Jeśli nie państwo, to co? - 4.
CZŁOWIECZEŃSTWO, PROSZĘ PANA/I! CZŁOWIECZEŃSTWO!
Co, uważasz, jest ważniejsze: być Polakiem czy CZŁOWIEKIEM?
Dotyczy przypadku, gdybyś musiał(a) wybierać
Skończyłem dziś lekturę listów i fragmentów dziennika hitlerowskiego oficera, Wilma Hosenfelda,
tego który spotkał w ruinach Warszawy Władysława Szpilmana Żyda, polskiego muzyka i pomógł mu.
Do końca, do pójścia w radziecką niewolę, starając się być przyzwoitym człowiekiem,
był sprawnym elementem hitlerowskiego mechanizmu zbrodni.
Był bardziej dobrym Niemcem niż przyzwoitym człowiekiem.
W mojej hierarchii ważności
na pierwszym miejscu jest CZŁOWIECZEŃSTWO, potem dopiero polactwo, papuastwo czy chiństwo.
gdybyś musiał(a) wybierać
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
gdybyś musiał(a) wybierać
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: gdybyś musiał(a) wybierać
W piątkowym "Dzienniku Bałtyckim" jest interesujący artykuł Ireny Łaszyn "I zagrał Niemcowi Chopina". Przedstawione są tam relacje córki Wilma Hosenfelda - Jorinde Krejci i wdowy po Władysławie Szpilmanie - Haliny Szpilman (obie lekarki z zawodu) tuż przed spotkaniem zorganizowanym niedawno w Gdańsku (Hotel Scandic) przez Muzeum II Wojny Światowej i Fundację Konrada Adenauera.
Przedstawiony jest też los Hosenfelda, który po wojnie został osadzony w rosyjskim łagrze. Starał się on dotrzeć poprzez swą rodzinę do osób, które uratował (bo nie tylko słynnego pianistę), aby te wyjednały wypuszczenie go z morderczego uwięzienia. Niestety, los nie sprzyjał mu i w roku 1952 zmarł. Halina Szpilman stwierdziła, że wprawdzie Wł. Szpilman starał się wspomóc swojego wybawcę, ale bezskutecznie, bowiem w latach stalinizmu nikt nie chciał go słuchać.
Przedstawiony jest też los Hosenfelda, który po wojnie został osadzony w rosyjskim łagrze. Starał się on dotrzeć poprzez swą rodzinę do osób, które uratował (bo nie tylko słynnego pianistę), aby te wyjednały wypuszczenie go z morderczego uwięzienia. Niestety, los nie sprzyjał mu i w roku 1952 zmarł. Halina Szpilman stwierdziła, że wprawdzie Wł. Szpilman starał się wspomóc swojego wybawcę, ale bezskutecznie, bowiem w latach stalinizmu nikt nie chciał go słuchać.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 4 guests