Kiedy miałem 18 lat i za bardzo głodową stawkę rozpocząłem staż absolwenta szkoły zawodowej
w Zakładach Chemicznych "Oświęcim", by nie głodować, szukałem sposobu na dorobienie sobie.
Jeden ze współmieszkańców hotelu robotniczego wiedział, że można pozyskiwać poniemieckie kable z ruin Buna Werke -
http://en.wikipedia.org/wiki/Monowitz_c ... ation_camp i że można na tym legalnie i dobrze zarobić.
Napaliłem się na tą robotę, czułem z jaką krzepą będę kable z betonu rwał. To było wieczorem.
Rano uświadomiłem sobie, że nie mam ani odpowiedniej siły fizycznej - byłem cherlawy, ani stosownej wiedzy i doświadczenia.
Dałem sobie spokój z kablami.
Bywały okresy, że wpadałem w różne euforie i ataki pychy. Po raz pierwszy uświadomiłem swoją śmieszność w wieku 16-17 lat,
kiedy pod koniec lat 50 obejrzałem film o jakiejś głupawej działaczce, zobaczyłem w niej siebie - nabrałem pokory, zmądrzałem.
Potem w życiu małżeńskim i rodzinnym otrzeźwienia przychodziły w snach, które kończyły się z ręką w nocniku,
sny się tak kończyły, budziłem się w lepszej rzeczywistości. Dzięki ostrzegawczym snom nie zrobiłem wielu głupstw.
Kiedy widzę czasem intelektualne, fizyczne i moralne cherlactwo, które pręży wszystko, co ma - i ma poczucie mocy,
mam pretensję do pana Boga, że pozbawił ich tego trzeciego oka, czucia i słuchu wewnętrznego, a tych sierotek mi żal.
Czasem cherlactwo - głośne, puste, niemoralne - zyskuje społeczne uznanie i poklask, wtedy zaczyna się bieda:
dla rodziny, wsi, miasta, kraju, ludu, narodu...
Uczulam na intelektualne, emocjonalne i moralne cherlactwo. Ono stwarza nam piekło na ziemi.
W inne piekła i nieba, poza tymi co w nas i na Ziemi nie wierzę. Nie ma ich.
poczucie mocy, moc - odczucia i rzeczywistość
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
poczucie mocy, moc - odczucia i rzeczywistość
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests