„Synowie i władza nad światem” – Gunnara Heinsohna.
Z rozdziału „Na wschód od Odry – same wymierające narody”
Jest rzeczą frapującą jak jeden wymierający naród – Niemcy – drży przed zalewem polskich robotników, a drugi wymierający naród – Polacy – przed armiami Niemców zamierzających wykupić ziemie polsko-staroniemieckie, i jak traktaty akcesyjne uwzględniają to wszystko w specjalnych klauzulach.
W Niemczech ludzie powinni się niepokoić, że nie chcą się u nich osiedlać Polacy, podczas gdy Polaków winien oblatywać strach na myśl, że zabraknie pieniędzy od Niemców wykupujących ziemię.
Książka napisana została w roku 2003, w Polsce została wydana w roku 2009
przez Wydawnictwo Akademickie i Profesjonalne.
Książka będzie za tydzień dostępna w Bibliotece Społecznej.
Fragmencik wklepał
jan urbanik
Synowie i władza nad światem
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
- Adam Zwoiński
- Członek Stowrzyszenia
- Posts: 205
- Joined: Tue Jun 15, 2010 4:01 pm
Na pewno ciekawa książka ale nie podzielam tak pesymistycznego poglądu, że Polacy wymierają, fakt przez ostatnie 20 lat liczba ludności niewiele się zmieniła ale w historii mieliśmy okresy kiedy nasza nacja stała na krawędzi zagłady albo ludność zmniejszyła sie o połowe i więcej, a mimo to potem wyszliśmy na prostą, historia jak życie lubi zaskakiwać. Dla nas ważne jest, że problemy demograficzne mają Niemcy i Rosja, zawsze w historii silne Niemcy i silna Rosja były zagrożeniem dla Polski
Z polskiej krwi zrodzony, polskie serce noszę. Wiara Katolicka i Duma Narodowa to moja siła
//a mimo to potem wyszliśmy na prostą, historia jak życie lubi zaskakiwać. Dla nas ważne jest, że problemy demograficzne mają Niemcy i Rosja, zawsze w historii silne Niemcy i silna Rosja były zagrożeniem dla Polski// - napisał Adam.
Lepiej nie liczyć na miłe zaskoczenia, a liczyć na siebie.
Budować silne, sprawne państwo, dopracować się elit, które potrafią
myśleć realnie kategoriami państwa: jak sobie radzić w okolicznościach jakie są,
licząc na własne siły i pomyślunek, a nie na łut szczęścia (który też by się przydał).
Bajdurzenie o Polsce od morza do morza, o przywództwie czy liderowaniu Polski w regionie,
kiedy właśnie zjadamy własny ogon - żyjąc na kredyt, przywodzi na myśl przysłowie:
Uczył Marcin Marcina...
Nie mamy profilaktyki zdrowotnej, opieki zdrowotnej - jest służba zdrowia która żywi pielęgniarki i lekarzy,
szkolnictwo dla szkolnictwa - a nie dla realnego życia - które żywi kastę nauczycieli,
wymiar sprawiedliwości, które żywi swój aparat,
górnictwo, które żywi swoją służby i związkowców,
itd.
Zależy mi na zdrowej Polsce wśród zdrowych sąsiadów.
Lepiej nie liczyć na miłe zaskoczenia, a liczyć na siebie.
Budować silne, sprawne państwo, dopracować się elit, które potrafią
myśleć realnie kategoriami państwa: jak sobie radzić w okolicznościach jakie są,
licząc na własne siły i pomyślunek, a nie na łut szczęścia (który też by się przydał).
Bajdurzenie o Polsce od morza do morza, o przywództwie czy liderowaniu Polski w regionie,
kiedy właśnie zjadamy własny ogon - żyjąc na kredyt, przywodzi na myśl przysłowie:
Uczył Marcin Marcina...
Nie mamy profilaktyki zdrowotnej, opieki zdrowotnej - jest służba zdrowia która żywi pielęgniarki i lekarzy,
szkolnictwo dla szkolnictwa - a nie dla realnego życia - które żywi kastę nauczycieli,
wymiar sprawiedliwości, które żywi swój aparat,
górnictwo, które żywi swoją służby i związkowców,
itd.
Zależy mi na zdrowej Polsce wśród zdrowych sąsiadów.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
dwa kolejne cytaciki
"Polska (...) Polska w okresie 1950-1990 wiodła prym w demografii.
W tym czasie Niemcy zwiększyły liczbę swych mieszkańców do zaledwie 118%
(z 68 do 80 mln), natomiast Polska dokonała skoku do 152%, czyli z 25 do 38 milionów.
Żaden z krajów starego kontynentu nie miał w tym czasie tak młodego społeczeństwa jak Polska, i żaden nie przeżywał tylu buntów."
"w Gruzini czy na Ukrainie polityka okrągłych stołów funkcjonuje nie dlatego,
że wszystkowiedzący zachodni doradcy pokazują, jak można się wzajemnie traktować bez użycia przemocy. Funkcjonuje ona dlatego, że starzejące się i wyludniające kraje
rozpaczliwie poszukują jakiegoś oparcia. Każdy opozycjonista,
ale też każdy przedstawiciel elit rządzących zajmujących miejsce przy stole,
ma zapewnione stanowisko na najwyższych szczeblach władzy w swej ojczyźnie."
pofgrubienia moje - j.u.
W tym czasie Niemcy zwiększyły liczbę swych mieszkańców do zaledwie 118%
(z 68 do 80 mln), natomiast Polska dokonała skoku do 152%, czyli z 25 do 38 milionów.
Żaden z krajów starego kontynentu nie miał w tym czasie tak młodego społeczeństwa jak Polska, i żaden nie przeżywał tylu buntów."
"w Gruzini czy na Ukrainie polityka okrągłych stołów funkcjonuje nie dlatego,
że wszystkowiedzący zachodni doradcy pokazują, jak można się wzajemnie traktować bez użycia przemocy. Funkcjonuje ona dlatego, że starzejące się i wyludniające kraje
rozpaczliwie poszukują jakiegoś oparcia. Każdy opozycjonista,
ale też każdy przedstawiciel elit rządzących zajmujących miejsce przy stole,
ma zapewnione stanowisko na najwyższych szczeblach władzy w swej ojczyźnie."
pofgrubienia moje - j.u.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 4 guests