Władza sądzenia czy władza wątpienia?

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Władza sądzenia czy władza wątpienia?

Post by jan » Sun Apr 21, 2013 9:42 am

Jesteśmy - i dobrze, że jesteśmy, i tak może zostać -
myślą i często mówią ci, co korzystają z naszych usług.

Aby się włączyć do pracy, podjąć się części naszych (3 osób!) obowiązków, pokryć choć część kosztów -
prawie NIKT NIE MA ZDROWIA, CZASU i PIENIĘDZY.
To "prawie", które osłabiło "NIKT", to grupa śpiewających i melomanów, którzy partycypują w porządkach i kosztach.

To, co robimy jest niezmiernie ważne dla przyszłości Polski,
takich działań powinny podejmować się wszyscy staruchowie i staruchy, mający w głowie coś,
co można przekazać młodszym…
Powinni?
Kiedy czasem przysłuchuje się nawiedzonym radiomaryjnikom, to myślę,
niech lepiej klepią paciorki lub niech studiują kolejne fakultety uniwersytetów III wieku,
niż by mieli nauczać swej mądrości i przyzwoitości młodych.


To, co robimy w Bibliotece Społecznej jest niezmiernie ważne dla przyszłości Polski,
takich działań powinny podejmować się wszyscy staruchowie i staruchy,
jako tako sprawni fizycznie i mający w głowie coś, co można przekazać młodszym,
ale ci tylko, co nie stracili jeszcze władzy wątpienia i sądzenia własnym rozsądkiem
i mają dość samozaparcia i talentów, by się skutecznie włączyć bieżące życie społeczne,
w pomoc tym, co po nas - w naprawę państwa.

"ci co nie stracili władzy wątpienia i sądzenia" - kto to zmierzy-zważy, jak?
Chyba wszyscy nawiedzeni czują się posiadaczami PRAWDY i z niej wynikającej zdolności sądzenia...
To może miernikiem pożyteczności dla przyszłości uczynić tylko ZDOLNOŚĆ DO WĄTPIENIA?
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: Bing [Bot] and 7 guests