Przegrana batalia o mądrość narodu
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Przegrana batalia o mądrość narodu
Przegrana batalia o mądrość narodu
(fragment resume z "Ropuchy", biografii Aleksandra Wielopolskiego, str. 471/2)
”Wielopolski przegrał także najważniejszą z podjętych przez siebie bitew:
przełamanie świadomości Polaków i nakłonienie ich do poszukiwania harmonijnej zgodności
posiadanych atutów i możliwości z aspiracjami i wyobrażeniami o własnej roli.
o zaprzestanie życia w fikcji, które być może pisarzom przystoi, lecz narodowi szkodzi.
Nie oznacza to, że namawiał do rezygnacji z ambitnych celów;
chciał jedynie zrozumienia konieczności głębokich cywilizacyjnych reform..
Bo narodowi, który nie osiągnął pożądanego poziomu „człowieczeństwa”(posługując się Norwidem)
zapewne nie uda się odzyskać pełni suwerenności,
a nawet jeśli cudownemu zbiegowi okoliczności zawdzięczać będzie własną państwowość,
prędzej czy później ją utraci lub pętać się będzie na peryferiach Europy.
Do tego potrzeba twardego gruntu faktów, analiz i ocen,
nie zaś sięgania do zbioru megalomanii narodowej i hołdowania teraźniejszym złudzeniom.
(...) Margrabiemu z jego kunktatorstwem politycznym przypisywano rezygnację z wielkich ambicji narodowych:
on zaś rezygnował jedynie z narodowych złudzeń i narodowej frazeologii,
z zastępowaniem racji – demonstracją.
Ci, którzy przeciwstawiali mu konieczność „budzenia „narodowego ducha”
odnieśli jednak tryumf i powtarzają swe zaklęcia do dziś”
Dziś doczytałem do końca książkę Andrzeja Żora,
zostało mi tyko 35 stron aneksu - "Listu szlachcica polskiego do kanclerza Metternicha".
Co do stosunków polsko-rosyjskich,
to na polsko-ruskim forum napisałem:
Co jest przyczyną kiepskich stosunków polsko-rosyjskich?
Przyczyny s.ą dwie:
- kompleksy po obu stronach, czyli defekt mózgów – im głębsza choroba, tym większa wrogość,
- problemy wewnętrzne naszych państw; czasem władzy potrzebny jest wróg, by nim zająć naród.
(fragment resume z "Ropuchy", biografii Aleksandra Wielopolskiego, str. 471/2)
”Wielopolski przegrał także najważniejszą z podjętych przez siebie bitew:
przełamanie świadomości Polaków i nakłonienie ich do poszukiwania harmonijnej zgodności
posiadanych atutów i możliwości z aspiracjami i wyobrażeniami o własnej roli.
o zaprzestanie życia w fikcji, które być może pisarzom przystoi, lecz narodowi szkodzi.
Nie oznacza to, że namawiał do rezygnacji z ambitnych celów;
chciał jedynie zrozumienia konieczności głębokich cywilizacyjnych reform..
Bo narodowi, który nie osiągnął pożądanego poziomu „człowieczeństwa”(posługując się Norwidem)
zapewne nie uda się odzyskać pełni suwerenności,
a nawet jeśli cudownemu zbiegowi okoliczności zawdzięczać będzie własną państwowość,
prędzej czy później ją utraci lub pętać się będzie na peryferiach Europy.
Do tego potrzeba twardego gruntu faktów, analiz i ocen,
nie zaś sięgania do zbioru megalomanii narodowej i hołdowania teraźniejszym złudzeniom.
(...) Margrabiemu z jego kunktatorstwem politycznym przypisywano rezygnację z wielkich ambicji narodowych:
on zaś rezygnował jedynie z narodowych złudzeń i narodowej frazeologii,
z zastępowaniem racji – demonstracją.
Ci, którzy przeciwstawiali mu konieczność „budzenia „narodowego ducha”
odnieśli jednak tryumf i powtarzają swe zaklęcia do dziś”
Dziś doczytałem do końca książkę Andrzeja Żora,
zostało mi tyko 35 stron aneksu - "Listu szlachcica polskiego do kanclerza Metternicha".
Co do stosunków polsko-rosyjskich,
to na polsko-ruskim forum napisałem:
Co jest przyczyną kiepskich stosunków polsko-rosyjskich?
Przyczyny s.ą dwie:
- kompleksy po obu stronach, czyli defekt mózgów – im głębsza choroba, tym większa wrogość,
- problemy wewnętrzne naszych państw; czasem władzy potrzebny jest wróg, by nim zająć naród.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Dziś rankiem zamknąłem "Ropuchę. Studium odrzucenia" Andrzeja Żora.
Osobom mającym czas i zdolność myślenia przy takim upale - gorąco ją polecam już.
Nieodporni na upały nie pożałują, jeśli zasiądą do książki w jesienne słoty.
"List polskiego szlachcica do kanclerza Metternicha", napisany przez Margrabiego po galicyjskiej rabacji,
kończy propozycją, by zamiast walczyć z carem - uznać cara Rosji i z Rosjanami budować państwo.
Propozycja została odrzucona przez społeczeństwo, wybraliśmy powstanie styczniowe, ofiary,
tępienie polskości.
Co mogłaby przynieść opcja Margrabiego - Bóg wie. A może nawet Bóg nie wie.
Osobom mającym czas i zdolność myślenia przy takim upale - gorąco ją polecam już.
Nieodporni na upały nie pożałują, jeśli zasiądą do książki w jesienne słoty.
"List polskiego szlachcica do kanclerza Metternicha", napisany przez Margrabiego po galicyjskiej rabacji,
kończy propozycją, by zamiast walczyć z carem - uznać cara Rosji i z Rosjanami budować państwo.
Propozycja została odrzucona przez społeczeństwo, wybraliśmy powstanie styczniowe, ofiary,
tępienie polskości.
Co mogłaby przynieść opcja Margrabiego - Bóg wie. A może nawet Bóg nie wie.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
List warty przeczytania, ujawnia przenikliwość Wielopolskiego i jego umiejętność analizy sytuacji Polski porozbiorowej.
Stąd pochodzi opis Jakuba Szeli stojącego na czele rabacji galicyjskiej:
„Sprawcą zagłady całego tego domu [Boguszów] był uwolniony skazaniec, który w rozruchach zdobył tak godną pożałowania sławę jako jeden z głównych przywódców ruchu. Pomiędzy nim a władzami Farnou zostały nawiązane ścisłe kontakty i ten człowiek chełpiący się liczbą szlachty, która padła z jego ręki, długo jeszcze nie przestał naradzać się z cesarskimi urzędnikami. Przez odwrócenie nawet nie wszystkich, lecz tych najbardziej podstawowych wartości, w ich powszechnym rozumieniu, podeptanie, dla którego wyrażenia język odmawia posłuszeństwa, ten Szela został wyposażony w funkcję oficjalnego zabójcy. Kryminaliście nadano godność funkcjonariusza publicznego.”
Trafne jest też przypomnienie słów Monteskiusza odnoszące się do wymierzania sprawiedliwości:
Nie należy rozstrzygać za pomocą prawa tego, co można czynić za pomocą obyczajów.
Wielopolski był przeciwnikiem zbyt drobiazgowego legalizmu dającego możliwość interpretacji przez urzędników. Szanował pruskie prawodawstwo, które było proste, precyzyjne i nie wymagało tłumaczenia.
Stąd pochodzi opis Jakuba Szeli stojącego na czele rabacji galicyjskiej:
„Sprawcą zagłady całego tego domu [Boguszów] był uwolniony skazaniec, który w rozruchach zdobył tak godną pożałowania sławę jako jeden z głównych przywódców ruchu. Pomiędzy nim a władzami Farnou zostały nawiązane ścisłe kontakty i ten człowiek chełpiący się liczbą szlachty, która padła z jego ręki, długo jeszcze nie przestał naradzać się z cesarskimi urzędnikami. Przez odwrócenie nawet nie wszystkich, lecz tych najbardziej podstawowych wartości, w ich powszechnym rozumieniu, podeptanie, dla którego wyrażenia język odmawia posłuszeństwa, ten Szela został wyposażony w funkcję oficjalnego zabójcy. Kryminaliście nadano godność funkcjonariusza publicznego.”
Trafne jest też przypomnienie słów Monteskiusza odnoszące się do wymierzania sprawiedliwości:
Nie należy rozstrzygać za pomocą prawa tego, co można czynić za pomocą obyczajów.
Wielopolski był przeciwnikiem zbyt drobiazgowego legalizmu dającego możliwość interpretacji przez urzędników. Szanował pruskie prawodawstwo, które było proste, precyzyjne i nie wymagało tłumaczenia.
Przegrana batalia o mądrość narodu,
to przegrana Polski poznańskiej, polski pracy i praworządności,
dojrzewającej w konkurencji z Niemcami w najpraworządniejszych Prusach,
a wygrana Polski krakowskiej i warszawskiej z dominującym komponentem szlachetczyzny.
Problemem Polski zmartwychwstałej były mniejszości,
które zwolennicy Polski od morza do morza chcieli gwałtem zasymilować, ignorując ich aspiracje narodowe.
Problemem zmartwychwstałej Polski międzywojennej byli jeszcze Żydzi,
który tworzyli odrębny świat, i z którym sobie Polska wyraźnie nie radziła.
==============
Dziś słucham o tym, jak to powstanie warszawskie, ostatnie w łańcuchu samobójczych aktów,
dało Polsce wolność - i resztki włosów na głowie mi się jeżą.
to przegrana Polski poznańskiej, polski pracy i praworządności,
dojrzewającej w konkurencji z Niemcami w najpraworządniejszych Prusach,
a wygrana Polski krakowskiej i warszawskiej z dominującym komponentem szlachetczyzny.
Problemem Polski zmartwychwstałej były mniejszości,
które zwolennicy Polski od morza do morza chcieli gwałtem zasymilować, ignorując ich aspiracje narodowe.
Problemem zmartwychwstałej Polski międzywojennej byli jeszcze Żydzi,
który tworzyli odrębny świat, i z którym sobie Polska wyraźnie nie radziła.
==============
Dziś słucham o tym, jak to powstanie warszawskie, ostatnie w łańcuchu samobójczych aktów,
dało Polsce wolność - i resztki włosów na głowie mi się jeżą.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
jan wrote:Problemem Polski zmartwychwstałej były mniejszości,
które zwolennicy Polski od morza do morza chcieli gwałtem zasymilować, ignorując ich aspiracje narodowe.
Problemem zmartwychwstałej Polski międzywojennej byli jeszcze Żydzi,
który tworzyli odrębny świat, i z którym sobie Polska wyraźnie nie radziła.
==============
Dziś słucham o tym, jak to powstanie warszawskie, ostatnie w łańcuchu samobójczych aktów,
dało Polsce wolność - i resztki włosów na głowie mi się jeżą.
Widzisz Janie. Nie ma juz problemu mniejszczosci narodowych, nie ma i Zydow, a woz nadal tam gdzie byl... w mitach i przeszlosci...
nie ma podpisu :)
Myślenie krytyczne nie było i pewnie nie będzie powszechne.
Myślenie życzeniowe, myślenie na skróty: mit, stereotyp... pewnie zawsze będzie dominować w masach
manipulowanych przez politycznych i religijnych macherów realizujących swoje interesy.
Właściwie to nie wyobrażam sobie społeczeństwa funkcjonującego bez manipulacji...
Może jest tylko kwestia przyzwoitości i poziomu intelektualnego manipulatorów.
Kiedy wyroczniami są kadry kaczystowskie i rydzykowe - jest jak jest:
poziom krytycyzmu zanika, a rośnie niczym nieograniczona kreatywność, absurdy sięgają szczytów.
Hmm... jak ludzkość nie wyzbyła się kości ogonowej,
tak polskość nie pozbyła się atawizmów, znaczy poglądów, które narodziły się
i miały glebę w rozbiorowych i jeszcze wcześniejszych, sarmackich czasach.
Myślenie życzeniowe, myślenie na skróty: mit, stereotyp... pewnie zawsze będzie dominować w masach
manipulowanych przez politycznych i religijnych macherów realizujących swoje interesy.
Właściwie to nie wyobrażam sobie społeczeństwa funkcjonującego bez manipulacji...
Może jest tylko kwestia przyzwoitości i poziomu intelektualnego manipulatorów.
Kiedy wyroczniami są kadry kaczystowskie i rydzykowe - jest jak jest:
poziom krytycyzmu zanika, a rośnie niczym nieograniczona kreatywność, absurdy sięgają szczytów.
Hmm... jak ludzkość nie wyzbyła się kości ogonowej,
tak polskość nie pozbyła się atawizmów, znaczy poglądów, które narodziły się
i miały glebę w rozbiorowych i jeszcze wcześniejszych, sarmackich czasach.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
jan wrote:Kiedy wyroczniami są kadry kaczystowskie i rydzykowe - jest jak jest:
poziom krytycyzmu zanika, a rośnie niczym nieograniczona kreatywność, absurdy sięgają szczytów.
Hmm... jak ludzkość nie wyzbyła się kości ogonowej,
tak polskość nie pozbyła się atawizmów, znaczy poglądów, które narodziły się
i miały glebę w rozbiorowych i jeszcze wcześniejszych, sarmackich czasach.
O jakim pozbyciu sie Ty, Janie, mowisz? To zjawisko przeciez ma swoj ROZKWIT :). Kora przeciez pisala, ze w czasach PRLu latwiej bylo siagnac po mozgi...
Kaczyzm i Rydzykizm nie powstal dzisiaj. Jego przygotowali reformatory: Michnik, Geremek, Mazowiecki,... ktorych to zwiawisko w koncu i... zjadlo :) jako tych slabych patriotow :) w oczach odpowiednio wychowanych nowych :). A przygotowywali to oni "kierunek manipulowania" w najlepszej wierze, ku slawie Ojczyzny... Micnik i nadal probuje... Ale wyrosly juz bardziej bezwzgledni manipulatorzy :) dla ktorych GW to juz jedynie dekadencja a czasami nawet :) narzedzie syonizmu :).
nie ma podpisu :)
//Kaczyzm i Rydzykizm nie powstal dzisiaj. Jego przygotowali reformatory: Michnik, Geremek, Mazowiecki,... ktorych to zwiawisko w koncu i... zjadlo :) jako tych slabych patriotow :) w oczach odpowiednio wychowanych nowych :). //
Nie bardzo za tobą nadążam. Solidarność zjednoczyła przeciwników socjalizmu,
zwolenników socjalizmu "z ludzką twarzą", ofiary "socjalizmu" w stalinowskiej formie,
nieudaczników i naród pragnący więcej kiełbasy i wolnych sobót.
Po zwycięstwie wyborczym '89 zniknął jednoczący wszystkich przeciwnik i powyłaziły różne szydła z worka.
//A przygotowywali to oni "kierunek manipulowania" w najlepszej wierze, ku slawie Ojczyzny... Michnik i nadal probuje... Ale wyrosly juz bardziej bezwzgledni manipulatorzy :) dla których GW to juz jedynie dekadencja a czasami nawet :) narzedzie syonizmu :).//
Ludzie o których piszesz nie spodziewali się, że spadnie na nich władza, nie byli do przejęcia władzy przygotowani.
Manipulacja nie zaczęła się od Kuronia, Michnika, Mazowieckiego - po '89 zmieniły się tylko kierunki manipulacji.
Kiedy upadła cenzura i zamordyzm wszelka ekstrema uzyskała szansę manifestowania się światu.
Nie bardzo za tobą nadążam. Solidarność zjednoczyła przeciwników socjalizmu,
zwolenników socjalizmu "z ludzką twarzą", ofiary "socjalizmu" w stalinowskiej formie,
nieudaczników i naród pragnący więcej kiełbasy i wolnych sobót.
Po zwycięstwie wyborczym '89 zniknął jednoczący wszystkich przeciwnik i powyłaziły różne szydła z worka.
//A przygotowywali to oni "kierunek manipulowania" w najlepszej wierze, ku slawie Ojczyzny... Michnik i nadal probuje... Ale wyrosly juz bardziej bezwzgledni manipulatorzy :) dla których GW to juz jedynie dekadencja a czasami nawet :) narzedzie syonizmu :).//
Ludzie o których piszesz nie spodziewali się, że spadnie na nich władza, nie byli do przejęcia władzy przygotowani.
Manipulacja nie zaczęła się od Kuronia, Michnika, Mazowieckiego - po '89 zmieniły się tylko kierunki manipulacji.
Kiedy upadła cenzura i zamordyzm wszelka ekstrema uzyskała szansę manifestowania się światu.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
jan wrote:Nie bardzo za tobą nadążam. Solidarność zjednoczyła przeciwników socjalizmu,
zwolenników socjalizmu "z ludzką twarzą", ofiary "socjalizmu" w stalinowskiej formie,
nieudaczników i naród pragnący więcej kiełbasy i wolnych sobót.
Po zwycięstwie wyborczym '89 zniknął jednoczący wszystkich przeciwnik i powyłaziły różne szydła z worka.
Ludzie o których piszesz nie spodziewali się, że spadnie na nich władza, nie byli do przejęcia władzy przygotowani.
Manipulacja nie zaczęła się od Kuronia, Michnika, Mazowieckiego - po '89 zmieniły się tylko kierunki manipulacji.
Kiedy upadła cenzura i zamordyzm wszelka ekstrema uzyskała szansę manifestowania się światu.
I w tym momecnie pojawilsie OGOLNY KIERUNEK nowa PRS. Czulem w kazdym dzienniki TV od czasu jak przyjechalem... (chyba Tobie mowilem). Slowenia, zamiast zajmowac sie rozliczaniami i uzalac sie na historie i los, zajela sie budowaniem. Polska - rozliczaniem (nadal sie rozlicza sama juz nie wie z kim, a spoleczenstwo odpowiednio przygotowane :) ma pretencje do swoich liderow ze :) zamalo sie rozliczali :)). A lidery (nawet jak nie sa przygotowani) maja wiedziec (jak sa liderami :)) co dla Kraju jest dobre, a co jest surogata i juz bylo 125 razy grane. I grane jest teraz juz po raz 126 - wielkie Bohaterstwa, zrywy i wszyscy dookola sa winni... GW to jest elegancki rupor antyrosyjski i juz od dawna takim byl (jak siagam swoja marna pamiecia do tylu...). O tym wlasnie mowie. Pokusze sie na idiotyczne stwierdzenie: dzisiejsza mlodziez jest bardziej "patriotyczna" niz poprzednie pokolenie. Nie majac zielonego pojacia co to bylo PRL (no chyba ze z opowiesci nawiedzonych i "prawdziwych historykow z IPN") sadzi o tym z poczuciem wiedzy, a najwazniejsze z poczuciem prawa do sadzenia. To pokolenie wyroslo na polityce/ideologii narzuconej przez reformatorow... Nie mowie ze PRL bylo cacy i sczesliwym ukladem. Ale nie bylo tym jak to maluja, a najwazniejsze nie bylo mu zadnej alternatywy (niektorzy uwazaja po odpowiednim manipulowaniu) ze trzeba bylo jak jeden maz w 70-ch a juz napewno w 80-ch znow zginac za Ojczyzne... Bylo by wiecej Swiet i Swiatyn...
nie ma podpisu :)
//GW to jest elegancki rupor antyrosyjski i juz od dawna takim byl (jak siagam swoja marna pamiecia do tylu...). O tym wlasnie mowie. Pokusze sie na idiotyczne stwierdzenie: dzisiejsza mlodziez jest bardziej "patriotyczna" niz poprzednie pokolenie. Nie majac zielonego pojacia co to bylo PRL (no chyba ze z opowiesci nawiedzonych i "prawdziwych historykow z IPN") sadzi o tym z poczuciem wiedzy, a najwazniejsze z poczuciem prawa do sadzenia. To pokolenie wyroslo na polityce/ideologii narzuconej przez reformatorow... Nie mowie ze PRL bylo cacy i sczesliwym ukladem. Ale nie bylo tym jak to maluja, a najwazniejsze nie bylo mu zadnej alternatywy (niektorzy uwazaja po odpowiednim manipulowaniu) ze trzeba bylo jak jeden maz w 70-ch a juz napewno w 80-ch znow zginac za Ojczyzne... Bylo by wiecej Swiet i Swiatyn...//
Obraz PRL jest zakłamany - i w sposób perfidny jest zakłamywany nadal.
Młode pokolenie jest ogłupiane przez środki masowej komunikacji.
Kto określa co jest POLSKĄ RACJĄ STANU - NIE WIEM;
znaczy: nie wiem czyj pieniądz określa (czyje interesy określają) tzw. polską rację stanu.
Odnoszę wrażenie, że często zależy to od kierunku wiatru lub plam na słońcu.
Nie widzę JAWNEGO ośrodka myśli państwowej przy premierze lub przy prezydencie,
parlament jest targowiskiem próżności i interesików, izba zwana wyższą jest pospolita.
Terror POPRAWNOŚCI POLITYCZNEJ rozmazanej, niewyraźnej, szeptanej jest niewyobrażalnie groźniejszy od PRL-owskiej cenzury.
PRL jet ukazywany młodemu pokoleniu jako antypaństwo, o którym godzi się mówić
tylko z pogardą, w najlepszym przypadku z ironią i poczuciem wyższości.
Tymczasem PRL - było to nasze państwo, jedyne, morderczym wysiłkiem narodu wydobyte z ruin.
W PRL zrobiliśmy tyle, ile potrafiliśmy zrobić w tamtych zimnowojennych okolicznościach.
PRL wykształcił swoich grabarzy, wykształcił swoich prześmiewców i szyderców - wszystko to - made in PRL.
Pokolenie poperelowskie teraz dopiero wchodzi w dorosłe życie.
Wydaje mi się to pokolenie bardzo niedorosłe do zadań, jakie przed nim stoją,
niedojrzałe - mimo milionów dyplomów jakimi się legitymują.
Obraz PRL jest zakłamany - i w sposób perfidny jest zakłamywany nadal.
Młode pokolenie jest ogłupiane przez środki masowej komunikacji.
Kto określa co jest POLSKĄ RACJĄ STANU - NIE WIEM;
znaczy: nie wiem czyj pieniądz określa (czyje interesy określają) tzw. polską rację stanu.
Odnoszę wrażenie, że często zależy to od kierunku wiatru lub plam na słońcu.
Nie widzę JAWNEGO ośrodka myśli państwowej przy premierze lub przy prezydencie,
parlament jest targowiskiem próżności i interesików, izba zwana wyższą jest pospolita.
Terror POPRAWNOŚCI POLITYCZNEJ rozmazanej, niewyraźnej, szeptanej jest niewyobrażalnie groźniejszy od PRL-owskiej cenzury.
PRL jet ukazywany młodemu pokoleniu jako antypaństwo, o którym godzi się mówić
tylko z pogardą, w najlepszym przypadku z ironią i poczuciem wyższości.
Tymczasem PRL - było to nasze państwo, jedyne, morderczym wysiłkiem narodu wydobyte z ruin.
W PRL zrobiliśmy tyle, ile potrafiliśmy zrobić w tamtych zimnowojennych okolicznościach.
PRL wykształcił swoich grabarzy, wykształcił swoich prześmiewców i szyderców - wszystko to - made in PRL.
Pokolenie poperelowskie teraz dopiero wchodzi w dorosłe życie.
Wydaje mi się to pokolenie bardzo niedorosłe do zadań, jakie przed nim stoją,
niedojrzałe - mimo milionów dyplomów jakimi się legitymują.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: Bing [Bot] and 7 guests