Banki, akwaparki, hipermarkety, stadiony...
paciorki szklane, perkaliki (w formie elektronicznych gadżetów) - w centrum Europy nowi dzicy!
Padły stocznie, żegluga, cementownie, cukrownie, leży energetyka, robi bokami kolej...
wodociągi miejskie sprywatyzowane przez zagraniczną spółkę państwową.
Powstają pałace dla nauki - leży nauka... leży wychowanie.
Co w Polsce nie leży?
POLSKA NIE MA DUSZY, POLSKA TO ŻYWY TRUP.
DZIW NATURY CZY KULTURY? Nie CUD, a DZIW, by nie powiedzieć DZIWOLĄG.
Dzisiejsza polska parobczańska-sobiepańska mentalność -
niby obywatele, żądający realizacji praw, zupełnie nie poczuwający się do obowiązków.
Chcemy być uznani, wybierani, chcemy rządzić,
a nie potrafimy UZNAĆ INNYCH, nie potrafimy WYBRAĆ MĄDRZE,
NIE POTRAFIMY WIĘC POTEM STWORZYĆ SPRAWNIE FUNKCJONUJĄCEGO SYSTEMU.
NIE SZANUJĄC NASZYCH WYBRAŃCÓW NIE SZANUJEMY SIEBIE!
Tusk, Miller,... Piłsudski, Wielopolski, S.A.Poniatowski... NIE MAJĄ (nie mieli) (z) KIM PORZĄDZIĆ!
To, że pewna plama na politycznej mapie Europy nazywa się jeszcze Polska,
jak mniemam, jest głównie zasługą Królowej z Częstochowy.
A może od nas też coś zależy, a nie tylko od NICH, ONYCH i MATKI BOSKIEJ?
Polski bajzel jest zasługą Polaków,
uporanie się z nim jest zadaniem dla Polaków.
POLSKA PRZETRWA JEŚLI ZROBIMY JESZCZE JEDNO POWSTANIE:
JEŚLI POWSTANIEMY DO ROBOTY!
(Uczenie się, sumienne wypełnianie obowiązków przełożonego i podwładnego)
Przekonajcie mnie, że majaczę, że pewnie miałem złe sny
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Przekonajcie mnie, że majaczę, że pewnie miałem złe sny
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Przekonajcie mnie, że majaczę, że pewnie miałem złe sny
Przykro być głosem pesymistycznym, ale nasza przyszłość nie wygląda dobrze...
My Polacy mamy, nie wiedzieć czemu, głębokie przekonanie, że za wszystko odpowiadają jacyś ONI. No i także ONI powinni pracować, bo żadna etyka pracy nie zadomowiła się na dobre pod naszymi strzechami.
Dopiero w chwili próby stajemy się jakby lepsi, opanowani żądzą przywrócenia Wolnej Ojczyzyny. Z tym, że od zawsze postępowała tak jedynie garstka, zaś znaczna większość po prostu cicho siedziala (trudno się temu nawet dziwić, bo nie każdy musi byc bohaterem), że zacytuję "Chłopów' Wł. Reymonta - niczym "świnia w chlewiku z kuntentości pokwikująca". Za to, gdy już kolejna nawała odejdzie w dal i odzyskujemy to, o co przed chwilą nieliczni walczyli, wówczas wszyscy czują się współautorami wysiłku, niezależnie od faktycznych zasług.
Demokracja przyznaje taki sam głos profesorowi uniwersytetu, jak i wiecznie pijanemu świniopasowi. Dlatego jakimś tam (ułomnym, ale przynajmniej pada taka propozycja) rozwiązaniem jest zmiana ordynacji wyborczej na taką, by odciąć od decyzji głupców zupełnie już bezrozumnych, idących na lep oszukańczych haseł. W tym celu należy zmienić prawo wyborcze dając możliwość głosowania jedynie osobom posiadającym stały adres meldunku, ukończoną maturę i płacącym podatki. Zaś posłem mógłaby zostać jedynie osoba niekarana, mająca wyższe wykształcenie i udokumentowaną znajomość dwóch języków obcych.
Tyle tylko, że to czcze marzenie, bo nikt się na takie ogranczenia nie zgodzi, wycierając sobie usta demokracją i prawami człowieka w wolnym kraju. Pewnie dlatego skazani jesteśmy na zejście w ciągu dwóch - trzech pokoleń do rangi narodu służebnego. To przykre.
Pozdrawiam
My Polacy mamy, nie wiedzieć czemu, głębokie przekonanie, że za wszystko odpowiadają jacyś ONI. No i także ONI powinni pracować, bo żadna etyka pracy nie zadomowiła się na dobre pod naszymi strzechami.
Dopiero w chwili próby stajemy się jakby lepsi, opanowani żądzą przywrócenia Wolnej Ojczyzyny. Z tym, że od zawsze postępowała tak jedynie garstka, zaś znaczna większość po prostu cicho siedziala (trudno się temu nawet dziwić, bo nie każdy musi byc bohaterem), że zacytuję "Chłopów' Wł. Reymonta - niczym "świnia w chlewiku z kuntentości pokwikująca". Za to, gdy już kolejna nawała odejdzie w dal i odzyskujemy to, o co przed chwilą nieliczni walczyli, wówczas wszyscy czują się współautorami wysiłku, niezależnie od faktycznych zasług.
Demokracja przyznaje taki sam głos profesorowi uniwersytetu, jak i wiecznie pijanemu świniopasowi. Dlatego jakimś tam (ułomnym, ale przynajmniej pada taka propozycja) rozwiązaniem jest zmiana ordynacji wyborczej na taką, by odciąć od decyzji głupców zupełnie już bezrozumnych, idących na lep oszukańczych haseł. W tym celu należy zmienić prawo wyborcze dając możliwość głosowania jedynie osobom posiadającym stały adres meldunku, ukończoną maturę i płacącym podatki. Zaś posłem mógłaby zostać jedynie osoba niekarana, mająca wyższe wykształcenie i udokumentowaną znajomość dwóch języków obcych.
Tyle tylko, że to czcze marzenie, bo nikt się na takie ogranczenia nie zgodzi, wycierając sobie usta demokracją i prawami człowieka w wolnym kraju. Pewnie dlatego skazani jesteśmy na zejście w ciągu dwóch - trzech pokoleń do rangi narodu służebnego. To przykre.
Pozdrawiam
Ykpon
Re: Przekonajcie mnie, że majaczę, że pewnie miałem złe sny
//Pewnie dlatego skazani jesteśmy na zejście w ciągu dwóch - trzech pokoleń do rangi narodu służebnego. To przykre.//
To "pewnie" na początku cytatu osłabia nieco jego obezwładniającą moc,
ale jednak pozostaje on obezwładniający.
A może jakieś "chyba że"? Jakieś światełko w tunelu,
jakiś aniołek z trąbką nad potępionymi, jak na obrazie janamemlingowym?
To "pewnie" na początku cytatu osłabia nieco jego obezwładniającą moc,
ale jednak pozostaje on obezwładniający.
A może jakieś "chyba że"? Jakieś światełko w tunelu,
jakiś aniołek z trąbką nad potępionymi, jak na obrazie janamemlingowym?
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Przekonajcie mnie, że majaczę, że pewnie miałem złe sny
Zmiany... wielka przemiana! - A g, a g... – jak gaworzą niemowlęta
1989 i td.
Nie było siły ni głów, by przeprowadzić sensowną przemianę, zadziałał żywioł.
W PRL, jak wszędzie i przeważnie, inteligenckie elity wisiały u cycka władzy.
Kiedy cycek wysechł, elity poczuły się jak pijany we mgle i zaczęły się miotać w poszukiwaniu nowego cyckodawcy,
na oślep, z przypadku się w byleco często wcyckując.
PRL był od sąsiadów odgraniczony kurtynami, miał elity i ograniczoną autonomię,
w ramach autonomii prowadził jakąś-tam politykę, wewnętrzną (która się coraz bardziej dewaluowała) i zewnętrzną.
Po roku 89 stał się krajem otwartym: dla gości, złodziei, sutenerów...
kraj przestał mieć jakąkolwiek politykę, wlazł Bóg wie po co w NATO, Irak, Afganistan...
Właściwie to przeżyliśmy wiele wielkich przemian :
- trwała, nieustanna – degeracyjna, destrukcyjna dla państwa i narodu
– kadrowa.
Każda kolejna, to przeważnie wymiana kompetentnych na mniej kompetentnych,
ale swoich, słusznych lub pożytecznych, w przypadku pisiactwa –
jedynie słusznych + narzędzia. Na początku kluczem przemiany były względy
historyczno-ideologiczno-towarzysko-interesowne, potem towarzysko-interesowne,
podpierające się historyczno ideologicznymi protezami ubeckiej proweniencji.
Mistrzostwo w zawłaszczaniu państwa i stanowisk osiągnął jeden z najsłabszych merytorycznie rządów
i najtrwalszy – rząd Jerzego Buzka (AWS).
Amatorzy z poczuciem wszechmocy – coś jak bolszewicy w Rosji, tyle, że bezkrwawi.
Potem były najlepsze rząd III RP (Miller, Belka, Kołodko – szczegółów proszę się nie czepiać),
potem dopust boży – rządy ziobrzo-kaczorze.
Polska nie posiada partii politycznych z odpowiednio mocnymi strukturami, programami,
polskie "partie" to grupy towarzyskie z przylgami kameleońskimi.
Jest nie posiadający realnej alternatywy do rządzenia krąg zwany PO,
jest zaczadzona magma poPiSowska
i jest, nazywana lewicową, liberalna magma millerowsko-palikocka.
Pragnąłbym, by z tej ostatniej wykluła się lewicowo-liberalna alternatywa dla Platformy,
ale alternatywa z ALTERNATYWNYM PROGRAMEM, z GABINETEM CIENI,
mającym na oku wszelkie poczynania rządu i gotująca się do kontynuacji poczynań
poprzednika-konkurenta na lepszym poziomie.
Nie pisiackie – im gorzej dla Polski, tym lepiej dla PiS, bo wtedy można naprawiać od dna,
a mozolna praca nad wzmocnieniem... hmm: nad stworzeniem fundamentów racjonalnego i pragmatycznego państwa prawa.
Powyższy tekst to ten janamemlingowy aniołek nad piekielnymi czeluściami.
PS
Przodek powyższego miał zawisnąć na forum po tym przygnębiającym, inicjującym wątek.
Na skutek niedobrych cybermechanizmów rządzących forum, trafił go szlag.
To co przeczytaliście jest podobne do sczezłego, tylko nieco bardziej rozlazłe.
1989 i td.
Nie było siły ni głów, by przeprowadzić sensowną przemianę, zadziałał żywioł.
W PRL, jak wszędzie i przeważnie, inteligenckie elity wisiały u cycka władzy.
Kiedy cycek wysechł, elity poczuły się jak pijany we mgle i zaczęły się miotać w poszukiwaniu nowego cyckodawcy,
na oślep, z przypadku się w byleco często wcyckując.
PRL był od sąsiadów odgraniczony kurtynami, miał elity i ograniczoną autonomię,
w ramach autonomii prowadził jakąś-tam politykę, wewnętrzną (która się coraz bardziej dewaluowała) i zewnętrzną.
Po roku 89 stał się krajem otwartym: dla gości, złodziei, sutenerów...
kraj przestał mieć jakąkolwiek politykę, wlazł Bóg wie po co w NATO, Irak, Afganistan...
Właściwie to przeżyliśmy wiele wielkich przemian :
- trwała, nieustanna – degeracyjna, destrukcyjna dla państwa i narodu
– kadrowa.
Każda kolejna, to przeważnie wymiana kompetentnych na mniej kompetentnych,
ale swoich, słusznych lub pożytecznych, w przypadku pisiactwa –
jedynie słusznych + narzędzia. Na początku kluczem przemiany były względy
historyczno-ideologiczno-towarzysko-interesowne, potem towarzysko-interesowne,
podpierające się historyczno ideologicznymi protezami ubeckiej proweniencji.
Mistrzostwo w zawłaszczaniu państwa i stanowisk osiągnął jeden z najsłabszych merytorycznie rządów
i najtrwalszy – rząd Jerzego Buzka (AWS).
Amatorzy z poczuciem wszechmocy – coś jak bolszewicy w Rosji, tyle, że bezkrwawi.
Potem były najlepsze rząd III RP (Miller, Belka, Kołodko – szczegółów proszę się nie czepiać),
potem dopust boży – rządy ziobrzo-kaczorze.
Polska nie posiada partii politycznych z odpowiednio mocnymi strukturami, programami,
polskie "partie" to grupy towarzyskie z przylgami kameleońskimi.
Jest nie posiadający realnej alternatywy do rządzenia krąg zwany PO,
jest zaczadzona magma poPiSowska
i jest, nazywana lewicową, liberalna magma millerowsko-palikocka.
Pragnąłbym, by z tej ostatniej wykluła się lewicowo-liberalna alternatywa dla Platformy,
ale alternatywa z ALTERNATYWNYM PROGRAMEM, z GABINETEM CIENI,
mającym na oku wszelkie poczynania rządu i gotująca się do kontynuacji poczynań
poprzednika-konkurenta na lepszym poziomie.
Nie pisiackie – im gorzej dla Polski, tym lepiej dla PiS, bo wtedy można naprawiać od dna,
a mozolna praca nad wzmocnieniem... hmm: nad stworzeniem fundamentów racjonalnego i pragmatycznego państwa prawa.
Powyższy tekst to ten janamemlingowy aniołek nad piekielnymi czeluściami.
PS
Przodek powyższego miał zawisnąć na forum po tym przygnębiającym, inicjującym wątek.
Na skutek niedobrych cybermechanizmów rządzących forum, trafił go szlag.
To co przeczytaliście jest podobne do sczezłego, tylko nieco bardziej rozlazłe.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Przekonajcie mnie, że majaczę, że pewnie miałem złe sny
Jeżeli pan jest ludzki, to niewolnik może być zadowolony i tłusty. Tym razem nasi przyszli panowie, zbrojni w wiedzę historyczną, nie popełnią chyba dawnych błędów, żeby nasz Naród podle maltretować. Zapewnią każdemu pracę, dostęp do stron pornograficznych w sieci, kurę w garnku, trochę lepsze warunki mieszkaniowe, tańszy alkohol, swięty spokój od podatków i sami będziemy chwalić nasz stan. A może nawet staniemy się marzeniem każdego pana: niewolnikami entuzjastycznymi.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Ykpon
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 4 guests