sławnym być - a NADAĆ SENS BYCIU

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

sławnym być - a NADAĆ SENS BYCIU

Post by jan » Sat Mar 03, 2007 8:19 pm

Sławnym być – a nadać sens BYCIU,

Ktoś tam dla sławy zjadł ileś-tam pączków, odbył ileś tam spółkowań w obecności kamery,
ktoś inny jeszcze zjadł żywą żmiję,
przynajmniej przez jakis czas żywą, bo od ogona poczynał...
Oceną sensowności takich sław i wielkości się nie zajmuję, ich bezsensowność kłuje oczy.
Pęd do popularności jest chyba jedną z przyrodzonych cech człowieka
i fakt ten należy przyjąć do wiadomości i wykorzystać.

Popularnych gwiazd jednego skandalu czy jednego sezonu mamy od cholery.
Budują one sławę swoich miast, państw, zespołów...
Są to gwiazdy tej wielkości, co cielę o pięciu nogach, a właściwie nawet znacznie, znacznie mniejszej.
Na tym nie można zbudować nic. Para w gwizdek – i to wszystko!


Twórczy ludzki wysiłek oparty na bogatej wiedzy, nakierowany na ulżenie ludziom w cierpieniach,
pomnożeniu bogactwa, pomnożeniu wiedzy
(przez wytwarzanie nowych idei, nowych produktów, przyuczenie ludzi do twórczej, prospołecznej aktywności
i brania w swoje ręce własnego losu oraz losu bliźnich, którzy mogą mniej)

- TO JEST TO!

Mamy w naszych sercach polskość i Polskę-Ojczyznę – wspaniałą, doskonałą...
Mamy przed oczami Polskę realną, bardzo daleką od obrazu z naszych marzeń, naszych pragnień.
I TA POLSKA REALNA: BRUDNA, BIEDNA, NIESPRAWIEDLIWA JEST POLSKĄ JEDYNĄ.

Koło niej musimy się zakrzątnąć, by ją zbliżyć do Polski naszych pragnień.

BARDZO CHCIAŁBYM ZNALEŹĆ
PARTNERÓW DO BUDOWANIA POLSKI NASZYCH PRAGNIEŃ.
Powoli. Od podstaw. Po cichu. Spokojnym rozmysłem.
Próbując i błądząc i i wyciągając wnioski z błędów, by nie popełniać ich na nowo.

Nie jestem dobry, nie jestem mądry, nie jestem uczciwy, nie mam programu
– mam tylko wściekłość i wstyd: MÓJ SYN NIE WIDZI W POLSCE MIEJSCA DLA SIEBIE!
Wielu synów i wiele córek nie widzi w Polsce miejsca dla siebie!

Wokół słyszę, że ONI są tacy-to-a-tacy i przez to jest tak żle:
kolejarz naprawia medycynę, medyk pocztę, redemptorysta stocznię...
Wszyscy czyści, wielcy wspaniali
– SAME DZIEWICE W DOBRZE PROSPERUJĄCYM BURDELU!

Zdaję sobie sprawę, żem świniowaty, że mam to czy owo za uszami,
ALE – NA MIŁY BÓG –NIE UDŹWIGNĘ WSZYSTKICH WIN I PRZYCZYN ZŁA.
Jesteśmy kiepskim społeczeństwem, kiepskimi obywatelami, mamy bardzo cienką warstwę ELIT,
których zupełnie nikt nie słucha, i demagogów – puste, głośne, głupie i zarozumiałe bębny,
które o losach Polski decydują, czasem formalnie, czasem nieformalnie nadając ton,
wytyczając kierunki ku zgubie.

Ciemność widzę! Jak na razie – żadnego światełka w tunelu.

A może ja jestem ślepy i głuchy i dlatego nie widzę?

jan urbanik
Last edited by jan on Sat Mar 03, 2007 11:47 pm, edited 2 times in total.

User avatar
kviat
Członek Stowrzyszenia
Posts: 273
Joined: Sat Feb 03, 2007 2:02 pm

Post by kviat » Sat Mar 03, 2007 8:47 pm

jan wrote:Popularnych gwiazd jednego skandalu czy jednego sezonu mamy od cholery.
Budują one sławę swoich miast, państw, zespołów...
Są to gwiazdy tej wielkości, co cielę o pięciu nogach, a właściwie nawet znacznie, znacznie mniejszej.
Na tym nie można zbudować nic. Para w gwizdek – i to wszystko!


Jak to po co? Rozrywka.
Zjawisko stare jak świat: chleba i igrzysk. Im mniej chleba tym igrzyska muszą być bardziej bezmyślne żeby ludzi czymś zająć. No może się trochę rozpędziłem bo w bogatszych państwach też króluje szmira.
Jednak jest różnica: zasobniejszy obywatel ma wybór. Może zamiast siedzieć przed telewizorem pójść do teatru i nie musi w tym celu brać pożyczki z banku.

jan wrote:Nie jestem dobry, nie jestem mądry, nie jestem uczciwy, nie mam programu
– mam tylko wściekłość i wstyd: MÓJ SYN NIE WIDZI W POLSCE MIEJSCA DLA SIEBIE!
Wielu synów i wiele córek nie widzi w Polsce miejsca dla siebie!

Ponieważ dostrzegają tę różnicę.

bassa
Forumowicz
Posts: 80
Joined: Sat Feb 03, 2007 5:25 pm

Post by bassa » Sun Mar 04, 2007 7:23 pm

No prawda...Też to samo widzę...
Jakiś na to sposób,to bywac w grupach, gdzie mikrospołeczność stworzyła sobie własny świat-kreatywności,pomysłów,serdeczności...doceniania?
Czynienia niespodzianek i tym podobnych...
Trudno je znaleźć,szybko staja sie hermetyczne (po paru nieudanych kontaktach czy-karierowiczach) ...ale wzory istnieją! Na przyklad www.otop.org.pl czy Baltyckie Bractwo Jungów komandora Dębca,niektore kluby HDawcow K,niektore kluby PTTK; wspaniale www.active-city.org czy Adiutare.Takze www.bazuna.art.pl i co najwazniejsze-wiekszość stow. absolwenckich:PG na www.pg.gda.pl ,Conradinum;I LO;V LO... Topolowka tez...
Wlasciwie,gdyby nie to ze trza podpis w realu i konta bank stow. nie założą banki netowe(?) to- najlepiej byloby w necie dzialać-i najsprawniej,z flash mob na czele...
Last edited by bassa on Sun Mar 04, 2007 7:26 pm, edited 1 time in total.
bassa z matecznika (Wrzeszcz)

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

ekskluzywne, odświętne mogą być piękne, ale nie w tym rzecz

Post by jan » Sun Mar 04, 2007 9:03 pm

Idzie wydźwignięcie „przeciętnej społecznej”!

Motorniczego w tramwaju, posła w Sejmie, księdza biskupa - w swoim codziennym bytowaniu;
by zniknęły ze świecznika takie „wzorce moralności” jak kaperownicy Renaty Beger i ona sama,
minister posyłający policjanta po hamburgera dla koleżnki,
różne moralne i intelektualne karzełki „uzdrawiające przez prawdę”.
Tego nie da się zrobić metodami nawiedzonego Ziobry
i nie mniej nawiedzonego Giertycha,
tu edukację trzeba zacząć od wychowania wychowawców,
a może nawet od autowychowania się wychowawców dla przyszłości.
Jest to możliwe tylko w działaniu,
tylko w trakcie działania mogą się kształtować nowe, ŻYWE,
a nie wydumane wzorce,
oparte na PROZIE ŻYCIA, czyli na REALNYM ŻYCIU,
a nie na zwietrzałych dogmatach.
Proza życia - to nie powrót do stanu zwierzęcia,
i rezygnacja z osiągnięć kultury,
to TYLKO ewolucyjna weryfikacja kulturowego gorsetu,
zakwestionowanie go, dostosowanie do nowych warunków.

***
Co do niespodzianek Bassy mam obiekcje: jesteśmy łasi na niespodzianki,
wygrane, darmochę...
Normalka.
Ale ta niespodzianka, darmocha, znaczy pęd do załapania się na „krzywy ryj”,
wiedzie ludzi na manowce, demoralizuje.

Wolę tych, co w totolotka nie grają, albo grają ot tak sobie, dla sportu,
nie wierząc, że „milion” odmieni im los;
tych wolę, co dla odmienienia na lepszy swego losu uczą się i pracują.

Amen.

jan urbanik
Last edited by jan on Sun Mar 04, 2007 9:41 pm, edited 1 time in total.

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

stary śmieć

Post by jan » Thu Aug 07, 2008 4:34 am

Cyryl, nasz informatyk
zauważył kiedyś, że to forum to śmietnik, do którego nikt nie zagląda.

Nikt nie zagląda - racja, ale tym śmieciem
chętnie zaśmiecił bym forum jeszcze raz.


Może ktoś skomentuje ten śmieć.
Może ktoś skomentuje ten śmieć, co?

jan urbanik

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 13 guests