Dla kogo i po co nam być
Polska jest źle zarządzanym, biednym i zaniedbanym kraikiem w Centralnej Europie.
Mimo znacznego terytorium, znacznej liczby ludności i wysokiego mniemania Polaków o sobie,
znaczy w świecie znacznie mniej, niż mogłaby znaczyć.
Mamy, proszę Polaków defekt, wadę fabryczną - znaczy kulturową.
Dołuje nas pycha - osobista i narodowa i ludzka, jednostkowa zawiść.
Tematu rozwijał nie będę.
Wybieramy sobie królowe niebieskie i niebieskich królów, jak nie niebieskich,
to francuskich, węgierskich, szwedzkich, saskich - byle nie Zamojski, co nam tam jakiś Poniatowski.
I znowu pozostanę gołosłowny.
Ojczyznę traktujemy jak krowę, która powinna dawać tyle mleka,
byśmy byli krajem mlekiem płynącym,
a nasze polityczęta jak pszczółki, które nam tę krainę osłodzą miodem.
Tymczasem nasze ziemia, niebo i podziemie jest polem uprawy,
która WYMAGA NASZEJ KRWAWICY - BY WYDAĆ PLON STOKROTNY:
wymaga w miarę zgodnej, przemyślanej współpracy naszych mózgów, rąk i naszej woli zestrzelonej w jedno ognisko.
Aby się dobrze i w dobrym kierunku działo nie można "spuścić się" na świadomą obywatelską dyscyplinę,
bo obywatelskiej kultury w nas - tyle co kot napłakał.
Nasi liderzy, nasi mędrcy - KIEDY ICH ILOŚĆ W POLSCE OSIĄGNIE MASĘ KRYTYCZNĄ,
[SPOŁECZNE ZADANIE NUMER JEDEN, pierwsze "primo" - STWORZENIE MASY KRYTYCZNEJ MĘDRCÓW i FACHOWCÓW]
muszą wypracować stosowne społeczne mechanizmy: obyczajowe, moralne i prawne...
I tu znowu nie będę się rozwodził nad tematem.
Tak to widzę...
I tak to widząc, i tak coraz głębiej, coraz wyraziściej widząc,
sam będą miernym i marnym, szukając lepszych, mądrzejszych od siebie,
postanowiłem stworzyć z książek, które otworzyły mnie na ten świat, dały ostrzejsze, głębsze spojrzenie,
stworzyć bąbelek, ośrodek skupienia lepszego świata, lepszych, mądrzejszych ludzi,
pracujących nad tym, by, jak piszemy w naszej ulotce,
"by dzieci przekraczające nasz próg
wychodziły od nas lepsze, mądrzejsze i szczęśliwsze,
a dorośli optymistycznie nastawieni do świata, w którym i od nas coś zależy."
Nasz bąbelek-ośrodek skupienia funkcjonuje już od dnia 29 lipca 2008 roku,
jego serce tętni nieustannie: być - nie być, być - nie być...
Jesteśmy traktowani trochę, jak ojczyzna-krowa:
nie karmić, nie poić, trzymać w gnoju - i doić.
Kto zrozumiał ten tekst jako apel o wsparcie naszej inicjatywy - dobrze zrozumiał.
Kto zrozumiał ten tekst jako apel o ratowanie Ojczyzny-Polski - dobrze zrozumiał.
Rozpuściliśmy, rozsprzedaliśmy, przeżeramy nasz PRL, naszą krwawicę: Zamech, cementownie, banki, stocznie i LUDZI...
Chce się wyć patrząc na osobistą zaradność i społeczną bezradność,
zaradność pasażerów i załogi Titanica.
Jutro wybieramy. Daj nam Boże rozum.
Dla kogo i po co nam być
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Dla kogo i po co nam być
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 5 guests