Orwel – Rok 1984. IV RP – rok 2007
Winston, główny bohater antyutopii, ciągle na podglądzie i na podsłuchu,
powtarza wielokrotnie: - Cała nadzieja w prolach!
gdy styka się bliżej z prolami (proletariat) i kręgiem ich zainteresowań,
opada nadzieja, ale chciałby wierzyć, że cała nadzieja w prolach.
W IV RP cała władza w słusznych rękach. Wszystkie teczki w słusznych rękach.
W czyich rękach reszta teczek i kopie dokumentów – Bóg wie.
Peerelowscy prole (byłem jednym z nich), skupieni w dużych zakładach przemysłowych
byli w stanie przy pomocy buntu obalić istniejący porządek,
by POD JEGO GRUZAMI jako licząca się siła polityczna POLEC.
Teraz prole są bezwolną masą, prol nie znaczy nic.
Sprostuję: znaczy coś peerelowski prol, który zaciągnął się pod sztandary o. Rydzyka:
przyczynia się do tego, by Polska stała się skansenem w Europie.
Części peerelowskich proli i ich janczarom poszczęściło się: byli lub są na świeczniku,
ludzie klasy gminnej, najwyżej powiatowej - są posłami, senatorami, ministrami.
Solidarnościowa c-klasa – to dziś polska elita państwowa
Wielki Brat orwellowski w IV RP ma trójtwarzowe oblicze.
Teraz po sądach kryminalnych ciąga się starca, generała Wojciecha Jaruzelskiego,
ale młyny Ministerstwa Prawdy, zwanego IPN, powoli mielą –
i maluczko, a przemielą Wałęsów, Bujaków, Frasyniuków, Geremków, Mazowieckich, Onyszkiewiczów...
i zupełnie inny ptak stanie się godłem IV RP.
A może jednak nie damy się zwariować?
jan urbanik
Orwel – Rok 1984. IV RP – rok 2007
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Orwel – Rok 1984. IV RP – rok 2007
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Orwell i IV RP – nie widzę żadnej paraleli
To nie odpowiedź, a dopowiedź
”Kluczowy termin to słowo “czarnobiał”. Podobnie jak wiele innych określeń nowomowy ma dwa sprzeczne znaczenia. Użyte wobec przeciwnika, piętnuje jego zwyczaj bezczelnego upierania się, że coś jest białe, podczas gdy faktycznie jest czarne. Natomiast w stosunku do członka Partii wyróżnia jego lojalność dla dyscypliny partyjnej, szczerą chęć by jej się podporządkować i twierdzić, że czarne jest białe”
”Według partyjnej argumentacji przeszłe wydarzenia nie istnieją obiektywnie, a tylko w formie zapisów i wspomnień. Przeszłość więc jest tym, co do czego zapisy i pamięć ludzka są zgodne. Skoro w rękach Partii znajdują się i wszelkie archiwa, i władza nad umysłami członków, przeszłość wygląda tak, jak życzy sobie Partia. Chociaż jest zmienna, twierdzi się, że nigdy nie była zmieniana. Kiedy bowiem przybiera kształt w danej chwili pożądany, nowa wersja wydarzeń po prostu JEST przeszłością”
jan urbanik
”Kluczowy termin to słowo “czarnobiał”. Podobnie jak wiele innych określeń nowomowy ma dwa sprzeczne znaczenia. Użyte wobec przeciwnika, piętnuje jego zwyczaj bezczelnego upierania się, że coś jest białe, podczas gdy faktycznie jest czarne. Natomiast w stosunku do członka Partii wyróżnia jego lojalność dla dyscypliny partyjnej, szczerą chęć by jej się podporządkować i twierdzić, że czarne jest białe”
”Według partyjnej argumentacji przeszłe wydarzenia nie istnieją obiektywnie, a tylko w formie zapisów i wspomnień. Przeszłość więc jest tym, co do czego zapisy i pamięć ludzka są zgodne. Skoro w rękach Partii znajdują się i wszelkie archiwa, i władza nad umysłami członków, przeszłość wygląda tak, jak życzy sobie Partia. Chociaż jest zmienna, twierdzi się, że nigdy nie była zmieniana. Kiedy bowiem przybiera kształt w danej chwili pożądany, nowa wersja wydarzeń po prostu JEST przeszłością”
jan urbanik
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 21 guests