Biblioteka – Internet – meblowanie głowy
Opis przypadku:
Rafałek przyjechał do Gdańska z drugiego krańca Polski.
Pochodziłem z nim po mieście, poopowiadałem, popływaliśmy statkiem.
Po tygodniu poprosiłem Rafała, by napisał wypracowanie na temat Gdańska.
Siadł Rafałek do kompa i po dwudziestu minutach miał gotowy, dość zgrabny,
ilustrowany tekst, kompilacja różnych wiadomości sciągniętych z sieci
i wklejonych do wypracowania. Tekst na nieznających tematu robił niezłe wrażenie,
babcia jego była zachwycona.
Z wiedzy zawartej w wypracowaniu Rafałek miał w głowie poniżej 5 %.,
czytający dostał nieprzemyślaną papkę. Korzyść j z dwudziestominutowej „harówki”
dla chłopca była prawie żadna, czytający dostał tekst o bardzo wątpliwej jakości.
Sposoby Rafałka stosują niektórzy autorzy, z dumą chwalący się,
że potrafią pracować szybko i nie zdający sobie sprawy, że podukuja buble.
WARTOŚĆ MOŻE MIEĆ MAŁE DZIEŁKO, OWOC WIELKIEJ ERUDYCJI ,
OWOCEM WIELKIEJ ERUDYCJI MOGĄ BYĆ TEŻ DZIEŁA OGROMNE,
TU NOWOCZESNE MEDIA MOGĄ BYĆ WIELCE POMOCNE, ale dzieła takie muszą być
poprzedzone latami mrówczej pracy nad meblowaniem głowy erudyty, a to wymaga
ślęczenia nad książka, żmudnego procesu tworzenia własnego obrazu świata
i lokowania na nim opisywanego fragmentu rzeczywistości.
Biblioteki będą mogły zostać zlikwidowane wtedy dopiero, gdy ludzkość wymyśli
tabletki lub zastrzyki z wiedzą, które po przetrawieniu zostaną zinternalizowane,
czyli włączone w osobniczą świadomość.
Jak daleko są prace nad pigułką – nie mam pojęcia.
Biblioteka – Internet – meblowanie głowy
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Biblioteka – Internet – meblowanie głowy
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Biblioteka – Internet – meblowanie g
jan wrote:Biblioteki będą mogły zostać zlikwidowane wtedy dopiero, gdy ludzkość wymyśli
tabletki lub zastrzyki z wiedzą, które po przetrawieniu zostaną zinternalizowane,
czyli włączone w osobniczą świadomość.
Jak daleko są prace nad pigułką – nie mam pojęcia.
Jeżeli masz na myśli biblioteki "w ogóle" to masz rację. Jeżeli chodzi o biblioteki z prawdziwymi - papierowymi książkami to będą potrzebne tak długo, jak długo będą żyli ludzie, którzy lubią zapach książek, przewracanie kartek i czytanie kiedy prąd wyłączą.
A takim substytutem tabletki jest internet. Tu wiedza jest w zasięgu jednego kliknięcia myszką. Żeby dotrzeć do informacji nie trzeba przekopywać się przez tomiszcza i liczyć na własną pamięć. W wyszukiwarkę wpisujemy zagadnienie, które nas interesuje. I już.
A prace są bardzo zaawansowane - coraz więcej publikacji pojawia się w postaci elektronicznej, a często wręcz tylko w takiej postaci.
Pozostaje pytanie czy biblioteki internetowe będą działały podobnie do tradycyjnych czy wypracują własny model funkcjonowania - a to już temat na inną dyskusję

Na co czekasz [you]?
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
FFANTASTYCZNA KSIĘGARNIA
Jestem ciekaw czy ktoś przebrnął przez kantowską
"Krytykę czystego rozumu" w wersji elektronicznej.
Do podpierania się cytatami wersja elektroniczna jest niezastąpiona.
Oczywiście, szklany ekran nie jest ostatnim słowem techniki,
pewnie pojawią się przyjaźniejsze sposoby prezentacji tekstu.
Nie bardzo wyobrażam sobie możliwości budowy erudycji na skróty.
W końcu jednak nie wszyscy są i nie wszyscy będą erudytami,
może dla tych mniej ambitnych ksiązka w klasycznej postaci
rzeczywiście nie będzie konieczna.
jan urbanik
"Krytykę czystego rozumu" w wersji elektronicznej.
Do podpierania się cytatami wersja elektroniczna jest niezastąpiona.
Oczywiście, szklany ekran nie jest ostatnim słowem techniki,
pewnie pojawią się przyjaźniejsze sposoby prezentacji tekstu.
Nie bardzo wyobrażam sobie możliwości budowy erudycji na skróty.
W końcu jednak nie wszyscy są i nie wszyscy będą erudytami,
może dla tych mniej ambitnych ksiązka w klasycznej postaci
rzeczywiście nie będzie konieczna.
jan urbanik
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 14 guests