Hall Aleksander

[Maras]

Wizyta znanego polityka nie przyciągnęła, jak widzę tłumów. Jestem zaskoczony. Społeczność nie jest zainteresowana tym, co ma do powiedzenia były działacz, konserwatysta. Myślę, że ludzie mają dość polityków, że są nimi zmęczeni. To jednak nie usprawiedliwia w żadnym stopniu tak niskiej frekwencji.

[jan]

Frekwencję uznałem za przyzwoitą, ale co najmniej 15 krzesełek pustych - to skala mego zawodu.
Nędzna frekwencja wyborcza - to też mój zawód i smutek
Poziom społecznej debaty, której ton nadają amatorzy pieczonych gołąbków i różni nawiedzeni i oburzeni...

To jest Polska właśnie, której nikt inny, poza nami-Polakami nie przyda godności.

[Ykpon]

1. Kiedyś ludzie nie posiadający podstawowej wiedzy w jakiejś dziedzinie siedzieli cicho w kącie, pilnie obserwując dyskusję. Dzisiaj człowiek, który otwarcie wyznaje, że nie wie, na czym polega istota ordynacji proporcjonalnej, uważa sugestię, by może jednak sięgnął najpierw do encyklopedii, a później zabierał głos na tematy polityki, za knebel cenzury.

2. Najwięcej do powiedzenia mieli nawiedzeni, wpadając przedmówcom w głos i czując nieodparty impertatyw podzielenia się natychmiast, tu i teraz, swymi cennymi przemyśleniami, wychodząc chyba z założenia, że ten ma rację, kto głośniej mówi i przegada innych. Kultura dyskusji wydaje się być wielu ludziom najzupełniej obca, a szkoda. W końcu tylko w dyskusji wykuwa się porozumienie.

Pozdrawiam

[Maras]

Frekwencję uznałem za przyzwoitą, ale co najmniej 15 krzesełek pustych - to skala mego zawodu.
..........................Po przeczytaniu informacji o tym, że biblioteka będzie gościła tak znaną osobę, sądziłem, że zabraknie krzeseł. Takie kameralne spotkania, moim zdaniem, są dobrym sposobem na zalążek społeczeństwa obywatelskiego. Wymiana poglądów jak sądzę miała miejsce. Chętnie bym zapytał pana Aleksandra czy tego oczekiwał po odzyskaniu wolności, co obecnie reprezentujemy jako Naród. To, że mamy demokrację wiem, że nie potrafimy demokracji odpowiednio wykorzystać też wiem. Jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy, domyślam się. Co zrobić by Polak Polakowi nie był wilkiem? Powinniśmy wszyscy sobie na to pytanie odpowiedzieć.