wypadałoby od samowychowania się wychowawców przedszkoli, a może jeszcze jakoś-kiedyś wcześniej.

jan urbanik
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 3 guests