gdy E=emcekkwadrat się nie ima
Dwie wiedze: ważna i nieważna
Wiedza praktyczna, pozwalająca zrobić buty, naprawić pralkę, wyleczyć syfilis,
stworzyć program komputerowy, zaprojektować i zrealizować lot na Marsa – czyli wiedza pozwalająca ŚWIAT POZYSKAĆ.
I wiedza o bogach, aniołach, diabłach, duszy, wiedza o tym skąd my i poco – wiedza dana nam z zewnątrz – uznawana przez niektórych za ważniejszą.
Nie daję wiary niczemu, co dane z zewnątrz, od sił nadprzyrodzonych.
Nadprzyrodzonych – co to znaczy? Transcendentalnych - czyli... wymyślonych?
Ludzkość, na podstawie obserwowanych zjawisk i rzeczy, które można zważyć, zmierzyć, zobaczyć, dotknąć, usłyszć, powąchać, obadać
analizując (rozkładając na drobne), syntezując (składając w sensowną całość), eksperymentując – buduje obraz świata.
W miarę przyrostu wiedzy, doświadczenia, w miarę doskonalenia narzędzi wspierających nasze zmysły obraz świata może stać się coraz spójniejszy,
pojawia się zarazem coraz więcej nowych zagadek, nowych wyzwań, którym mogą podołać tylko specjaliści od różniastych –logii i –grafii..
Filozofowie próbują skleić z dostępnej wiedzy coraz adekwatniejszy obraz świata.
Co filozof – to obraz. Zadanie filozofów – z drobnych, przypadkowo zachowanych kawałków wielkiej mozaiki
ODTWORZYĆ CAŁOŚĆ, której dotychczas nikt nie widział, jej twórców i ich zamysłów nie znał.
By Stworzyć jeden – jedynie słuszny, jedynie obowiązujący – NIE MA MOCNYCH.
Świat bogów, aniołów, demonów jest światem wymyślonym, wypragnionym –
lepiszczem organizującym wiedzę o rzeczywistości dla tych,
który nie chcą powiedzieć NIE WIEM, albo JESZCZE nie wiem.
Wszelkie wysiłki teologów zmierzające do zrozumienia istoty świata niematerialnego, tego,
którego Erównasięemcekwadrat się nie ima, uważam za marnowanie czasu i ludzkiej energii,
Czasu i energii, które można znacznie sensowniej spożytkować
na rozwiązywanie problemów rozwiązywalnych – poznawczych i praktycznych
zapewnić ludziom godny i w miarę szczęśliwy byt.
jan urbanik
PS
Budzi moje zdziwienie przywiązanie do życia i do dóbr, i innych "marności świata tego" tych,
którzy usiłują nas, bożą trzódkę, prowadzić do szczęścia wiecznego.
Ja, materialista, spieszę się do szczęść ziemskich, złudnych, a im się do prawdziwego szczęścia zupełnie nie spieszy
gdy E=emcekkwadrat się nie ima
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 11 guests