Wielka polska chcica
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Wielka polska chcica
Wielka polska chcica
Wielka polska chcica wieku XX/XXI -
my Europa, my wiek XX, (potem)
my w XXI wieku, nam się należy, jak na Europę przystało!
Na mocy PRAWA NATURALNEGO mamy to samo, co Niemcy i Francuzi -
ŚMIERĆ PO DŁUŻSZYM LUB KRÓTSZYM ŻYCIU!
Dobrobytu nie pozyskuje się na mocy prawa naturalnego,
dobrobyt pozyskuje się na mocy praw EKONOMII i POLITYKI.
To już nie są żelazne prawa, bo w ich rządy wtrynia się czynnik psychospołeczny,
ekonomia z tego względu nie jest nauką, a SZTUKĄ
Polska kultura polityczna i kultura pracy korzeniami tkwi w średniowieczu,
odświeżanym przez zaczadzenie smoleńską mglą, przesądem i zabobonem.
Kiedy Polska była w stanie zasłużonego politycznego niebytu,
szlachecki naród polski bronił jak źrenicy oka swoich stanowych przywilejów,
na skutek czego stan mieszczański przestał istnieć,
stan chłopski doprowadzony został do zbydlęcenia;
sam stan szlachecki na skutek dużej płodności, powstań,
potem uwłaszczenia chłopstwa przez zaborczych cesarzy, też zszedł na psy.
Z wysadzonych z wiosek szlacheckich synów wykształciła się warstwa inteligencji.
Warstwa ta wyzuta została z majątków, ale nie ze szlacheckich narowów.
Ziemiańsko-inteligenckie elity międzywojnia, jak niegdyś szlachta,
dbały o swe stanowe interesy właścicieli państwa.
Zapłaciły za stanowe sobkostwo reformą rolną po radziecku.
Szlachta zapłaciła majątkami, ale nieśmiertelne narowy szlacheckie,
przetrwały – warcholizm przyswoiły sobie - podniesione do godności narodu - masy.
Jeśli o masy idzie, to w masowej żyle mnóstwo błękitnej krwi -
wynik „prawa pierwszej nocy” w czasach dawniejszych i masowych w Peerelu mezaliansów.
Pasożytowanie na państwie u schyłku Rzeczypospolitej, które doprowadziło do jej śmierci,
teraz panoszy się bezwstydnie w III Rzeczypospolitej. Titanic w drodze, orkiestra gra…
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Wielka polska chcica
Problemem stały się również tzw. przekonania partyjne.
Są one traktowane jako pretekst do niewywiązywania się ze swych zobowiązań. Jest to wygodna forma zatuszowania swojego lenistwa, braku umiejętności, nieuctwa i kompleksów oraz kłopotów z nawiązywaniem współpracy z innymi osobami. Z tymi wszystkimi przywarami można sobie jakoś poradzić (nikt z nas nie jest ideałem), ale czasami blokuje nas strach (o kasę, rodzinę, prestiż), marazm i po prostu ludzka bezradność. To sprawia, że czasami najzwyklejsze przedsięwzięcie stoi pod znakiem zapytania.
Odrębnym zagadnieniem jest tzw. szeptana zawiść umożliwiająca sterowanie ludźmi w celu wykorzystania ich do realizacji swych różnych, w tym pokątnych, celów.
Musimy to też brać pod uwagę, aby po prostu nie dać się zwieść na manowce. Starajmy się robić ciekawe rzeczy, aby nasz kraj piękniał.
Są one traktowane jako pretekst do niewywiązywania się ze swych zobowiązań. Jest to wygodna forma zatuszowania swojego lenistwa, braku umiejętności, nieuctwa i kompleksów oraz kłopotów z nawiązywaniem współpracy z innymi osobami. Z tymi wszystkimi przywarami można sobie jakoś poradzić (nikt z nas nie jest ideałem), ale czasami blokuje nas strach (o kasę, rodzinę, prestiż), marazm i po prostu ludzka bezradność. To sprawia, że czasami najzwyklejsze przedsięwzięcie stoi pod znakiem zapytania.
Odrębnym zagadnieniem jest tzw. szeptana zawiść umożliwiająca sterowanie ludźmi w celu wykorzystania ich do realizacji swych różnych, w tym pokątnych, celów.
Musimy to też brać pod uwagę, aby po prostu nie dać się zwieść na manowce. Starajmy się robić ciekawe rzeczy, aby nasz kraj piękniał.
Re: Wielka polska chcica
//Problemem stały się również tzw. przekonania partyjne.//
Nie jestem o tym przekonany. Polityka i rządzenie to nie są zawody w konkurencji "przyzwoitość",
a zmagania o władzę i dostęp do koryta dla zorganizowanej grupy interesu.
W związku z tym, że wyborca raz na kilka lat decyduje, komu powierzy dostęp do władzy i korytka,
partie prześcigają się w bałamuceniu elektoratu, by właśnie im, a nie konkurentowi powierzyć rządy.
Przeważnie skazani jesteśmy na wybieranie mniejszego zła.
Ostatnio kilkakrotnie musiałem głosować przeciwko szaleństwu, zapowiada się kolejne tego typu głosowanie.
W Polsce nie ma z kogo wybierać, żadna partia nie ma programu, żadnej nie stać na gabinet cieni.
Myślę, Dorotko, że nie ma sensu spodziewać się ani przyzwoitości, ani mądrości.
Róbmy swoje, chowajmy nasze młode na mądrzejszych od nas, za kilka pokoleń będzie mogło być lepiej.
Nie jestem o tym przekonany. Polityka i rządzenie to nie są zawody w konkurencji "przyzwoitość",
a zmagania o władzę i dostęp do koryta dla zorganizowanej grupy interesu.
W związku z tym, że wyborca raz na kilka lat decyduje, komu powierzy dostęp do władzy i korytka,
partie prześcigają się w bałamuceniu elektoratu, by właśnie im, a nie konkurentowi powierzyć rządy.
Przeważnie skazani jesteśmy na wybieranie mniejszego zła.
Ostatnio kilkakrotnie musiałem głosować przeciwko szaleństwu, zapowiada się kolejne tego typu głosowanie.
W Polsce nie ma z kogo wybierać, żadna partia nie ma programu, żadnej nie stać na gabinet cieni.
Myślę, Dorotko, że nie ma sensu spodziewać się ani przyzwoitości, ani mądrości.
Róbmy swoje, chowajmy nasze młode na mądrzejszych od nas, za kilka pokoleń będzie mogło być lepiej.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Wielka polska chcica
Problemem stały się również tzw. przekonania partyjne....................Przekonania partyjne to zmora naszej rzeczywistości. Wielu z nas zachowuje się jak kibole , którzy widzą w kibicach drużyny przeciwnej wrogów zamiast konkurentów. Partie należy rozliczać z tego co zrobiły, nie z tego co obiecały. Najlepiej bez emocji, ale dla kibola partyjnego ważniejsze jest z jakiej partii wywodzi się mówca, niż słowa , które powiedział. Dziennikarze lubią podsycać emocje i mamy nasze piekiełko. Jak się ma na utrzymaniu rodzinę, ciężko pracodawcy nie przyznawać racji:)
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest