Świadomość narodowa a przynależność państwowa

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Świadomość narodowa a przynależność państwowa

Post by jan » Sun Mar 01, 2009 4:30 am

W czasie I wojny światowej dziad mojej żony walczył z moim dziadem
w interesie (nie)swojego cesarza. Obaj dziadowie mieli szczęście - przeżyli.

Kiedy zaistniała szansa na Polskę niepodległą
mieli moralne prawo uwolnić się od lojalności wobec rozbiorców
(unikając kulki w łeb) i działać na rzecz Zmartwychwstającej.

A jak powinni zachować się ludzie, którzy z własnej woli zmienili obywatelstwo,
a zachowali emocjonalną więź z narodem swego pochodzenia?

jan urbanik

Observer
Członek Stowrzyszenia
Posts: 509
Joined: Thu May 03, 2007 8:09 pm

Re: Świadomość narodowa a przynależność państwowa

Post by Observer » Sun Mar 01, 2009 10:54 pm

jan wrote:A jak powinni zachować się ludzie, którzy z własnej woli zmienili obywatelstwo,
a zachowali emocjonalną więź z narodem swego pochodzenia?

jan urbanik


1. Po pierwsze: nie zawsze od razu zmienili :), wystarczy ze powiedzmy nabyli (zgodnie z prawem) inne :).

2. Po drugie: zachowali wiez nie z narodem (to jest takie samo pojecie jak stado baranow...), a z pewna kultura i w tym momencie jezyk i rozum nie pozwala mi powiedziec narodowa :), bo byla i nadal jest MULTINARODOWA :) i dlatego o wiele bogatsza :).

No, a odpowiadajac na pytanie: probowac dotrwac z tym do konca i nie dac a ni sobie a ni dziecom zwariowac w innym "narodowym" otoczeniu, zachowujac przede wszystkim zdrowy rozsadek.

Wlasnie rozmawialem przed chwila przez SKYPE z najlepszym przyjacielem z dziecinstwa z wojewodzkiego miasta na Ukrainie (w Ukrainie :) - nowojaz). Russkim (zgodnie z zapisem w paszporcie) zonatym na dziewczynie, z ktora go osobiscie zapoznalem na jej prosbe :) (bylo jej wtedy 14 lat). Polka (z zapisu w paszporcie, a nawet z jakims tam polskim rodowodem...). Mecza sie w Panstwie z ktorego nigdy nie wyjezdzali, ale ktore juz dawno nie nazywaja i ni czuja swoim... Co dopiero ONI maja powiedziec i gdzie sie podac???

Zapomnialem dodac: Jego, Jej i moje Rodzice, ich Rodzice oraz.... :) nigdzie nie wyjezdzali, nie zajezdzali z tych terenow i nikogo nie wysiadlali/zasiedlali. Po prostu mielismy szczescie (nieszczescie) sie narodic na terenach ktore czesto nazywaja Kresami (Wschodnimi lub Zachodnimi :) zalezy z ktorej strony patrzec ;) ).
nie ma podpisu :)

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan » Mon Mar 02, 2009 5:53 am

"Kresy" - tygiel narodów i kultur,
miejsce ścierania się ich, współzawodnictwa, walki - i WSPÓŁPRACY.

Dobre czasy - to współpraca, współżycie, złe czasy - czystki etniczne, rzezie...

W imię Boga, w trosce o "dobro narodu" wyżynamy się wzajemnie:
Serbowie, Chorwaci, Albańczycy, Hutu, Tutsi, Polacy, Ukraińcy, Żydzi, Gruzini, Osetyni...
Kto tu gorszy? Kto lepszy? Kto ważniejszy?

A idzie o ziemię, o dostęp do wody, o kęs chleba - o dobra, których nie starcza dla wszystkich.

W historycznych procesach jednostka jest jak ziarno, mielone przez potężne żarna.

Observer pisze:
"Po drugie: zachowali wiez nie z narodem (to jest takie samo pojecie jak stado baranow...), a z pewna kultura i w tym momencie jezyk i rozum nie pozwala mi powiedziec narodowa :), bo byla i nadal jest MULTINARODOWA :) i dlatego o wiele bogatsza :)."

Rodzimy się i nasiąkamy narodem tak samo jak kulturą, dziwię się Twojemu rozumowi,
Observerze, że Ci na jedno pozwala, na drugie nie.

Różnorodność narodowa i kulturowa wzbogaca...
Nacjonalizmy doprowadziły do wielu wojen i nieszczęść...

Stany Zjednoczone Ameryki, Związek Radziecki, Unia Europejska - i państwa narodowe.
Nie ma rozwiązań wiecznych, nie ma rozwiązań doskonałych,
jest historyczny proces pełen paradoksów, wobec którego jednostka jest bezradna i bezbronna;
często staje wobec wyborów pomiędzy dżumą a cholerą, czasem wobec wyboru mniejszego zła.

Historia jest PARADOKSALNA - i tego zapewne nie potrafimy zmienić.

Państwa SĄ.
Co jest ich lepiszczem, co powoduje, że trwają i chcą trwać?

Interes warstwy rządzącej (ród, grupa społeczna, partia)?
Poczucie wspólnoty losu, tradycji i język?
Miłość ojczystej ziemi?
Wyczucie konieczności zorganizowania się, by przetrwać?

Pewnie wszytko razem i jeszcze więcej.

...

Nie może być dobrze zorganizowane państwo, z którym obywatele nie są związani emocjonalnie.
Trudno pokochać państwo, które jest źle zorganizowane.

I co?
Co z naszą Polską?

Dla mnie nie ma wyboru:
Trzeba zakasać rękawy, zmobilizować wolę, włączyć rozum
i zbudować państwo, które da się pokochać.
Nikt za nas tego nie zrobi.

jan urbanik

Observer
Członek Stowrzyszenia
Posts: 509
Joined: Thu May 03, 2007 8:09 pm

Post by Observer » Mon Mar 02, 2009 12:59 pm

jan wrote:"Kresy" - tygiel narodów i kultur,
miejsce ścierania się ich, współzawodnictwa, walki - i WSPÓŁPRACY.

Dobre czasy - to współpraca, współżycie, złe czasy - czystki etniczne, rzezie...

W imię Boga, w trosce o "dobro narodu" wyżynamy się wzajemnie:
Serbowie, Chorwaci, Albańczycy, Hutu, Tutsi, Polacy, Ukraińcy, Żydzi, Gruzini, Osetyni...
Kto tu gorszy? Kto lepszy? Kto ważniejszy?

jan urbanik


Dobre czasy to NATURALNE MIESZANIE SIE LUDZI z roznych grup etnicznych (bo serce nie wybiera nacionalistycznie na szczescie) nawet jak dookola pelno oszolomow nacionalistycznych odpowiednio religijnie ustawionych.

Juz czego czego a WIELE NARODOW to na Kresach nie bylo :) jedynie wiele grup etnicznych! Jak chcesz zamiast "Narodow" bylo duzo baranow roznie na plecach pofarbowanych. Biegalo sobie po gorach i jak zalajal pies (bo sie okazywalo ze jedna z jedynie slusznych grup etnicznych z jedynie slusznej religiej :) to... zaczynali rzez... baranow nieodpowiednio pofarbowanych (oczywiscie w imie Boga i czystosci Narodowej)


jan wrote:
Rodzimy się i nasiąkamy narodem tak samo jak kulturą, dziwię się Twojemu rozumowi,
Observerze, że Ci na jedno pozwala, na drugie nie.

Stany Zjednoczone Ameryki, Związek Radziecki, Unia Europejska - i państwa narodowe.

jan urbanik


Bo wybac, Janie, nie rodzilem sie i nie nasiakalem NARODEM... To w Polsce sie z tym Rodzi i nasiaka :). W takiej Szwajcarii co tez istnieje nie od wczoraj jakos niej sie nasiaka tym co Ty nazywasz Narodem :). No i troche sie usmiechnelem jak wspominasz Zwiazek Radziecki czy Stany w tym kontekscie. Wlasnie co to byl/jest Narod :) TAM :) na tle tego pojecia w Polsce :) ?
nie ma podpisu :)

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan » Mon Mar 02, 2009 3:55 pm

Do siebie się uśmiechnąłeś, Drogi Observerze;
zauważ:
"Stany Zjednoczone Ameryki, Związek Radziecki, Unia Europejska - i państwa narodowe."

Wymieniane państwa odróżniam od państw narodowych - "- i".

jan urbanik

Observer
Członek Stowrzyszenia
Posts: 509
Joined: Thu May 03, 2007 8:09 pm

Post by Observer » Mon Mar 02, 2009 5:42 pm

jan wrote:Do siebie się uśmiechnąłeś, Drogi Observerze;
zauważ:
"Stany Zjednoczone Ameryki, Związek Radziecki, Unia Europejska - i państwa narodowe."

Wymieniane państwa odróżniam od państw narodowych - "- i".

jan urbanik


A wybac, Janie, za szybko czytalem :(. Wiec usmiechal sie raczej Prof. Mazur nie ja :(. Ale liste tych dziwnych Panstw :) mozna byloby wymnozac w nieskonczonnosc... Wystarczy popatrzec na Ameryke Lacinska, Afryke, Australie z Kanada oraz Zelandia i wiele wiele innych. Europa tez nie zawsze byla tworzona przez Panstwa narodowosciowe (co za zwyczaj zawsze prowadzilo do niesczesc...). Nawet Wielka RP nie byla takim Panstwem :) ...
nie ma podpisu :)

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan » Mon Mar 02, 2009 9:18 pm

To, co piszesz, Observerze, nie jest już polemiką z moim tekstem.
Rozumiem, że jest to rozwinięcie tematu, który i tak nie został wyczerpany...

Pozdrowienia.

jan urbanik

PS
Na forum polsza-ru odpowiedziałem nadymającemu się Ivanowi.
Zajrzyj tam, jestem ciekaw zachowania się forumowiczów.
Ciebie też to pewnie zainteresuje.

j.

Observer
Członek Stowrzyszenia
Posts: 509
Joined: Thu May 03, 2007 8:09 pm

Post by Observer » Mon Mar 02, 2009 10:32 pm

jan wrote:PS
Na forum polsza-ru odpowiedziałem nadymającemu się Ivanowi.
Zajrzyj tam, jestem ciekaw zachowania się forumowiczów.
Ciebie też to pewnie zainteresuje.

j.


Odpowiedziales dobrze. Choc dlaczego w Rosji cieka russkie rzeki to musisz mnie wytlumaczyc dokladniej :). Czyzby jednak cos russkiego tam jest :)? a czy zreka Don jest russkaja :) ? Ciekawy jestem Twojego zdania.

Co do Iwana czy Samolotczika to nie ma o czym i nie warto nawet dyskutowac. Zwalszcza z Ivanem. Wpadl wykrzyczal cos glupiego w nadzieje ze Polska publicznosc bedzie zaciepiona i sie nie pomylil... Ale Iwan :) jedynie wykryczal jakis belkot o wielkosci Rosji. Samolotczik wymaga pracy i AAAA robi swoje swoim sarkazmem. Nie czytalem to do tylu, za duzo tam wszystkiego i caly czas to samo. Zbyszek walczy o honor Ojczyzny (w jego rozumieniu), AAAA gra w powalenie wszystkich swoim intelektem i sarkazmem, a Pawel wie jak jest w Polsce i robi rzutowanie i bardzo czesto go rozumiem... Moze cos jest jeszcze, ale nie mam na to czasu...
nie ma podpisu :)

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Te ruskie rzeki

Post by jan » Fri Mar 06, 2009 6:52 am

Te ruskie rzeki nie miały żadnej szczególnych intencji.

My mówimy:
Dużo wody jeszcze w Wiśle upłynie, zanim....

W Rosji mnogo rzek większych od Wisły,
uznałem więc za stosowne napisać - jak napisałem.

jan urbanik

PS
Zauważ, "kolos na glinianych nogach" nikogo nie oburzył.
Wygląda na powszechną zgodę.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 4 guests